AntywebTV

Asystent Google po polsku to uboższy brat wersji angielskiej

Paweł Winiarski
Asystent Google po polsku to uboższy brat wersji angielskiej
Reklama

Korzystając na przemian z polskiego i angielskiego Asystenta Google nietrudno zauważyć, że dostaliśmy w Polsce wersję demo.

Nie do końca rozumiem szał na Asystenta Google po polsku. Wygląda to tak, jakby wcześniej jedyną barierą w korzystaniu z tego mechanizmu Google był język. No, ale dostaliśmy wreszcie Asystenta Google po polsku i szczęśliwcy, do których już dotarł, mogą go od kilku dni testować. Podoba Wam się? Jesteście zadowoleni? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, zobaczcie co potrafi asystent w angielskiej wersji, a tym samym czego nie potrafi w polskiej. To niby tylko kilka wypunktowanych kwestii, a jednak entuzjazm jakoś opada.

Reklama

Nie da się ukryć, że Asystent Google po polsku to istotna rzecz dla naszego rodzimego, technologicznego podwórka. Mam jednak wrażenie, że zarówno przed, jak i po premierze, rodzime media trochę przesadziły z tymi zachwytami i przypisały temu wydarzeniu jakąś niesamowitą wartość. Tymczasem Asystent Google po polsku jest względem swojego anglojęzycznego odpowiednika mocno okrojony, wielu rzeczy nie potrafi, w dodatku co chwila słyszę, że ktoś go jeszcze nie dostał. A Wy już macie? Czego Wam w tej usłudze brakuje i na jaką funkcję czekacie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama