NASA mocno pracuje nad ustanowieniem księżycowej strefy czasowej, która będzie istotnym wsparciem dla astronautów. Inicjatywa wpisuje się w szerszą politykę Białego Domu, która zakłada stworzenie jednolitego systemu pomiaru czasu dla Księżyca. Projekt jest częścią programu Space Communication and Navigation zarządzanego przez NASA. I — co ciekawe — na Księżycu może się nie skończyć, swoje strefy czasowe mogą mieć również inne ciała niebieskie w Układzie Słonecznym.
W obliczu rychłego powrotu na Księżyc, opracowanie jednolitej strefy czasowej dla Księżyca okazuje się wręcz niezbędne. Jej wprowadzenie umożliwi precyzyjne i skoordynowane działania na powierzchni naszego naturalnego satelity oraz wspomoże rozwój przyszłych misji. Jednolita strefa będzie niezwykle przydatna dla koordynacji misji z Ziemi, a jej brak na Księżycu mógłby utrudniać dalsze badania i eksplorację kosmosu. LTC (czyli Coordinated Lunar Time) wręcz musi zostać ustanowiony — chcemy budować bazy na Księżycu i korzystać z jego zasobów. Aby odpowiednio kierować tymi działaniami, konieczne jest opracowanie jednolitej strefy czasowej.
Ów system pozwoli m.in. na precyzyjne prowadzenie eksperymentów naukowych, zsynchronizowanie obserwacji astronomicznych z teleskopów umieszczonych na powierzchni Księżyca czy też skoordynowanie konkretnych działań — m.in. kolejkowanie dokowania statków kosmicznych. Dla agencji na całym świecie współdzielenie wspólnego systemu nawigacji i komunikacji stanie się nieodzownym elementem rozwoju wszystkich projektów.
Na Ziemi korzystamy z UTC (uniwersalnego czasu koordynowanego), natomiast czas na Księżycu będzie wyliczany na podstawie średniej ze wskazań umieszczonych tam zegarów atomowych. Nim LTC zacznie działać, naukowcy muszą rozwiązać wiele problemów. Najpoważniejsze z nich wynikają z efektów szczególnej i ogólnej teorii względności Einsteina. Zegary atomowe na Księżycu będą "tykać" szybciej niż te na Ziemi – różnica wyniesie mikrosekundy każdego dnia. Dla nas to różnica niedostrzegalna jednak w skali kosmosu — to już bardzo dużo.
Po 24 godzinach ziemskich zegar na Księżycu wyprzedzi ten na Ziemi o około 56 mikrosekund. Dalej wydaje się to niewielką różnicą, ale jak wspomnieliśmy — dla skoordynowania działań w kosmosie, to ogromny "rozjazd". W przypadku obiektów poruszających się z prędkością światła 56 mikrosekund to czas, w którym można pokonać odległość równą 168 boiskom piłkarskim. Ów eksperyment myślowy pozwala stwierdzić, że koniecznie potrzebujemy strefy czasowej na Księżycu, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z dużymi prędkościami i odległościami.
NASA pracuje w kontekście LTC z amerykańskimi instytucjami rządowymi, międzynarodowymi partnerami
aby skutecznie wdrożyć nową strefę czasową. Tutaj nie bijemy się tylko o to, by ją "po prostu mieć" - chodzi nam o fakt, by prowadzone przez nas misje charakteryzowały się odpowiednim poziomem bezpieczeństwa. Nie brakuje tutaj sporych wyzwań — ogólna i szczególna teoria względności nieco w tym nam przeszkadzają. Ale naukowcy, współpracujący również z Bureau international des poids et mesures — organizacją, dzięki której precyzyjnie wyliczany jest czas na Ziemi — z pewnością to rozwiążą.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu