Kate Mara i Josh Hartnett wystąpili w jednym z najnowszych odcinków 6. sezonu "Czarnego lustra". Jak dołączyli do projektu? Jakie przesłanie niesie ich odcinek? Miałem okazję zapytać o to dwójkę aktorów podczas wywiadu dzień przed premierą.
Samotność na Ziemi i w kosmosie jest taka sama. Rozmawiamy z gwiazdami Czarnego lustra
"Czarne lustro" to jeden z uratowanych przez Netflix seriali. Po anulowaniu serii przez Channel 4, gigant streamingu przejął prawa i kontynuuje serię Charliego Brookera. W wielu odcinkach oglądaliśmy prawdziwe gwiazdy, a tym razem w "Beyond the Sea" wystąpili właśnie Kate Mara ("House of Cards", "Marsjanin", "Morgan") i Josh Hartnett ("Pearl Harbor", "Helikopter w ogniu", "Gra Fortuny", "Oppenheimer"), a także Aaron Paul ("Breaking Bad", "Westworld", "Truth be told").
Polecamy na Geekweek: Twój telewizor nie należy do gospodarstwa domowego? Masz problem
Z pierwszą wymienioną dwójką rozmawiałem dzień przed premierą i muszę zaznaczyć, że takie rozmowy nigdy nie są łatwe, ponieważ odcinki "Czarnego lustra" opierają się na elemencie zaskoczenia i tajemnicy, dlatego nie porusza się tych tematów podczas wywiadów. A co Kate Mara i Josh Hartnett i mieli do powiedzenia na temat dołączenia do obsady i przesłania odcinka "Beyond the Sea"?
Kate Mara i Josh Hartnett - wywiad. Czarne lustro 6. sezon
Konrad Kozłowski: Jestem wielkim fanem "Czarnego lustra" i jestem naprawdę szczęśliwy, że wasza dwójka dołączyła do obsady. Ale jak doszło do tego, że dołączyliście do uniwersum "Black Mirror". Czy to coś, co zawsze chcieliście zrobić, zabiegaliście o to, a może Charlie zapytał Was jako pierwszy?
Kate Mara: Po prostu wysłali mi propozycję i jako że byłam fanką od kiedy tylko serial się pojawił, byłam naprawdę podekscytowana możliwością bycia częścią produkcji. To było naprawdę łatwe "tak" dla mnie.
Josh Hartnett: Czuję to samo. Zawsze chciałem być tego częścią, dlatego mówiłem osobom, z którymi pracowałem, że gdyby pojawiło się coś, co byłoby dla mnie, dajcie mi znać, bym mógł poprosić o udział. Zwrócili się do mnie z propozycją i wszystko wydarzyło się bardzo szybko.
Konrad Kozłowski: Nie będziemy, oczywiście, zagłębiać się w szczegóły tego odcinka, ale jak sądzicie, jakie jest przesłanie tego epizodu. Czy to pewne ostrzeżenie?
Kate Mara: Myślę, że można naprawdę wiele wyciągnąć z tego odcinka. Z perspektywy mojej postaci jest on o nawiązywaniu relacji z osobami, które kochamy i o pragnieniu bliskości, chęci bycia bardziej obecnym z osobami z twojej rodziny i z twojego życia. Ale myślę, że moja postać i bohaterowie chłopaków (Josha i Aarona) mogą mieć inne doświadczenia i perspektywę.
Josh Hartnett: Ale ja się zgadzam z tobą w 100%, co do perspektywy chłopaków. W przypadku mojego bohatera chodzi o naddatek i niedostatek. Jest o ludzkim podejściu, o tym, że możesz być pokochany lub nie. O tym, że odosobnienie Lany wewnątrz jej rodziny nie jest zbyt różne od odosobnienia Davida w kosmosie. Odosobnienie to odosobnienie, tak naprawdę. To właśnie dlatego David tak bardzo ją rozumie, gdy wraca na Ziemię.
Kate Mara: Zgadzam się z tym i uważam, że jest także o tym, jak ludzie chcą być dostrzeżeni. To coś, czego pragnie każdy. Pod każdym względem. To też duży element historii tego odcinka.
Konrad Kozłowski: Czy uważacie, że chwila obecna to ostatni moment, by zauważyć pewne rzeczy? Ponieważ umiejscowienie w czasie w tym odcinku jest bardzo interesujące - jest tam tak dużo nowoczesnej technologii, a jednocześnie wszystko rozgrywa się w latach 60.? To bardzo ciekawe podejście.
Josh Hartnett: To był chyba 1969 i chyba z takiego powodu, że były to pozornie niewinne czasy? I doszło do tego wszystkiego w okresie, gdy panował ekstremalny optymizm odnośnie przyszłości? Ten cały wyścig kosmiczny, popularność NASA w połowie lat 60. - to wszystko było tak optymistyczne. Polecimy na Księżyc, polecimy na Marsa, założymy wszędzie kolonie - nie wyglądało to tak cynicznie jak dzisiaj. I dlatego ta historia sprawdza się dziś tak dobrze w tym środowisku, ponieważ jest właśnie o końcu tej niewinności. Ale to tylko moje spojrzenie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu