Temat baterii powraca w tym sektorze co kilka dni. Ostatnio nawet codziennie, ponieważ dyskusja dotyczy już nie tylko akumulatorów do sprzętu mobilneg...
Coś dobrego zaczyna dziać się na rynku baterii
Fan nowych technologii, ale nie gadżeciarz. Zainte...
Temat baterii powraca w tym sektorze co kilka dni. Ostatnio nawet codziennie, ponieważ dyskusja dotyczy już nie tylko akumulatorów do sprzętu mobilnego i ultramobilnego, ale też tych, które mają trafić do urządzeń ubieralnych, samochodów, a nawet domów. Obserwując to wszystko można przyjąć, nieśmiało, ale jednak, że w końcu dojdzie na tym polu do pozytywnych i przede wszystkim zauważalnych zmian.
Pewnie każdy z Was przypomina sobie jakieś rewelacje z akumulatorowego rynku, które pojawiły się w ostatnich latach czy kwartałach. A to super szybkie ładowanie, a to wielka pojemność w niewielkim komponencie, ewentualnie baterie, które mniej lub bardziej magicznymi sposobami same wytwarzają energię. Co kilka dni trafiam na wiadomość o możliwym przełomie. Jakiś czas temu kiwałem jeszcze głową z uznaniem, teraz trochę się uodporniłem. Powód jest prosty: o zdecydowanej większości tych wynalazków i innowacji nigdy więcej nie usłyszałem. Co się z nimi dzieje? Spiskowa teoria dziejów głosi, że wielkie firmy (z różnych działek) wykupują te pomysły i zamykają w swoich sejfach.
Piszę o tym, ponieważ ostatnio ponownie uwierzyłem w to, że na tym polu może dojść do poważnych zmian. I to takich, na które liczą klienci. Jednym z powodów powinien być właśnie fakt rozszerzania tematu na kolejne sfery naszego życia: popyt na baterie będzie rósł i to dynamicznie. Status quo przestanie obowiązywać, bo pojawią się nowi gracze, nastąpi przepływ kadr, nadejdzie czas tworzenia aliansów i zaobserwujemy przyspieszenie wyścigu. Można oczywiście wskazywać na Teslę jako na firmę, która rozrusza ten biznes. Z jednej strony będziemy o niej mówić, bo działa naprawdę prężnie i ma dalekosiężne plany, z drugiej, jest po prostu medialna, a jej CEO stał się gwiazdą. Ale na Tesli sprawa się nie kończy.
Niedawno Nick Hayek, CEO Swatch Group powiedział, że jego korporacja dostarczy na rynek baterie o bardzo dużej pojemności. Widzimy Swatch, myślimy: zegarki. Chodziło mu o akumulatory do smartwatchy? Nie, o baterie do samochodów. Swatch Group jest jednym z udziałowców w Belenos Clean Power - holdingu, który działa na rynku energetycznym i planuje tu wprowadzać zmiany, które będą czymś więcej, niż ledwo zauważalną ewolucją (co ciekawe, wśród udziałowców obok firm i instytucji trafiłem na amerykańskiego aktora, George'a Clooney'a).
Hayek nie podał żadnych szczegółów dotyczących nowej technologii czy produktów. Podobno jednak efekty zobaczymy na rynku za 3-4 lata. Możliwe, że to kolejna zapowiedź bez pokrycia i skończy się na małym deszczu z dużej chmury. Jak już jednak pisałem, przybywa firm działających na tym polu i to się nie zmieni, bo będzie rósł popyt na energię elektryczną - w końcu nawet firmy energetyczne czy koncerny motoryzacyjne zaczną się bardzo mocno angażować w ten temat. A jeśli ktoś osiągnie wyraźną przewagę, to reszta będzie musiała go gonić. Impuls inicjujący zmiany chyba już się pojawił. Teraz czas na owoce.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu