Amerykański system patentowy oraz towarzyszące mu spory są świetnym tematem na książkę (nawet całą sagę), kilka filmów (w 3D rzecz jasna) i przynajmni...
Amerykański system patentowy oraz towarzyszące mu spory są świetnym tematem na książkę (nawet całą sagę), kilka filmów (w 3D rzecz jasna) i przynajmniej jedną piosenkę zespołu Jarzębina. Swoje zdanie w tej materii prezentują branżowi eksperci, prawnicy i prezesi wielkich firm. Jednym z nich jest Tim Cook, który skomentował sprawę krótko: to wrzód na tyłku.
Informowaliśmy Was już dzisiaj, iż CEO Apple wziął udział w konferencji D10. Jednym z jej ciekawszych punktów miała być rozmowa Cooka z Walterem Mossbergiem – amerykańskim guru dziennikarstwa technologicznego. Szef najdroższej firmy świata nie powiedział, nad czym pracuje teraz Apple, lecz zapewnił, że będziemy mieli do czynienia z czymś nieprawdopodobnym (standard). Goście imprezy mogli się także dowiedzieć, iż korporacja skupi się na bezpieczeństwie i poświęci sporo uwagi kwestii ochrony danych w nowych produktach. Jeżeli czytaliście nasz poprzedni tekst, to wiecie już, że Apple skupi się na rozwoju Siri, integracji iOS z Facebookiem i oprogramowaniu. Ponoć nie chodzi im po głowie ani telewizor, ani konsola. Wiele osób czekało jednak na informacje w innym temacie – wojen patentowych. Zwłaszcza tych toczonych z Samsungiem.
Zdaniem Tima Cooka, amerykański system patentowy to "wrzód na tyłku" (dokładny cytat brzmi: Well it's a pain in the ass – każdy może to tłumaczyć po swojemu). Cook przekonywał, iż obecna, złożona sytuacja przeszkadza we prowadzaniu innowacji, ponieważ niektóre firmy posiadają prawa do podstawowych technologii, a te nierzadko stały się już standardem dla całego sektora (np. 3G). Jeżeli już Apple wykorzystuje czyjeś patenty, to mowa właśnie o tych podstawowych, do których wszyscy powinni mieć prawo. A skoro nie mają, to coś działa nie tak, jak powinno.
Inaczej sprawy się mają w przypadku patentów Apple. Inne firmy naruszają patenty korporacji z Cupertino, których w żaden sposób nie można zaliczyć do grupy podstawowych. Dlatego firma musi się bronić: Apple nie zamierza być "deweloperem reszty świata" (swoją drogą, niektóre zachowania Cooka przypominały trochę sposób bycia Steve’a Jobsa). CEO amerykańskiego giganta zapewnił, że nie będzie atakował innych firm w zakresie patentów standardowych i zamierza się zaangażować w naprawę tego systemu. Nie oznacza to jednak, że Apple odpuści w przypadku pozostałych patentów – tu sprawa jest jasna: nie będzie litości.
Ciekawie zabrzmiał także tekst, dotyczący produkowania sprzętu Apple w USA. Ponoć jest to jeden z planów firmy i niewykluczone, że kiedyś cały biznes korporacji powróci do macierzy. Czyżby producent miał już dość kontrowersji, jakie towarzyszą fabrykom Foxconn?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu