Kody QR i rozszerzona rzeczywistość (ang. Augmented Reality) - dwie na pierwszy rzut oka trudne do połączenia ze sobą technologie. Pierwsza z nich nig...
Desperados Red postanowił wykorzystać interaktywną rozszerzoną rzeczywistość do wypromowania wśród gadżeciarzy swojego produktu. Dlaczego uważam, że tylko wśród tak wąskiej grupy odbiorców? Odpowiedź jest prosta: by móc w pełni cieszyć się z combosa kodów QR i rozszerzonej rzeczywistości, trzeba być posiadaczem smartfona z systemem Android lub iOS, mieć zainstalowaną aplikację Desperados Red i być w okolicy reklamy typu citylight, frontlight lub siatki wielkoformatowej. Żeby było lepiej, aplikacja firmy MoveApp waży kilkadziesiąt megabajtów (dla Androida: 36, dla iOS: 71) i jest niemożliwa do ściągnięcia na iGadżety (nie to, żebym Wam to polecał) bez dostępu do sieci Wi-Fi.
Jeszcze przez kilka dni mieszkańcy Warszawy, Gdańska oraz Krakowa będą mogli przekonać się, jak wygląda reklama łącząca w sobie rozszerzoną rzeczywistość z interakcją z użytkownikiem. Warto to zrobić, bowiem tego typu akcja marketingowa została zaprezentowana w Polsce po raz pierwszy, i może - ze względu na koszt - nieprędko pojawić się znowu. Mam nadzieję, że będzie inaczej, i niebawem zobaczymy więcej przykładów pomysłowego wykorzystania dwóch, z pozoru nie pasujących do siebie technologii.
Jedną z najczęściej wykorzystujących zagranico te dwie technologie firmą jest Taco Bell, która już nie raz pokazała, że kody QR mogą służyć również do zabawy:
Przychodzi Wam do głowy inne zastosowanie miksu kodów QR z rozszerzoną rzeczywistością?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu