Zapewne już wszyscy czytaliście o współpracy Evernote z Moleskine. Dwie naprawdę ciekawe marki zrobił produkt łączący to co stare czyli papier z tym c...
Mam ten śliczny Smart Notebook od Evernote i Moleskine. Zastanawiam się czy to gadżet czy początek czegoś większego?
Zapewne już wszyscy czytaliście o współpracy Evernote z Moleskine. Dwie naprawdę ciekawe marki zrobił produkt łączący to co stare czyli papier z tym co nowe czyli internetem, rozpoznawaniem tekstu i zarządzaniem treścią. Wspólnie stworzyli Smart Notebook czyli tak naprawdę klasyczny notes ale przygotowany w ten sposób aby nowa wersja aplikacji Evernote mogła łatwiej i dokładniej przetwarzać treści lub obrazy z papieru do postaci cyfrowej, łącznie z rozpoznawaniem tekstu oraz odpowiednim tagowaniem notatek (dzięki zastosowaniu naklejanych znaczników).
Słuchając tego ogłoszenia podczas konferencji Evernote pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę to "stać ich na takie gadżety". W końcu OCR jest już od dawna dostępny w Evernote, skanowanie tekstu to też raczej nie nowość, teraz doszedł za to naprawdę ładny klasyczny notatnik z delikatnym brandingiem Evernote. Czy się więc tutaj emocjonować?
Dzisiaj po powrocie z San Francisco postanowiłem sprawdzić czy i jak to działa (uczestnicy konferencji dostali po notatniku). Faktycznie wszystko idzie sprawnie, robimy zdjęcie zapisanej notatce, jeśli ją dodatkowo oznaczyliśmy naklejkami to w Evernote po zeskanowaniu mamy otagowany wpis (przypisania tagów można zmieniać w aplikacji). I nawet przy moim okropnym bazgroleniu aplikacja jest w stanie rozpoznać niektóre słowa. Rewolucja?
Na chwilę obecną moim zdaniem gadżet ale... Już podczas konferencji CEO Moleskine w rozmowach przebąkiwał o tym, że to początek. Digitalizacja treści to tak naprawdę bardzo ciekawa dziedzina i jeśli wspólnie z Evernote wymyślili coś więcej niż skanowanie notatek to może się zrobić naprawdę ciekawie. Wyobrażam sobie, że mogą opracować perfekcyjne połączenie papieru i czegoś do pisania co będzie niemal w 100 procentach przenosić tekst do formy cyfrowej. A może przy takiej ręcznej notatce będzie można od razu zdefiniować jakieś konkretne działania, które ma wykonać aplikacja po zeskanowaniu tekstu?
Można oczywiście powiedzieć, że pisanie ręczne w notatniku to przeżytek. Jest jednak jak widać (po Moleskine i kilku podobnych markach) dość znaczna grupa ludzi którzy nadal doceniają dobre jakościowo notatniki, a nie są to tanie gadżety. CEO Evernote twierdził, że w grupie tej znajdują się też użytkownicy Evernote. Zrobili więc produkt z jasno określoną grupą docelową która na pewno skusi się na Smart Notebook. Produkt ten oczywiście nie jest dla każdego, ja na przykład w notatniku nie zapisałem chyba nic przez kilka ostatnie lat.
Smart Notebook jest to też bardzo dobra wspólna akcja marketingowo wizerunkowa. Mamy produktu trafiające do odpowiedniej grupy docelowej, mamy w miarę dostępną cenę (od 25 dolarów za markowy notes oraz 3 miesięczne konto premium w Evernote to nie tak dużo). Jeśli się uda to mamy klasyczne win win, a jeśli nie to Evernote i Moleskine będą mieli co rozdawać podczas konferencji i spotkań z klientami :)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu