Recenzja

Wzrusza i bawi, ale to może nie wystarczyć. Co w duszy gra - recenzja

Konrad Kozłowski
Wzrusza i bawi, ale to może nie wystarczyć. Co w duszy gra - recenzja
9

"Co w duszy gra nie zawodzi", ale stawia pod znakiem zapytania schematy, które działały w prawie wszystkich animacjach do tej pory. Film wzrusza i bawi - tylko i aż. To nasze wygórowane oczekiwania są problemem, czy zadyszka studia?

Pixar dzięki Disney ma szansę jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła, bo studio może liczyć na jeszcze większe wsparcie i zasoby, niż dotychczas. Jednocześnie trudno oprzeć się wrażeniu, że <em>lepsze jest wrogiem dobrego</em>. Każdy z nas liczy na to, że kolejne seanse nie okażą się rozczarowaniem, lecz będą źródłem frajdy, satysfakcji, a może i lekkiej zadumy lub staną się powodem do rozważań. Do tego przywykliśmy oglądać nawet z pozoru niewinne produkcje, które pod płaszczykiem animacji dla dzieci przemycały mnóstwo lekcji i morałów, które nawet podświadomie zmuszały do refleksji. Przez te 90 czy 120 minut bawiliśmy się jednak świetnie, niezależnie od wieku, a po wyjściu z kina zazwyczaj zapowiadało się ponowny seans.

"Co w duszy gra" to (nie?) jest animacja dla najmłodszych

"Co w duszy gra" nie do końca wpasowuje się w te ramy, tylko dlatego, że poruszane przez twórców sprawy wydają się poważniejsze, aniżeli omawiane w innych filmach do tej pory. Każdy z widzów ma możliwość spłycić zawartość filmu i sprowadzić fabułę do jedynie fajnej przygody, ale w trakcie oglądania "Co w duszy gra" kilkukrotnie mamy do czynienia z niezwykle istotnymi aspektami naszego życia, naszej codzienności, które są komentowane i przedstawiane w dość dobitny sposób. Nie jestem przekonany, czy niektóre dialogi i tłumaczenia będą zrozumiałe dla najmłodszych, a jednocześnie mam obawy, że co poniektórzy ze starszych widzów mogą przewrócić oczami słysząc niektóre wypowiedzi.

Mamy zwiastun i datę premiery 4. sezonu „Opowieści podręcznej”

To właśnie ten balans, pomiędzy sprawami ważnymi - jak śmierć i decydowanie o uratowaniu czyjegoś życia - wiodą prym w "Co duszy gra", gdzie dorosły muzyk Joe (głos Tomasza Kota) stara się wypośrodkować pomiędzy karierą muzyka jazzowego i nauczyciela szkolnego. W innych produkcjach Pixara większość takich tematów była schowana za analogiami i porównaniami, tutaj prawie bezpośrednio przedstawione i komentowane są uczucia oraz emocje dość odległe dla młodych widzów. Warto dodać, że w polskiej wersji filmu usłyszymy także Joannę Koroniewską, Pawła Domagałę, Piotra „Kędziora” Kędzierskiego i Krzysztofa „Jankesa” Jankowskiego.

"Co w duszy gra" to film Pixara - widać i słychać to na każdym kroku

To jednak jedyny problem, jaki można wytknąć "Co w duszy gra". Wszystkie pozostałe elementy filmu stoją na równie wysokim poziomie, co wcześniejsze projekty, dlatego seans to prawdziwa uczta dla oka i ucha. Nareszcie sięgnięto po jazzową muzykę, którą wkomponowano w ścieżkę dźwiękową. Odpowiadają za nią Trent Reznor i Atticus Ross, a ten duet można kojarzyć chociażby z "The Social Network". Tym razem poszli inną drogą, ale efekty są naprawdę udane i napisana przez nich muzyka znakomicie brzmi obok jazzowych kawałków.

„Przyjaciele” trafią na HBO GO. Wiemy, kiedy będą dostępne wszystkie odcinki

Wizualnie "Co w duszy gra" to świat realny oraz zaświaty i obydwa są równie atrakcyjne i przyciągające wzrok. Czujne oko wypatrzy wiele elementów wspólnych z pozostałymi produkcjami Pixara (takie sztuczki stosowane są od dekad), ale to w niczym nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, bo nadaje spójności i tworzy efekt zaznajomienia z tym, co oglądamy. Patrząc na żyjące ulice miasta i wnętrza odwiedzanych przez Joe lokalizacji czujemy pewien rodzaj satysfakcji i zadowolenia, naprawdę bardzo mi się to podoba.

Nie jestem pewien, czy "Co w duszy gra" stanie się klasykiem

Schemat z zamianą ciał, który powoduje, że nasz główny bohater ostatecznie będzie musiał podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu, jest ogrywany od lat i choć w takiej scenerii zupełnie mi to nie przeszkadza, to powstaje pytanie, ile razy będziemy do tego wracać. Film ma swoje wady i mam wrażenie, że od każdego z obecnych na sali kinowej usłyszałbym zupełnie co innego, gdybym poprosił go o wymienienie ich, ale koniec końców magia Pixara działa. Może nie tak mocno, jak przy "Toy Story" czy "Potworach i spółce", ale działa.

Za takimi serialami tęsknię najbardziej. Netfliksie, poproszę zdecydowanie więcej!

Film "Co w duszy gra" zobaczycie w kinach studyjnych w całym kraju [lista].

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu