Fanów tego producenta elektroniki użytkowej od razu poproszę o wyluzowanie. Ja sobie naprawdę cenię urządzenia z logo nadgryzionego jabłuszka i uważam...
Co musi się stać, żeby pękł apple'owski balonik?
Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...
Fanów tego producenta elektroniki użytkowej od razu poproszę o wyluzowanie. Ja sobie naprawdę cenię urządzenia z logo nadgryzionego jabłuszka i uważam, że zrobiły one wiele dobrego na rynku. Ale zgodzicie się ze mną, że Apple to nie tylko firma, lecz również zjawisko - nie znam innej firmy, która na pozór nie robi nic nadzwyczajnego, a w jej wynikach finansowych miód wycieka z każdej cyferki. Może to za wcześnie, może to głupie, ale zastanawiam się, gdzie jest granica. I czy kiedykolwiek balonik Apple pęknie.
Apple jakie jest każdy widzi. Sprzęty ładne, działające świetnie, klasowe. Ze świetnymi podzespołami, w większości przemyślane od początku do końca. Wzbudzające zazdrość lub politowanie wśród mniej entuzjastycznie nastawionych do Apple osób. W Polsce drogie i to przydaje Apple pikanterii. Mnie na ekosystem według jabłuszka po prostu nie stać i jakoś się z tego powodu nie wstydzę. Jak zarobię kiedyś mnóstwo pieniędzy (jeszcze nie wiem jak, ale mam nadzieję, że zarobię), to się będę zastanawiać.
Apple pewnego dnia wyszedł na scenę i pokazał ludziom... telefon komórkowy. Nie byle jaki, bo wypaczający nieco ideę inteligentnego urządzenia. Świat zawrzał, Ballmer po drodze obśmiał malutki gadżet z ekranem dotykowym z przodu i uznał, że Apple chyba na głowę upadło. W Cupertino ze słów podstarzałego ignoranta nie zrobili sobie nic i... dzisiaj Ballmer robi już tylko za "nieszkodliwego idiotę", który raczył ostatnio nakarmić nas kolejną porcją swoich mądrości. Z takim podejściem - pewien jestem, że Microsoft wcale nie goniłby Apple i Google, lecz własny ogon. Nadella zapewne tak stukał się w czoło, że w Redmond echo trzęsło szybami w domach.
Apple rewolucji tak naprawdę nie dokonał - wymyślił rzecz na nowo. Z tym zgodzić się należy, że Apple niekoniecznie zajmuje się projektowaniem zupełnie nowych rozwiązań - większość historii napisano za pomocą sprzętów, na które ktoś wcześniej już wpadł. Te się nie przyjęły, bo albo były zbyt toporne w użytkowaniu, albo wyprzedzały swoje czasy. Apple stworzył w ten sposób iPhone'a, podobnie powstał iPad, nawet w przypadku Watcha Apple pionierem nie było. Szybki rzut oka na ostatnie wyniki finansowe Apple i już wiadomo, że nawet skoro te urządzenia nie były pierwszymi, to coś w sobie miały/mają. Co takiego?
Robimy sprzęt dla ludzi
Wyczucia designu, a także genialnego zamysłu projektantów oprogramowania Apple odmówić nie można. Rozmawiam często z osobą, którą pieszczotliwe nazywam "fanbojem" Apple'a. Dziwię się do dziś, że jeszcze nie chodzi od domu do domu i nie pyta o to, czy domownik nie zechciałby z nią porozmawiać o Jobsie. W kieszeni - iPhone. W torbie iPad. Apple, Apple... wszędzie Apple. I choć dla nas oczywiste jest to, że LG G4 robi lepsze zdjęcia od iPhone'a 6S, to i tak powie, że sprzęt z Cupertino robi lepsze. Bo tak, bo "handluj z tym", bo Apple. Użytkownicy Apple już dawno temu wyrośli na owieczki, które łażą wokół swojego bożka i co jakiś czas są przez niego strzyżone. W tym bardzo stereotypowym stwierdzeniu jakieś ziarenko prawdy jest. Na pewno nie jest aż tak źle, jak można wyczytać na przykład w komentarzach na Antywebie.
Jedno jest natomiast pewne. Apple potrafi zrobić urządzenie, którym weryfikuje poprzednie idee konkurentów. Pierwszy tablet z Windows XP nie miał racji bytu. Ten od Apple wskazał kierunek dla innych. Pierwszy smartfon z dotykowym ekranem również nie charakteryzował się przystępnością dla użytkownika. Wtem wkracza Apple...
Koło na nowo
I podobnie było z Apple Watchem. Podczas gdy reszta już miała w swoich portfolio podobne sprzęty, Apple dopiero wyzierało z kątka i wreszcie pokazało - Watcha. Urządzenie na pierwszy rzut oka niewiele lepsze od tego, co oferował wtedy Samsung, ktokolwiek inny. A jednak - w ostatnim tekście wykazałem, że na rynku urządzeń ubieralnych to właśnie Apple sprzedaje najwięcej smartwatchy, choć przegrywa z innym ubieralnym gigantem - Fitbitem, który para się również opaskami. Ostatnia prezentacja Apple, mimo że obfitowała w groteskowy, legendarny już "emejzing", mnie porwała właśnie wizją funkcji medycznych dla zegarków. To jestem w stanie kupić z marszu.
Jednak tak się nie da w nieskończoność. Apple poległo w przypadku iPhone'a 5C, który... miał być sprzętem tańszym. Okazał się i tak horrendalnie drogi w stosunku do tego, co oferował. Etui dla iPhone'a z powerbankiem, ten "nieszczęsny garb" został wysmarowany pomyjami od góry do dołu. Nie dość, że brzydkie, to jeszcze drogie i w sumie niewarte swojej ceny. Zastanawiano się, czy nie można na przykład zrobić telefonu z pojemniejszą baterią, niż bawić się w takie akcesoria? Tu znów pojawiły się opinie mówiące o tym, że Apple chodzi tylko o strzyżenie owieczek. W połowie prawda - w biznesie chodzi o zarabianie pieniędzy. Tym razem wyszło nieco koślawo.
Tablety wymieniamy za rzadko, smartfony zwalniają - trudno jest wymyślić naprawdę coś nowego i takiego, co od nowa napędzi sprzedaż. 3D Touch to fajna funkcja, ale niekoniecznie można w niej doszukiwać się tzw. "killer feature". Kawałeczek za miedzą Microsoft chwali się Continuum. Idea fajna, ale również bez owego potencjału. Poza tym, Microsoft to nieco inna bajka.
Zastanawiam się, co musi się stać, żeby Apple w końcu "oklapł", żeby można było znaleźć w wynikach finansowych grubą, czerwoną kreskę, powiedzieć, że coś jest nie tak, a nie w kółko jak mantrę powtarzać, że w tym roku Apple się skończy. Według mnie nic trwać wiecznie nie może - nawet hegemonia Apple. W końcu pokażą tak słabe i wtórne urządzenie, że konsumenci przestaną widzieć szans w pogoni za kolejną generacją? Nie odnajdą się w realiach zmieniającego się rynku technologicznego? Braknie iskierki geniuszu Jobsa, a wyrok nałożony na Apple wraz z jego śmiercią został tylko odroczony w czasie? A może Apple nie wytrzyma konfrontacji z niesamowicie prężnymi, chińskimi markami? Trudno mi powiedzieć. Trudno również dlaczego, że Apple to zjawisko szczególne. Żyje własnymi zasadami.
Grafika: 1, 2, 3
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu