Felietony

Co jest i pozostanie lepszym wyborem dla graczy – PC, czy Xbox One i PS4?

Bartosz Filip Malinowski

Krytyk, sceptyk i racjonalista. I właśnie dlatego ...

Reklama

Matt Wright, jeden z menedżerów sprzedaży Nvidii, wzmacnia dotychczasowe deklaracje swojej firmy i przekonuje o wyższości peceta nad nową generacją ko...

Matt Wright, jeden z menedżerów sprzedaży Nvidii, wzmacnia dotychczasowe deklaracje swojej firmy i przekonuje o wyższości peceta nad nową generacją konsol. I w kwestii wąsko pojętej „mocy” z pewnością ma rację. Tyle tylko, że to dziś nie jedyny czynnik wpływający na wybór platformy do grania.

Reklama

Oczywiście z miejsca trzeba zaznaczyć – opinia Wrighta daleka jest od opinii niezależnego eksperta:

Proponujemy graczom potężne, eleganckie i kompaktowe pecety, które stanowią realną przeciwwagę dla konsol nowej generacji. Prawdziwi entuzjaści wśród graczy pragną optymalnej platformy, czyli właśnie PC – lepszego w obszarze gamingu i oferującego funkcjonalności, których brakuje jakiejkolwiek konsoli. (…) Chcemy sprawić, aby granie na PC stało się prostsze niż kiedykolwiek, co także pozwoli przyciągnąć więcej casual gamerów.

Nvidia nie może mieć w tym temacie innych poglądów szczególnie teraz, kiedy wprowadza ofertę GTX Battlebox, czyli jak sama ją nazywa: „perfekcyjną maszynę do gier – prawdziwą bestię wśród komputerów gamingowych”. Dosadniej: Nvidia żyje z obsługi rynku PC, bo w przeciwieństwie do AMD nie stała się kluczowym dostawcą komponentów dla konsol. Ergo: właśnie takimi deklaracjami musi tworzyć popyt na swoje produkty. Ale że chodzi tu o moje pieniądze, to wolę wiedzieć, ile w nich płytkiego marketingu, a ile odniesienia do realiów.

  1. Platformą docelową dla game designerów są konsole. Z myślą o nich powstaje jakieś 85%, może nawet 90% mainstreamowych produkcji. Dlatego w pierwszej kolejności muszą one osiągać jak najlepszą wydajność na urządzeniu technologicznie słabszym, zazwyczaj kosztem smaczków graficznych. Dopiero później stają się portem na PC. Wniosek? W zasadzie od połowy ubiegłej generacji konsol, deweloperom przestało się opłacać rozwijanie pełnych możliwości hi-endowych komputerów, bo ich produkcje z założenia powstawały głównie z myślą o PS3 i Xbox 360 – technologii z 2005/2006 roku. Można oczywiście znaleźć optymalizowane wyłącznie z myślą o blaszaku wyjątki (Crysis 3, Total War: Shogun 2, Wiedźmin 2), ale z reguły „równa się w dół”, a nie na odwrót. Najpewniej z ósmą generacją konsol będzie podobnie: przez 3-4 pierwsze lata Xbox One i PS4 dotrzymają technologicznego kroku PC, ale przez kolejne 3-4 będą hamować postęp. Rodzi się więc pierwsze pytanie: czy warto nabywać hi-endowy komputer, którego pełne możliwości graficzne w sferze gamingu i tak zostaną ograniczone przez technologicznie słabszego trendsettera?
  2. PC to większy jednorazowy wydatek, ale niższy w perspektywie czasu. Za PS4 zapłacimy obecnie 1800-2000 zł. Za Xbox One ok. 2200-2600 zł (i można w to wliczyć koszty wynikające z problemów z jego dostępnością w naszym kraju). PC będący technologicznie lepszy od nowych konsol, to wydatek przekraczający 3000 zł (bez monitora). Naprawdę hi-endowy zestaw to okolice 5000 zł. 2. Najprostszy rachunek ekonomiczny wydaje się rozstrzygać problem, ale nie mówi nic o równie ważnych kosztach długookresowych. Konsole Sony i Microsoftu opierają się na diabelnie bystrym modelu biznesowym Gilette, tzw. schemacie „maszynki i ostrzy”. Maszynkę dostajesz za bezcen, ale za ostrza – bez których maszynka jest bezużyteczna – musisz regularnie płacić. A takie „ostrza” do „maszynek” Xbox i Playstation kosztuję średnio 240 zł, kiedy na PC nabywa się je o 100-140 zł taniej, a i częściej można liczyć na przeceny na platformach dystrybucji cyfrowej. To oznacza, że za konsolę + jedną grę na miesiąc zapłacisz tyle, ile za potężny komputer. W ciągu tylko pierwszego roku! Stąd pytanie drugie: Jak stabilne są twoje dochody? Czy oszczędności pozwalają ci na duży jednorazowy wydatek, czy też wolisz, aby miesięczny budżet, jakim dysponujesz, dźwigał regularny i niemały wydatek na „ostrza”?
  3. Konsola to nadal Plug & Play i najlepszy wybór dla casuali. Playstation i Xbox nie domagają się sterowników, wyboru ścieżek instalacji, kombinacji ustawień graficznych… Po prostu wkładasz krążek do pudełka, łapiesz za pada i wciskasz „Start”. Jak za starych, dobrych czasów „na automatach”. Nvidia może nas zapewniać, że upraszczanie gamingu na PC jest jednym z jej głównych celów, ale musi być świadoma: nie da się zaspokoić potrzeb casuali i zaawansowanych pecetowców jednocześnie. I kolejne pytanie: w której z tych grup widzisz siebie? Szczerze.
  4. Exclusive’y na PC i konsole to przepaść gatunkowa. Można założyć, że konsole posiadają znacznie bogatszą od PC ofertę ekskluzywnych tytułów mainstreamowych – w tym kultowe serie ‘Uncharted’, ‘Halo’, ‘God of War’ oraz niedawno wydane arcydzieła: ‘The Last of Us’ i ‘GTA V’ (wciąż). Z kolei PC to mekka niedostępnych na konsolach strategii (serie ‘Total War’, ‘Starcraft’, ‘Company of Heroes’), „społecznościówek” (‘World of Warcraft’, ‘League of Legends’, ‘Dota 2’) i produkcji indie (‘Braid’, ‘Stanley Parable’, ‘Gone Home’). Przy tym warto zauważyć łączący je wspólny mianownik – pecetowe exclusive’y mają stosunkowo niewielkie wymagania sprzętowe (może nie licząc ‘Total War’). I pytanie najprostsze: w jakich typach gier gustujesz i jakim tytułom na pewno nie chciałbyś w przyszłości odpuścić?
  5. I wreszcie: granica między konsolami a PC powoli się zaciera. Wystarczą dwa słowa: Steam Machine. Czy to konsola, czy PC dla graczy, który przebrał się za konsolę? A co z bogatymi funkcjami Xbox One, które czynią z niego bardziej centrum medialne, niż tylko sprzęt gamingowy. Sama Nvidia wydała niedawno przenośną konsolę Nvidia Shield i scementowała partnerstwo z Valve, stając się dostawcą komponentów graficznych do Steam Machine. Czyli jej deklaracje są nieco pod pecetową publiczkę, bo w biznesowych marzeniach i tak biorą duży kęs z konsolowego tortu. Stąd pytanie najtrudniejsze: czym właściwie powinna być konsola i co w przyszłości wyróżniać ją będzie od PC?

Każdy z osobna powinien spróbować odpowiedzieć sobie na te pytania (a najlepiej zabrać głos w komentarzach pod tekstem – chętnie włączę się do dyskusji). Ale pragnę zamknąć tekst dwiema osobistymi uwagami.

Po pierwsze, coraz bardziej racjonalne wydaje mi się rozwiązanie: jedna konsola na całą generację + komputer ze średniej półki cenowej na 4-5 lat. Taki PC, nie licząc oczywiście funkcji narzędzia pracy i odtwarzacza dla mediów, z powodzeniem uzupełnia konsolę w sferze gamingu: jak już wyżej pisałem, niemal wszystkie ekskluzywne dla blaszaka produkcje konstruowane są pod słabsze i średnie konfiguracje sprzętowe. A wszystkie większe „fajerwerkowce” i tak tworzone są z myślą o konsoli.

Po drugie, uprzedzając zarzuty o stronniczość – jestem pecetowcem od 20 lat, a zaledwie od roku towarzyszy mi PS3. Jako docelowej platformy używam naprawdę mocnego PC. Dlaczego? Bo wychodzi taniej i graficznie lepiej. A możliwie najładniejsze fajerwerki są dla mnie ważne i warte wysokiego jednorazowego wydatku. To chyba nieco nieprzydatne, ale w trudny do wytłumaczenia sposób – zabójczo satysfakcjonujące.

Wykorzystane źródła: MCV, Nvidia.pl
Grafika: YouTube

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama