Aplikacje webowe

Co będzie po tym jak się Facebook skończy? Może szyfrowane społecznościówki?

Grzegorz Ułan
Co będzie po tym jak się Facebook skończy? Może szyfrowane społecznościówki?
14

Rewelacje Snowdena to temat, który nie schodzi z tapety od kilku miesięcy. Może były to i zaskakujące doniesienia, media podniosły szum, użytkownicy oburzeni, ale życie toczy się dalej. Facebook nadal jest niebieski i tak naprawdę niewiele się zmieniło. Użytkownicy jak korzystali z tego i innych pod...

Rewelacje Snowdena to temat, który nie schodzi z tapety od kilku miesięcy. Może były to i zaskakujące doniesienia, media podniosły szum, użytkownicy oburzeni, ale życie toczy się dalej. Facebook nadal jest niebieski i tak naprawdę niewiele się zmieniło. Użytkownicy jak korzystali z tego i innych podobnych serwisów, tak korzystają dalej.

Nie ma się co jednak oszukiwać, jak wszystko tak i to się kiedyś skończy. Ktoś w końcu przegnie w którymś momencie w jedną albo drugą stronę i użytkownicy odejdą. Przerabiał to już kiedyś MySpace, nieuchronnie czeka to i Facebooka. Zauważyliście może ostatnio jakieś istotne poprawki czy zmiany, nie wiem w kierunku poprawy bezpieczeństwa czy ułatwiające korzystanie z niej użytkownikom? Nie. No chyba, że te mające zwiększyć dochody FB. Na tym to chyba ostatnio tylko polega, maksymalizacja zysków, aby wyciągnąć jeszcze z tego, ile się da i póki się da.

No ok, ale tak jak natura nie znosi próżni tak w sieci mamy podobnie. MySpace przegrało, bo pojawił się Facebook. Facebook odpadnie, bo pojawi się coś nowego. Ale co?

Może szyfrowane społecznościówki?

Być może zbyt daleko idąca wizja, ale przypatrzmy się wspólnie nowemu projektowi o nazwie Syme. Nie jest to jeszcze tak do końca sieć społecznościowa, ale niewiele im brakuje, by tak się mogło stać w niedalekiej przyszłości. Na chwilę obecną przypomina to Grupy na Facebooku. Z tą różnicą, że wszystko czym tam się dzielimy, udostępniamy czy publikujemy jest szyfrowane, zanim opuści nasz komputer.

Całość funkcjonuje jako rozszerzenie do przeglądarki, logujemy się też do rozszerzenia (chrome-extension://...), a nie do konta założonego w serwisie. Czyli wszystkie treści wprowadzamy lokalnie, a po zaszyfrowaniu (AES-256/ECC-384) są wysyłane na tablice znajomych. Jak zapewniają twórcy nikt oprócz zaproszonych do grup znajomych nie może odczytać naszych treści, nawet oni sami. Hasła nie można zmienić ani odzyskać, więc już podczas zakładania konta zmuszeni jesteśmy wybrać odpowiednio silne hasło (przy krótkim czy prostym haśle, blokowana jest opcja założenia konta).

Samo korzystanie z serwisu jest banalnie proste. Założenie grupy wraz z zaproszeniem znajomych to kilka sekund i już mamy swoją prywatną i zaszyfrowaną grupę społecznościową.

Nie ma żadnych ustawień, jedynie nasza tablica z możliwością udostępniania wiadomości, plików, filmów czy zdjęć. Każdy w grupie może komentować nasze wpisy i nie zabrakło też opcji lajkowania dla ewentualnie tęskniących jeszcze za FB.

Jak z tym bezpieczeństwem?

Już podczas zapraszania znajomych mamy pierwsze oznaki tego, że będziemy mogli czuć się tu względnie bezpiecznie i dostęp do naszych treści będą miały tylko zaproszone do naszej grupy osoby.

Każdy użytkownik ma przydzielony swój odcisk palca, który możemy zweryfikować podczas akceptacji zaproszenia.

Załączane pliki również są szyfrowane.

I odszyfrowywane po stronie komputera naszych znajomych.

Co mi się podoba, to podejście do bezpieczeństwa użytkowników samych twórców projektu. Nie ma tu żadnego mydlenia oczu. Z jednej strony zapewniają, że nikt nie ma dostępu do odczytu tych treści, nawet oni sam, ale z drugiej strony przyznają, że nie ma 100% bezpiecznych rozwiązań. Nie zapewniają anonimowości, w tym celu proponują zapoznać się z projektem TOR. Wprawdzie nie mają dostępu do zawartości grup, ale przyznają, że nie szyfrują i mają dostęp do niektórych metadanych (czas postów, logowanie do serwisu, identyfikatory użytkowników, z którymi się komunikujemy czy wielkość przesyłanych plików).

Brak szyfrowania tych metadanych widać nawet gołym okiem przy czasie publikacji postów, który żywcem pobierany jest z serwerów Syme. Oczywiście to też rodzi pewne wątpliwości, co do pozostałych danych, ale w swoim FAQ mocno starają się je rozwiać. Zresztą widzę, że większość pytań i odpowiedzi odnosi się do bezpieczeństwa serwisu.

Dla bardziej dociekliwych udostępniony zostanie kod programu na GitHub, a szczegóły odnośnie szyfrowania opisane zostały tutaj.

Dlaczego wspomniałem o takiej wizji społecznościówek? Otóż to, co obecnie jest udostępnione, to dopiero wersja beta, bez jakiś fajerwerków, żadnych opcji i udogodnień. Jedna tablica, na której toczy się cała dyskusja w naszej grupie. Z czasem może się zrobić tu mało czytelnie, a to zaczątek do wprowadzania nowych opcji i funkcji, a jeśli pomysł przypadnie do gustu użytkownikom możemy być świadkami takiej nowej prawdziwej sieci społecznościowej, bezpiecznej i prywatnej.

Na tę chwilę Syme mogą testować użytkownicy Google Chrome, w drodze są rozszerzenia do Firefoxa i Safari oraz oczywiście osobne aplikacje mobilne i desktopowe.

Strona główna Syme.
Rozszerzenie Syme do pobrania z Chrome Web Store.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu