Felietony

„Bezprecedensowa sytuacja awaryjna” – Cloudflare pod naciskiem blokuje Kiwi Farms

Patryk Koncewicz
„Bezprecedensowa sytuacja awaryjna” – Cloudflare pod naciskiem blokuje Kiwi Farms
2

Cloudflare przestało świadczyć usługi dla Kiwi Farms. Z wypowiedzi rzecznika firmy wynika jednak, że niebezpiecznym stalkerom lepiej dać spokój.

Pod koniec sierpnia pisałem o naciskach na Cloudflare, mających zmusić firmę do zaprzestania dostarczania usług skrajnie prawicowego portalu Kiwi Farms, który stanowił wylęgarnie hejtu i dezinformacji. Firma początkowo zgrywała neutralną, będąc wręcz głuchą na zgłoszenia internautów. W sobotę nastąpił jednak przełom. Cloudflare uznał, że Kiwi Farms faktycznie stanowią niebezpieczeństwo.

Bezpośrednie zagrożenie dla ludzkiego życia

Cloudflare jest usługą pośredniczącą między użytkownikiem a witryną, rozpraszając ruch sieciowy  i – przynajmniej w teorii – tworząc Internet bezpieczniejszym miejscem. Przy okazji dostarcza także narzędzia zabezpieczające przed atakami DDoS jednemu z najbardziej nienawistnych portali. Kiwi Farms – bo o nim mowa – to forum zrzeszające rasistów, homofobów i wszelkiej maści trolli, którzy skupiają się głównie na nękaniu, doxxingu i powielaniu szkodliwych teorii spiskowych.

Źródło: Depositphotos

Użytkownicy w ostatnich miesiącach zasłynęli z prześladowania transpłciowej streamerki Clary Sorrenti, między innymi poprzez fałszywe informowanie policji o planach popełnienia przestępstwa, przez które Sorrenti musiała zniknąć z sieci. Internautów nękanych przez stalkerów z Kiwi Farms jest znacznie więcej. Zaczęli zrzeszać się pod hasztagami #DropKiwifarms, publikowanymi między innymi na Twitterze, w celu wywarcia presji na Cloudflare. Firma początkowo nabrała wody w usta i nie udzielała komentarza, jednak wczoraj na łamach firmowego bloga jej rzecznik poinformował o ostatecznym zerwaniu współpracy z toksycznym forum.

Co ciekawe w komunikacie czytamy, że decyzja nie została podyktowana naciskami ze strony aktywistów, a narastającą agresją trolli z Kiwi Farms, którzy „poczuli się zaatakowani”. Ze stanowiska Cloudflare wynika więc, że Kiwi Farms, odpowiedzialne za szerzenie dezinformacji i nękanie osób o odmiennych poglądach, są generalnie okej bo liczy się wolność słowa, ale przez sprzeciw drugiej strony konfliktu stali się nazbyt poddenerwowani.

Wpis na blogu informuje, że w przeciągu ostatnich dwóch tygodni treści publikowane na forum stanowiły bezpośrednie zagrożenia dla ludzkiego życia, dlatego też sprawa została przekazana do odpowiednich organów ścigania. Wypowiedź ma jednak dość niesmaczny charakter.

Matthew Prince – dyrektor generalny w Cloudflare – twierdzi, że Kiwi Farms tak czy siak znajdą inną infrastrukturę, a zaczepianie ich będzie tylko powodować zaognienie konfliktu. Lepiej więc aby skrajnie prawicowe bojówki bezkarnie szerzyły dezinformujące treści i stanowiły zagrożenie dla społeczeństwa? Świetna logika Panie Prince.

Stock image from Depositphotos 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news