Kiedy (niektórzy zaczną od "czy") doczekamy się w Polsce jednorożca, czyli firmy technologicznej wycenianej na minimum miliard dolarów? Na razie brakuje jednego mocnego kandydata, który zmierzałby dynamicznie w tym kierunku. Nie brakuje jednak startupów przyciągających uwagę ryku i robiących spore nadzieje. Jednym z nich jest Cloud Technologies: warszawska spółka założona w 2011 roku przez Piotra Prajsnara. To jedna z największych w Europie firm gromadzących, przetwarzających i sprzedających dane o aktywności i preferencjach Internautów. Rozwija własne narzędzia, patentuje i... rośnie.
Firma z Polski przetwarza ponad 9 mld anonimowych profili internautów. I dopiero się rozkręca
Cloud Technologies niedawno trafiła na listę Deloitte Technology Fast 50 Central Europe - udało jej się zająć 9. miejsce w rankingu, w porównaniu do zeszłorocznego zestawienia wynik poprawiono aż o 12 miejsc. A konkurencja była spora, do rankingu zgłosiło się kilkaset firm, większość z nich reprezentuje sektor IT. Warszawska spółka może jednak walczyć w takich zestawieniach chociażby za sprawą coraz lepszych wyników finansowych świadczących o dobrze realizowanej pracy: rok 2016 przedsiębiorstwo zakończyło z przychodami sięgającymi blisko 50 mln zł (wzrost o 46% w porównaniu z rokiem poprzednim) oraz zyskiem netto przekraczającym 20 mln zł (wzrost o 37%). Nie jest to zatem kolejny startup, który ma wizję, ale nie potrafi zarabiać.
Firmę zajmująca się Big Data marketingiem w 2011 roku założył Piotr Prajsnar i to on opowiedział nam o swoim biznesie.
"Cloud Technologies, polski lider analityki Big Data i największa hurtownia danych w Europie" – to jeden z częściej spotykanych opisów firmy. Czym właściwie zajmuje się hurtownia danych? Skąd je pozyskuje i co z nimi robi?
Piotr Prajsnar: Na świecie jest już 3,7 mld internautów, którzy każdego dnia wytwarzają gigantyczne ilości danych. Szacuje się, że w ciągu jednej sekundy wysyłamy blisko 8 tys. tweetów, filmy na YouTube notują ponad 70 tys. wyświetleń a do Google trafia ponad 60 tys. zapytań. To gigantyczne repozytorium informacji o nas – o tym czym się interesujemy, czego poszukujemy w sieci, na co wydajemy pieniądze – i tym samym łakomy kąsek dla firm, które chcą wiedzieć jak najwięcej o obecnych i potencjalnych klientach. Hurtownie danych gromadzą m.in. informacje o aktywności użytkowników sieci, ich przybliżonej geolokalizacji, odwiedzonych stronach, intencjach zakupowych, zainteresowaniach czy też wyszukiwanych przez nich frazach lub zainstalowanych aplikacjach mobilnych. Do tego dochodzą twarde dane demograficzne. W Cloud Technologies współpracujemy np. z instytutem GfK, który dostarcza nam wysokiej jakości dane zebrane wśród panelistów, takie jak np. wiek, płeć, dochód, wykształcenie, status zatrudnienia czy korzystanie z usług finansowych. Nie jest sztuką samo pozyskanie danych, ale znalezienie pomiędzy nimi korelacji oraz ich zmonetyzowanie. W Cloud Technologies zajmujemy się więc z jednej strony zbieraniem anonimowych, wartościowych danych o zainteresowaniach internautów, a z drugiej ich analizą i monetyzacją. Dzisiaj głównym odbiorcą danych są reklamodawcy, którzy dzięki pozyskanym informacjom są w stanie precyzyjnie docierać z przekazem do konsumentów i tym samym ograniczyć koszty mediów. Mówiąc wprost, zmieniamy świat internetowej reklamy na lepsze. Dzięki naszym danym, ktoś kto szuka w danym momencie smartfona dostanie spersonalizowaną ofertę, a nie np. inwazyjną reklamę proszku do prania, co niestety wciąż się zdarza.
Jesteście największą hurtownią w Europie. A jak to wygląda na świecie? Firmy z USA czy Azji są znacznie większe czy stawka jest raczej wyrównana?
Aktualnie przetwarzamy już ponad 9 mld profili internautów, co sprawia, że jesteśmy jedną z największych hurtowni danych na świecie zbierających i analizujących informacje o zainteresowaniach użytkowników sieci. Rynek danych jest stosunkowo młody, więc liczących się graczy jest niewielu.
Kim są Wasi klienci? Co kupują i jak to wykorzystują?
Audience data, czyli dane o internautach znajdują zastosowanie przede wszystkim w tzw. marketingu efektywnościowym. Podstawowym obszarem ich zastosowania jest reklama internetowa, która dzięki właściwemu targetowaniu staje się po prostu skuteczniejsza a przez to i tańsza. Naszymi klientami są przeważnie domy mediowe, agencje reklamowe i sieci afilicyjne.
Klientami Cloud Technologies są również podmioty, które wzbogacają naszymi danymi własne systemy CRM. To np. branża finansowa czy telekomunikacyjna. Uzupełnienie informacji o dane typu 3rd party daje znacznie lepsze zrozumienie klienta i tym samym pozwala zwiększyć skuteczność działań marketingowych i sprzedażowych.
Czym jest platforma OnAudience.com i w jaki sposób działa?
OnAudience.com to technologiczne serce całej grupy kapitałowej Cloud Technologies i fundament, na którym tworzone są narzędzia analityczne. Pod tą nazwą kryje się naszą autorska platforma DMP (Data Managment Platform), która gromadzi dane o zachowaniach internautów i następnie tworzy ich anonimowe profile. Dzieje się to przy pomocy zaawansowanych algorytmów uczenia maszynowego, które analizują tysiące zmiennych oraz wielowymiarowe dane. Aktualnie analizujemy ponad 9 mld anonimowych profili internautów ze 187 państw świata. Przetworzone profile trafiają do platform typu DSP (Demand Side Platform) i umożliwiają lepsze targetowanie kampanii reklamowych w Internecie. Coraz częściej nasze dane są wykorzystywane do wzbogacania systemów CRM oraz usprawniania procesów biznesowych. OnAudience.com funkcjonuje w modelu BDaaS (Big Data as a Service). Jest to obecnie najszybciej rozwijająca się gałąź IT. Według firmy analitycznej MarketsandMarkets rozwija się on z szybkością 31 proc. rdr., by w roku 2020 osiągnąć wartość ponad 7 mld dolarów.
Czytałem, że firma dostarczała reklamodawcom wyłącznie dane o zainteresowaniach użytkowników pecetów. Obecnie kierujecie się w stronę mobile, bo widzicie w tym potencjał. Dlaczego dopiero teraz? Przecież o potencjale mobile mówi się od kilku lat. Ten rynek naprawdę nie został jeszcze solidnie ograny przez innych?
Dane mobilne przetwarzamy już od w 2014 roku, jednak ze względu na międzynarodowy charakter naszej działalności, zależało nam na tym, by najpierw zbudować odpowiedni zasięg cyfrowych informacji i zadbać o ich najwyższą rozdzielczość i jakość. W tym roku udało nam się jako jednym z pierwszych na świecie wprowadzić do oferty dane pochodzące z 30 rynków świata.
Rynek reklamy mobilnej rozwija się bardzo szybko, ale wciąż jest stosunkowo młody i niedojrzały. Boom na precyzyjnie targetowaną reklamę mobilną dopiero się zaczyna. Świadczy o tym fakt, że dla wielu globalnych partnerów, jako pierwsi dostarczamy dane o użytkownikach urządzeń mobilnych o tak dużej skali i rozdzielczości.
W analizie danych z urządzeń mobilnych dostrzegam ogromny potencjał. Z telefonów czy tabletów korzystamy bardzo intensywnie i są one kopalnią informacji o naszych zainteresowaniach i preferencjach. Smartfonów i urządzeń podłączonych do sieci jest już więcej niż ludzi na świecie. O tym, jak ważną rolę odgrywają urządzenia mobilne w naszym życiu świadczy chociażby fakt, że aż 61 proc. użytkowników smartfonów aktywnie korzysta z nich w ciągu 5 minut po przebudzeniu (badanie Deloitte Global Mobile Consumer Survey). Nic dziwnego, że to właśnie w smartfonach i tabletach marketerzy widzą szansę na skuteczne dotarcie z przekazem do precyzyjnie stargetowanego odbiorcy.
W jaki sposób gromadzicie dane na temat użytkowników smartfonów czy tabletów? Co to za informacje?
W przypadku urządzeń mobilnych pozyskujemy dane pochodzące zarówno z przeglądanych stron internetowych, jak również wykorzystywanych aplikacji. To właśnie analiza sposobu i czasu korzystania z różnych aplikacji mobilnych jest źródłem wielu nowych możliwości. W tej chwili na naszej platformie OnAudience.com dostępne są anonimowe profile użytkowników smartfonów i tabletów pochodzące z 30 rynków świata. Taksonomia aktualnie obejmuje 49 grup, które segmentowane są zgodnie z modelem obecnym w AppStore i Google Play. Dajemy także naszym użytkownikom możliwość tworzenia indywidualnych segmentów. Jest to nowy wymiar danych, bo telefon mamy zawsze przy sobie i co i rusz zaglądamy do ulubionych aplikacji.
Czy pozyskiwanie tych danych w jakiś sposób narusza prywatność użytkowników? Czy istnieje, nawet w teorii, zagrożenie, że informacje na mój temat staną się jawne?
Wszystkie przetwarzane przez nas dane są anonimowe. Do tego posiadamy restrykcyjną politykę prywatności. Nawet nasi data minerzy, którzy zagłębiają się w dane i analizują je na pogłębionym poziomie nie są w stanie powiązać ich z konkretną osobą. Cały system zaprojektowany jest w sposób mający chronić prywatność Internautów. To dla nas priorytet.
Im więcej informacji, tym lepiej dla reklamodawców – to oczywiste. Zmierzamy do tego, że ci ostatni będą wiedzieć wszystko na nasz temat? Jak Waszym zdaniem będzie wyglądała reklama w Internecie za 5-10 lat?
Im więcej urządzeń podłączonych będzie do Internetu, tym więcej danych trafiać będzie do firm. IOT dopiero raczkuje, ale za 10 lat nasz internetowy krajobraz wyglądać będzie zupełnie inaczej. Urządzenia podpięte do sieci będą dużo bardziej zaawansowane, a nad przepływem gigantycznej ilości danych czuwać będą algorytmy sztucznej inteligencji. Rozwój i upowszechnienie analityki Big Data przełoży się na dokładne targetowanie i personalizację przekazu.
Grupa osób używających adblocków będzie rosnąć czy spadać? I czy wydawcy mogą z tym coś zrobić? Dlaczego w Polsce adblocki są tak popularne?
Z raportu OnAudience.com wynika, że nad Wisłą blokuje się już 46 proc. wszystkich odsłon, co daje nam pierwsze miejsce na świecie przy 8 proc. wzroście w ciągu roku. Tracą tak naprawdę na tym wszyscy – wydawcy, reklamodawcy, ale i internauci. Ci ostatni muszą zrozumieć, że Internet nie jest darmowy – produkcja treści, utrzymanie serwisów jest kosztowne i albo godzimy się na reklamę, albo coraz więcej wydawców będzie kryło się za paywallem. Oczywiście rozumiem także punkt widzenia internautów – sam przecież jestem jednym z nich. Potrzebna jest zmiana obowiązujących standardów, tak by z rynku zniknęły nieprzyjazne internautom formaty, irytujące praktyki czy emisje pozbawione targetowania, bo to właśnie za ich sprawą adblocki cieszą się tak dużą popularnością. Internauci mają zwyczajnie dość natarczywych form, których zamykanie przypomina grę zręcznościową.
Czytałem, że chcecie stworzyć “szytą na miarę ofertę dla marketerów I wydawców” - co to oznacza, co mogą od Was uzyskać?
Cloud Technologies od początku swojej działalności dostarcza rozwiązania dla reklamodawców i wydawców z wykorzystaniem technologii Big Data. Podstawowe obszary naszej działalności to performance marketing oraz data consulting. W skład grupy kapitałowej Cloud Technologies wchodzą Audience Network, firma świadcząca usługi z zakresu big data consultingu i optymalizacji kampanii online oraz OnAudience.com, podmiot odpowiedzialny za globalną dystrybucję produktów i usług. Od niedawna do grupy dołączyła także sieć reklamowa OAN.
W ciągu ostatnich 6 lat udało nam się stworzyć unikalną ofertę z zakresu big data marketingu zarówno dla reklamodawców, jak i dla wydawców. Nasze bogate portfolio produktów i technologii umożliwia nam oferowanie indywidualnych rozwiązań.
Jaki wpływ na ten rynek, na reklamę mają i będa mieli giganci pokroju Google i Facebooka? Zależy od nich naprawdę wiele czy to oni muszą się dostosowywać do szerszych reguł?
Google i Facebook dysponują dziś większością budżetów na digital, nie dziwi więc fakt, że rozdają karty. Chyba każdy specjalista ds. performance marketingu korzysta dziś z ich narzędzi i w zasadzie wielu z nich nie zna sensownych alternatyw. Obie firmy doskonale zdają sobie z tego sprawę i robią wszystko, by umocnić swoją pozycję na rynku. Gdy brakuje konkurencji można z łatwością narzucać swoje warunki, bo nawet gdy są one niekorzystne, to i tak nie ma dokąd uciec. Dlatego tak ważne jest poznawanie nowych narzędzi, bo może się okazać, że niektóre z nich sprawdzają się dużo lepiej niż te, z których korzystają wszyscy. O dostosowaniu do szerszych reguł możemy mówić dopiero w sytuacji, gdy wynikają one z obowiązującego prawa. Plany Google ostudziła ostatnio Unia Europejska, która nałożyła na giganta z Mountain View karę w wysokości 2,42 mld euro za nadużywanie pozycji dominującej poprzez bezprawne faworyzowanie własnej porównywarki cenowej. Zobaczymy jednak, czy działania te okażą się w jakikolwiek sposób skuteczne.
Skoro już mowa o gigantach: firma Cloud Technologies jest wymieniana w gronie tych, które mogą zostać polskim jednorożcem. Jaka jest obecna kapitalizacja biznesu I kiedy na liczniku mógłby się pojawić miliard dolarów?
Miło mi, gdy eksperci wymieniają Cloud Technologies wśród kandydatów na polskiego jednorożca. Jesteśmy spółką technologiczną, a ten rynek rządzi się swoimi prawami. By rozwijać się w dynamicznym tempie musimy umacniać naszą pozycję za granicą, tak by nasze produkty i usługi cieszyły się coraz większym globalnym zainteresowaniem. Przed nami jeszcze sporo pracy. Optymizmem napawa fakt, że zapotrzebowanie na analitykę Big Data wciąż rośnie. Z badań przeprowadzonych przez Dimension Data wynika, że jedynie 8 proc. szefów IT uważa swoje systemy analityczne za w pełni dojrzałe. Aż 98 proc. ankietowanych przyznaje, że mierzy się z kilkoma poważnymi wyzwaniami w kwestii implementacji rozwiązań Big Data, co więcej, aż 45 proc. z nich nie jest w stanie zaspokoić potrzeb i oczekiwań swojej firmy w zakresie analizy danych. To dla nas przestrzeń do działania i dalszego rozwoju, jako że posiadamy kompetencje i gotowe rozwiązania, które mogą być alternatywą lub wsparciem dla wewnętrznych systemów analitycznych. Posiadamy również aktualne dane, bez których takie systemy nie mają racji bytu.
Obecnie kapitalizacja spółki wynosi około 400 mln zł. W tej chwili koncentrujemy się na budowaniu zasięgu międzynarodowego. W ciągu ostatniego roku kilkukrotnie zwiększyliśmy ilość przetwarzanych danych. Na tej podstawie budujemy globalny biznes i widzimy duży potencjał wzrostu.
Jaki jest największy dotychczasowy sukces firmy?
Myślę, że do naszych największych sukcesów można zaliczyć dynamiczny rozwój oraz ekspansję na rynkach zagranicznych. Cloud Technologies z małego, kilkuosobowego startupu w ciągu 6 lat rozwinęło się w jedną z największych hurtowni danych świecie i wyrosło na liczącego się gracza na międzynarodowym rynku Big Data. Ten sukces to przede wszystkim zasługa członków zespołu, którzy włożyli ogrom pracy w rozwój firmy. Na naszą obecną pozycje wpłynęło zapewne również to, że na rynku CEE byliśmy pionierami w dziedzinie analityki Big Data, co nie należało do najłatwiejszych zadań. Gdy ludziom proponuje się coś innowacyjnego, ich reakcję można streści w jednym, krótkim zdaniu: „Jak coś działa, to nie ruszaj”. Niestety, smutna prawda jest taka, że nie zawsze najlepsze rozwiązania zwyciężają. Czasem firmy odrzucają je z irracjonalnych powodów. Na każdą innowację rynek musi być wystarczająco dojrzały, gotowy do jej implementacji. Na szczęście w przypadku Big Data ta gotowość istnieje, chociaż na początku spotykaliśmy się ze sporą dozą niezrozumienia. Nie pozwoliliśmy jednak, by dyktowało ono nasze kolejne kroki, lecz cały czas szliśmy do przodu udoskonalając naszą technologię. Słowem, determinacja, właściwi ludzie na właściwym miejscu i odpowiedni moment w historii to podwaliny naszego sukcesu.
Co można powiedzieć o porażkach lub rozczarowaniach?
Prowadząc biznes oczywistym jest, że nie wszystkie projekty kończą się sukcesem. Staram się jednak zawsze patrzeć na naszą działalność z perspektywy wyzwań, a nie porażek. Każda decyzja biznesowa oraz podjęte działanie czegoś uczą. Rozczarowaniem jest dla mnie to, że mimo rewolucji jaka dokonała się w branży marketingowej za sprawą Big Data nadal w Internecie spotyka się masowe kampanie trafiające na chybił trafił do internautów. Sytuacja poprawia się z roku na rok, ale nadal jest w tej kwestii wiele do zrobienia.
Może doczekamy się w końcu jednorożca...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu