Gry

Clash Royale numer jeden wśród mobilek. Nie mogę się od niej oderwać i gram codziennie

Artur Janczak
Clash Royale numer jeden wśród mobilek. Nie mogę się od niej oderwać i gram codziennie
53

W przypadku gier mobilnych jestem dość wybredny. Sterowanie musi być przyjemne, tytuł musi wciągnąć mnie na całego, ale dobrze by było, gdyby również dało się w niego grać w krótkich sesjach. Typowych zapychaczy czasu na Google Play i AppStore nie brakuje, tylko że po 5 minutach większość osób w tym i ja, od razu je odinstalowuje. Przez długi czas numerem jeden był dla mnie Hearthstone. Karcianka Blizzarda dawała mi w sumie wszystko, do czasu, gdy nie pojawiły się kolejne dodatki. Meta ulegała zmianom, decki przestawały być efektywne, a i sama rozgrywka powoli stawała się nużąca. Z pomocą przyszła firma Supercell i ich Clash Royale.

Początek przygody

Połączenie gry karcianej i strategicznej okazało się strzałem w dziesiątkę. Wcześniejszy pomysł w postaci Clash of Clans całkowicie nie przypadł mi do gustu. Tytuł przyjemny, ale strasznie nastawiony na wydawanie pieniędzy. Na bardzo wiele rzeczy trzeba czekać, a i same zasady nie wywarły na mnie dużego wrażenia. Podobnych gier tego typu jest wiele, a ta, choć wybijała się z tłumu, nie wzbudziła mojej sympatii na dłuższą metę. Zupełnie inaczej było w przypadku Clash Royale.

Produkcja urzekła mnie od pierwszych minut i wiedziałem, że szybko jej nie porzucę. Trzeba było nauczyć się zasad, popełnić wiele błędów, a następnie poświęcić grze nieco więcej czasu. Doszła do tego analiza talii, oglądanie meczów lepszych zawodników i próby odnalezienia własnego stylu gry. Dziś tytuł ten jest o wiele bardziej rozbudowany. Oferuje różnego rodzaju wydarzenia, turnieje, system nagród, potyczki 2 na 2 i wiele więcej. Całkiem niedawno zmieniono kilka rzeczy, dodano przepustkę sezonową i wprowadzono nową kartę postaci. Z każdą kolejną aktualizacją grać chce się coraz bardziej.

Rozgrywka pełna emocji

Nie zawsze było tak kolorowo. Teraz za wygranie odpowiedniej liczby starć jesteśmy praktycznie wciąż nagradzani. Użytkownicy otrzymują złoto, diamenty, karty czy emotki. Jest tego naprawdę dużo. Dość szybko da się zebrać sensowną ilość kart, które później można ulepszać. Kiedyś tak łatwo nie było. Trzeba było długo walczyć z ludźmi i być bardzo odpornym na długie serie porażek. Oczywiście, zawsze dało się wydać prawdziwe pieniądze i przyspieszyć cały proces stając się prawdziwą konkurencją dla innych. Problem w tym, że wszystko w sklepie jest dość drogie i nigdy nie ma pewności, co dokładnie otrzyma się ze skrzynek. Dlatego też Clash Royale wymagał cierpliwości i spokoju ducha, aby przypadkiem nie rzucić telefonem o ścianę.

W tamtym okresie nie traktowałem gry aż tak poważnie. Była idealna do krótkich partii, ale na tyle rozbudowana i nieprzewidywalna, że nie byłem w stanie się nią znudzić. Kiedy jednak dotarłem — po miesiącach i setkach walk, do 11 areny nagle zaczęło mi zależeć. Głęboko myślałem nad taktykami, testowałem różne karty, sprawdzałem w sieci talie, które polecali inni. Twórcy zaczęli coraz bardziej rozbudowywać swoją produkcję. Klany nabrały na znaczeniu, wydarzenia miały coraz większy sens, a i nowe wariacje rozgrywki dawały mnóstwo satysfakcji. Clash Royale obrał świetny kurs, który kontynuuje do dziś.

Clash Royale jest coraz większy

Przepustka sezonowa. Termin znany nie od dziś, co takowy oferuje w omawianym tytule? Otrzymujemy złoty kolor naszego nicku, możemy brać udział w wydarzeniach i bez końca je powtarzać, aż nie wygramy — normalnie trzeba płacić diamentami, za każde 10 zdobytych koron mamy dodatkową nagrodę. Oprócz tego można również kolejkować skrzynie, aby po otwarciu jednej rozpoczynał się czas odliczania drugiej. To wszystko za 23,99. Według mnie to naprawdę rozsądna cena. Ani nie za dużo, ani nie za mało.

Nie jest wymagana do czegokolwiek, ale dzięki niej zgarniamy o wiele więcej przedmiotów i szybciej rozwijamy swoją talię. Takowa wystarcza na sezon, czyli na niecałe dwa miesiące. Obecnie Pass Royale to pierwsza taka akcja w grze, więc niewykluczone, że kolejne edycje przejdą jakieś zmiany. Warto wspomnieć, że decydując się na przepustkę, można otrzymać nowy wygląd swoich wież. To zupełna nowość, jeśli chodzi o wizualną stronę Clash Royale. Patrząc na to, jak popularne są skiny, chętnych na pewno nie zabraknie.

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Bardzo ucieszyła mnie zmieniona wojna klanów. Teraz ludzie bardziej się angażują, wymieniają się taktykami i tym podobne. Jedni traktują to wszystko bardziej poważnie, inni mniej. Mimo to, w końcu czuć, że to wspólne granie ma o wiele większy sens niż kiedyś. Rzecz jasna, nadal można trafić do dziwnej grupy, nie brakuje też tych, którzy tylko chcą prosić o darmowe karty — w klanie można wspomagać innych, a i toksyczni ludzie nadal grają w Clash Royale. Warto tutaj szybko zweryfikować, czy zespół, do którego dołączyliście, jest wart Waszego zaangażowania.

Istnieje wiele innych formacji, gdzie miło spędzicie czas, porozmawiacie sobie, czy wymienicie konkretne karty. Sam od dawna należę do pewnej społeczności, gdzie jest dobry podział ról, pilnuje się porządku i aktywnie bierzemy udział w wojnach klanów. Choć nadal nie dotarliśmy do najwyżej pozycji, to jesteśmy naprawdę blisko celu. To jest kolejny powód, który mocno przyciąga mnie do tej gry. Dzielenie się informacjami, taliami, pomaganie sobie i w ogóle. Człowiek jest częścią czegoś większego i może wraz z innymi starać się, aby dotrzeć do najlepszej, elitarnej ligi.

Mobilka "idealna"

Choć wspomniałem o wielu rzeczach, to tak naprawdę nie powiedziałem jeszcze o najważniejszym. Będąc w dowolnym miejscu i mając dostęp do sieci, mogą rozgrywać potyczki z ludźmi na całym świecie. Wystarczy kilka minut, a jednak pojedynek z żywą osobą daje dużą satysfakcję. Czasami wygrywam, a czasami przegrywam, ale wciąż wracam. Chcę zdobywać kolejne punkty, aby w danym sezonie zajść jak najdalej. Niby inne tytuły również oferują podobne doznania, ale tutaj przemawia do mnie wszystko. Czas rozgrywki, zasady, forma zabawy i dostępność na każdym kroku. Gra rzadko miewa jakieś problemy z serwerami, o tych często wszyscy otrzymują wiadomość odpowiednio wcześniej, więc nie ma mowy o frustracji.

Oczywiście, można mieć większą przerwę od Clash Royale i trafić na moment, gdy jest przerwa serwisowa, ale takich sytuacji nie da się uniknąć. Szybki mecz albo kilka, awans lub spadek, kolejna skrzynka, bądź brak nagród. Tytuł ten ma wszystko. Angażuje, jest łatwy na początku, ale wymaga większego zaangażowania, jeśli chce się być lepszym. Pozwala na zabawę praktycznie wszędzie i zawsze oferuje rozgrywki z innymi. Tytuł idealny dla mnie. Graliście, planujecie sprawdzić? Koniecznie dajcie znać w komentarzach. Z chęcią poznałbym Wasze decki i opinie na temat tej produkcji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu