Dual-boot na Chromebookach miał przynieść jego właścicielom możliwość zainstalowania Windowsa i korzystania z olbrzymiem biblioteki programów i narzędzi. Google postanowiło jednak zrezygnować z projektu Campfire (AltOS) i z obiecującej funkcji korzystania z Chrome OS i Windowsa na jednym komputerze pozostały wyłącznie wspomnienia. Jednak aplikacje z Okienek wciąż mogą się pojawić na tym sprzęcie — a wszystko dzięki zaangażowaniu firm zewnętrznych.
O tym, że Google pracuje nad udostępnieniem użytkownikom Chromebooka pisaliśmy w zeszłym roku. W tekście Chromebooki z tajną bronią czyli dual-boot. Wreszcie! przeczytacie o planach firmy związanych Project Campfire, AltOS i nadziejach, z jakimi wiązana była ta funkcjonalność. Radość nie trwała zbyt długo. Kilka dni temu Google po cichu uśmierciło projekt, zanim ten na dobre trafił do użytkowników ChromeOS. Nie zapowiada się też, by programiści z Mountain View pracowali nad alternatywą, ani podobnymi rozwiązaniami. A to najprawdopodobniej oznacza całkowite porzucenie pomysłu dwóch systemów na jednym komputerze — co może wynikać z faktu, że AltOS do poprawnego działania wymagał mocnych maszyn, jak np. Pixelbook, czy Pixel Slate, w tym minimum 40GB wolnej przestrzeni dyskowej.
Zobacz też: Chromebook z Windows 10? A figa z makiem
Chromebook z Windowsem miał dać dostęp do tysięcy programów, z których większość z nas korzysta na co dzień. Brak funkcji dual-boot pozwalającej na łatwe przełączanie się między dwoma systemami może być bolesny dla części osób, jednak nie wszystko stracone. Możliwość uruchamiania aplikacji z Windowsa na ChromeOS ma być dostępna już niedługo — nie dzięki uprzejmości Google, ale za sprawą zewnętrznej firmy pracującej nad swoim własnym rozwiązaniem umożliwiający korzystanie z aplikacji na systemach, dla których nie zostały napisane.
ChromeOS z aplikacjami Windowsa dzięki Droplet Computing
Droplet Computing, które zasłynęło w 2017 r. zapowiedziami rewolucyjnego narzędzia zacierającego granice między różnymi systemami, powraca ze wsparciem dla Chromebooków. Droplet Container na chwilę obecną działa z Windowsem i macOS, choć nie jest publicznie dostępne. Twórcy zapewniają, że już w najbliższej przyszłości ich rozwiązanie pojawi się także na komputerach z ChromeOS i będzie wykorzystało znane z systemów Linux kontenery pozwalające na uruchamianie konkretnej aplikacji na dowolnej dystrybucji. To właśnie dzięki możliwości obsługi Linuksa na Chromebookach, jego użytkownicy wkrótce będą mogli korzystać z bogatej biblioteki programów Windowsa.
Droplet Computing chce, by Droplet Container w wersji na ChromeOS trafiło do pierwszych użytkowników w czwartym kwartale tego roku — pod warunkiem, że Google wprowadzi wsparcie akceleracji GPU. Firma obiecuje, że do tego czasu aplikacje wykorzystujące kontenery będą instalowane bezpośrednio na komputerze, a nie w aplikacji Droplet Container, w obrębie której są obecnie uruchamiane.
Źródło: Chrome Unboxed
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu