Google

Chrome zaoszczędzi na transferze danych i będzie lepiej działał z ekranami dotykowymi

Konrad Kozłowski
Chrome zaoszczędzi na transferze danych i będzie lepiej działał z ekranami dotykowymi
15

Zaprezentowane ostatnio dwie nowości są dość istotne dla użytkowników Chrome'a - pierwsza z nich pozwoli korzystać z przeglądarki przy posiadaniu wolniejszego łącza lub podczas korzystania z mobilnego internetu, druga zaś jest niezwykle istotna z powodu wsparcia standardu przez Google, któremu się o...

Zaprezentowane ostatnio dwie nowości są dość istotne dla użytkowników Chrome'a - pierwsza z nich pozwoli korzystać z przeglądarki przy posiadaniu wolniejszego łącza lub podczas korzystania z mobilnego internetu, druga zaś jest niezwykle istotna z powodu wsparcia standardu przez Google, któremu się opierała od jakiegoś czasu.

O pracach Google nad dodatkiem dla przeglądarki Chrome mającym zaoszczędzić transfer danych i przyspieszyć wczytywanie stron wiemy od kilkuanstu tygodni, gdyż pod koniec 2014 roku do Sieci trafił zrzut ekranu, który prezentował rozszerzenie w wersji dla desktopowego Chrome'a. Mobilna wersja przeglądarki posiada tę funkcję od pewnego czasu, od wczoraj każdy chętny może po nią sięgnąć także korzystając z Chrome'a na komputerze.

Jedyne co musimy zrobić to zainstalować dodatek z Chrome Web Store i uruchomić go. Warto wiedzieć, że jest on oznaczony, jako wersja beta i nie wspiera SSL. Działając w tle gromadzi także dane na temat ilości zaoszczędzonych danych, więc możemy przekonać się jak dokładnie skuteczne będzie rozszerzenie w naszym przypadku. Dostęp do wszystkich informacji jest możliwy poprzez ikonę, która po zainstalowaniu zostaje dodana na wysokości pasku adresu.

Chrome czekają także spore zmiany, jeżeli chodzi o mechanizm obsługi myszki i innych sposobów nawigacji. Google postanowiło bowiem przyjąć opracowany przez Microsoft standard Pointer Events, który po raz pierwszy zaprezentowany został w Internet Explorerze. Dotychczas w Chrome obecny był stosowany przez Apple w Safari Touch Events, lecz już niedługo Google dołączy do Opery i Mozilli, które korzystają z rozwiązania Microsoftu. Ma to przede wszystkim na celu poprawienie obsługi gestów dotykowych, które w Chrome na tabletach z Windows nie zachwycają przede wszystkim wydajnością. Docelowo planowane stosowanie obydwu rozwiązań jednocześnie, więc przed Googlersami stoi niemałe wyzwanie zoptymalizowania całości.

Zanim jednak nowości trafi do publiczengo wydania przeglądarki, przed nami kilka tygodni oczekiwań i testów, najpierw w deweloperskich wydaniach Chrome'a, później w wersji beta. Co ciekawe, Google nie szczędziło dobrych słów pracownikowi Microsoftu - Jacobowi Rossiemu, z zespołu IE - który wspomaga ekipę Google'a.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu