Wcześniej w tym roku Google dołączyło do inicjatywy Coalition for better Ads i zapowiedziało, że na początku 2018 roku wprowadzi natywną funkcję blokowania reklam w Chrome. Dzisiaj została potwierdzona dokładna data, nastąpi to już 15 lutego, czyli za niespełna 2 miesiące.
Testy trwają od kilku miesięcy
Testy tej funkcjonalności trwają od początku sierpnia i wygląda na to, że Google jest wreszcie gotowe aby rzeczoną opcję dodać każdemu. Co ciekawe nie będzie to powiązane z jakąś konkretną wersją przeglądarki. Chrome 64 ma zadebiutować 23 stycznia, a wersja 65 dopiero 6 marca. Wszystko wskazuje na to, że natywne blokowanie reklam pojawi się jako rozszerzenie i może być włączane kolejnym użytkownikom stopniowo.
Natywne blokowanie reklam będzie dostępne zarówno dla przeglądarki w wersji dekstopowej jak i na smartfony. Blokowane będą najbardziej inwazyjne reklamy, które zostały sklasyfikowane przez koalicję na rzecz lepszych reklam. Mowa tutaj przede wszystkim o popupach, które przesłaniają nam czytaną treść, reklamach wideo z domyślnie włączonym dźwiękiem, reklamach z odliczaniem przed przejściem na docelową stronę oraz dużymi bannerami przyklejonymi do strony.
W przypadku wersji mobilnej dojdą do tego również reklamy przysłaniające więcej niż 30% treści, reklamy animowane z błyskami czy reklamy pełnoekranowe. Pełną listę wraz z animacjami i opisem każdego rodzaju uciążliwej reklamy znajdziecie na stronach koalicji.
Wydawcy będą mieli czas na poprawę
Mechanizm blokowania reklam w Chrome nie będzie jednak domyślnie blokował wszystkich reklam na stronie. Google już teraz zacznie tworzyć dla każdej strony raport na temat widoczności reklam, który będzie dostępny w narzędziach dla webmasterów. Jeśli strona przez dłużej niż 30 dni nie będzie spełniała wymagań (status: failing), to Chrome będzie blokował na niej wszystkie reklamy. Gdy to nastąpi wydawca będzie mógł właśnie przez narzędzia dla webmasterów ponownie poddać stronę ocenie i odblokować na niej reklamy.
Przez pierwsze 2 miesiące, czyli do 15 kwietnia 2018 ostrzeżenie dla wydawcy pojawi się dopiero jeśli natarczywe reklamy pojawią się na więcej niż 7,5% odsłon danej strony. Przez kolejne dwa miesiące wskaźnik ten zostanie obniżony do 5%, a ostatecznie od 15 czerwca 2018 nie będzie on mógł być wyższy niż 2.5%. Raporty na temat widoczności reklam zaczynają być tworzone już teraz. Wydawcy, którzy nie zadbają o zgodność ich strony ze standardami, od 15 lutego 2018 mogą zanotować znaczne spadki przychodów z reklam. Tego dnia użytkownicy przeglądarki Chrome przestaną widzieć reklamy na ich stronach.
Czy Google naprawdę walczy lepszy internet?
Z jednej strony w ten sposób Google może obcinać własne przychody, bo ostatecznie blokując wszystkie reklamy, będzie blokował również te należące do programu AdSense. Z drugiej jednak strony, jeśli wbudowana funkcja w Chrome zmniejszy liczbę osób korzystających z innych blokerów reklam, które wycinają wszystkie reklamy jak leci, to bilans zysków i strat może okazać się pozytywny.
O tym, że nowa funkcja w Chrome będzie miała ogromny wpływ na rynek reklamy w internecie nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Według statystyk, Chrome ma globalnie ponad 55% udziału w rynku przeglądarek, bez podziału na platformy (komputer, mobile, tablety). Jest to największa grupa użytkowników internetu i wydawcy nie będą mogli przejść obok tych wymagań obojętnie.
Nas powinien natomiast ucieszyć fakt, że taka zmiana ma właśnie miejsce, bo o ile nie mam nic przeciwko reklamom i nie korzystam z żadnego blokera, o tyle bardzo dobrze wiem jak nieznośne potrafią być pewne ich rodzaje. Eliminacja tych najgorszych to bardzo dobry krok w kierunku ucywilizowania rynku reklamy internetowej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu