Chrome

Więcej ochrony przed śledzeniem w Google Chrome. Na ile te funkcje będą skuteczne?

Jakub Szczęsny
Więcej ochrony przed śledzeniem w Google Chrome. Na ile te funkcje będą skuteczne?
Reklama

Google nie przestaje pracować nad poprawą bezpieczeństwa użytkowników przeglądarki. Najnowszą zmianą ma być sekcja "Ochrona przed śledzeniem", która zrewolucjonizuje (jak na warunki Google Chrome) sposób, w jaki użytkownicy mogą kontrolować swój poziom ochrony w Internecie.

"Tracking Protection" (Ochrona przed śledzeniem) jest nie tyle funkcją, co właściwie całą sekcją, która jest obecnie w fazie rozwoju - ma ona na celu zintegrowanie wszystkich narzędzi do ochrony przed śledzeniem pod jednym miejscem w ustawieniach przeglądarki. Dzięki temu użytkownicy Chrome będą mieli większą kontrolę nad tym, kto może śledzić ich poczynania w Sieci - a przynajmniej taką nadzieję ma Google.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Korzystasz z tych aplikacji? Jak najszybciej je skasuj...

Pierwszą ważną zmianą, którą przyniesie sekcja "Ochrona przed śledzeniem", jest zawarcie tam blokowanie "ciasteczek" firm trzecich, czyli tych, które nie są bezpośrednio powiązane z odwiedzaną stroną. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa zgodnie twierdzą, że stanowią one potencjalne zagrożenie dla naszej prywatności - umożliwiając witrynom i reklamodawcom śledzenie nas na różnych stronach internetowych.

Nowa sekcja umożliwia użytkownikom dostosowanie poziomu ochrony według własnych preferencji. Tryb "Standardowy" oferuje włączenie ochrony i sprawia, że większość witryn nadal działa poprawnie, choć w ograniczonym stopniu dla ciasteczek stron trzecich. W trybie "Niestandardowym" możliwe jest zablokowanie wszystkie ciasteczek innych firm, co zapewnia maksymalną ochronę, ale może negatywnie wpłynąć na funkcjonalność witryn. Może się okazać bowiem, że niemożliwe będzie zalogowanie się do nich lub zapamiętanie tego zalogowania, co oczywiście zaburza w istotny sposób wygodę korzystania ze strony internetowej.

Jednak to nie koniec. "Ochrona przed śledzeniem" to tylko początek zmian związanych z prywatnością w Chrome. Google pracuje nad bardziej zaawansowanymi narzędziami, które jeszcze bardziej zabezpieczą Twoje dane online. Planowane jest także wprowadzenie jeszcze bardziej agresywnego trybu incognito. Ten bardziej zaawansowany tryb będzie działał skuteczniej w ukrywaniu działań i tożsamości użytkownika - co według mnie jest odrobinę dziwne. Incognito samo w sobie powinno być z urzędu od A do Z "w pełni pozbawione możliwości śledzenia" - po co niby tu się rozdrabniać? Ale w porządku - prawdopodobnie istnieje odpowiednie wytłumaczenie dla taktyki Google.

Zmiany w Google Chrome spotkały się już z aprobatą ze strony użytkowników. Już wcześniej dało się słyszeć wiele głosów sprzeciwiających się użyciu plików cookie firm trzecich. Między innymi właśnie dlatego Google Chrome integruje w swoich ustawieniach możliwość ich blokowania - by zaspokoić tym samym żądania użytkowników i... nadążyć za konkurencją. Microsoft Edge ma to bowiem już od dłuższego czasu.

Użytkownicy więc otrzymają za jakiś czas funkcję, która znacząco zwiększy ich bezpieczeństwo w Internecie. Najpewniej pierwszymi testującymi będą uczestnicy programu testów wczesnych wersji, a dopiero potem skorzystają z tego wszyscy inni. Niemniej jednak - dobrze jest widzieć, że Google implementuje potrzebne funkcje do przeglądarki.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama