Mobile

Chmura Mantabox ruszyła. Polski producent ma szalenie ambitne plany na przyszłość

Tomasz Popielarczyk
Chmura Mantabox ruszyła. Polski producent ma szalenie ambitne plany na przyszłość
Reklama

Można na nią narzekać, wypominać chińszczyznę, zarzucać cokolwiek, ale nie sposób zaprzeczyć, że jest największym polskim producentem elektroniki. Man...

Można na nią narzekać, wypominać chińszczyznę, zarzucać cokolwiek, ale nie sposób zaprzeczyć, że jest największym polskim producentem elektroniki. Manta wraz z Oktawave właśnie uruchomiła usługę chmury Mantabox, ale to nie wszystko. Firma rozpoczyna ekspansję zagraniczną, a także chce utworzyć własne centrum badawczo-rozwojowe. Szaleństwo? Rozwój!

Reklama

O chmurze Manty pisałem już jakiś czas temu. Wówczas o samej usłudze nie było wiadomo wiele poza tym, że będzie obsługiwana przez Oktawave i w ograniczonym zakresie dostępna za darmo. Dziś już właściwie możemy napisać wszystko o naszym rodzimym konkurencie Dropboksa.


Za darmo każdy użytkownik Mantabox otrzyma 2 GB przestrzeni, ale jeżeli zarejestruje swoje urządzenie lub polubi fanpage Manty na Facebooku, może liczyć na 5 GB. Natomiast po opłaceniu abonamentu w wysokości 10 zł/mc (100 zł za rok z góry) otrzymamy 30 GB. Są też rzecz jasna opcje droższe - 100 GB, a nawet 500 GB. Całość uzupełnia oferta dla firm. Wygląda to rozsądnie i atrakcyjnie cenowo.


Sam interfejs do obsługi konta też jest całkiem przejrzysty, choć sporo mu brakuje do tego z Dropboksa czy Skydrive'a. Nie można również pominąć aplikacji. Twórcy przygotowali wersje dla Windows (ze wstępnym wsparciem dla Metro UI), OS X, Linuksa (!) oraz Androida. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze popularnego w Polsce Windows Phone'a.

Plany na rozwój są ambitne. Manta chce co i rusz serwować użytkownikom darmowe oprogramowanie lub pliki multimedialne. Takie prezenty na pewno będą miłym dodatkiem, o ile producent nie pójdzie na łatwiznę. Chciałbym też tutaj zobaczyć możliwość synchronizacji ustawień oraz plików między różnymi urządzeniami Manty. Wspólna chmura, która będzie łączyć te wszystkie sprzęty daje ogrom możliwości.


Reklama

Najwyraźniej producent doskonale zdaje sobie z tego sprawę, bo chce przeznaczyć kilkanaście milionów złotych na utworzenie Manta Research & Development, czyli centrum badawczo-rozwojowe. Mają tam być opracowywane nowe urządzenia, a także oprogramowanie, pod którego kontrolą będą pracowały. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, myślę, że będziemy mogli się spodziewać ciekawych rozwiązań i Manta w końcu zerwie z wizerunkiem firmy, która wykupuje projekty oraz zamawia partie produkcyjne urządzeń na dalekim wschodzie, dodając do nich tylko swoje logo i kilka dedykowanych aplikacji. Bardzo na to liczę.

Polski producent zapowiedział też ekspansję na rynki zagraniczne. W Niemczech, Rosji i na Ukrainie mają powstać spółki córki, które będą odpowiadały za prowadzenie sprzedaży w tych regionach. Centrala firmy obsłuży natomiast rynek czeski oraz kraje Bałtyckie. Ciekaw jestem bardzo, jakim rezultatem zakończą się te działania. O ile Ukraina, Rosja czy Czechy to kraje, gdzie low-endowe gadżety mogą się rzeczywiście sprawdzić, to dla mających dostęp do Amazona i Google Play Niemców potrzebna będzie naprawdę atrakcyjna oferta.

Reklama


Jednak Manta może sobie pozwolić na chwile szaleństwa. Wyniki spółki są bardzo dobra. W pierwszej połowie 2013 roku wygenerowano 52 mln PLN przychodu i 4,5 mln zysku. Firma spodziewa się zamknąć rok ze 100-120 mln PLN obrotów przy zysku 6-8 mln PLN. Do tej pory, w 2013 r. do klientów trafiło już ponad 1 mln dekoderów DVB-T i 200 tys. tabletów. Coraz lepiej Manta radzi sobie też na rynku telewizorów, które w odróżnieniu od innych sprzętów są produkowane w łódzkiej fabryce Flextronics. Sprzedano ich w tym roku łącznie 100 tys.

Manta stoi przed ogromną szansą. Firma radzi sobie coraz lepiej i, co by o niej nie mówić, jest największym tego typu producentem w Polsce. Jak dalej potoczą się jej losy i czy w konsekwencji z czasem wejdzie na rynek middle- oraz high-endu? Zobaczymy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama