Lądowanie chińskiego łazika Zhurong było kolejnym wielkim sukcesem chińskiego programu kosmicznego, ale dla tego kraju ma to być tylko pierwszy krok na powierzchni Czerwonej Planety. Jak można się było domyślać, Państwo Środka będzie próbować toczyć pojedynek ze Stanami Zjednoczonymi także w tym kierunku i właśnie poznaliśmy pierwsze szczegóły ich planów. Szeroko zakrojony program zakłada stworzenie warunków dla stałej obecności człowieka na Marsie, choć jak na razie nie poznaliśmy żadnych ram czasowych, w jakich miałoby to być realizowane.
Program marsjański już trwa
Chińskie plany zostały podane do wiadomości publicznej przez Wang Xiaojinga, prezesa Chińskiej Akademii Technologii Pojazdów Nośnych (CALT) na konferencji Global Space Exploration (GLEX) odbywającej się w Sankt Petersburgu. Poinformował on, że Chiny pracują nad programem dostarczenia ludzi na powierzchnię Marsa oraz umożliwienia ich stałej bytności na tej planecie.
Obecnie trwa I etap tej „przygody”, w ramach którego działa obecna misja Tianwen-1, a na 2029 r. planowane jest wysłanie misji mającej za zadanie przywiezienie na Ziemię próbek gruntu Czerwonej Planety. Warto zauważyć, że w podobnych ramach czasowych, nad podobną misją pracuje NASA, dla której próbki już dziś zbiera łazik Perseverance.
Baza i flota
Na dalszych etapach planowane jest szereg robotycznych misji, które mają przygotować grunt pod pierwsze lądowania i budowę bazy marsjańskiej. Wśród zadań są między innymi próby wydobywania wody spod powierzchni czy przetestowanie metod produkcji tlenu. W tej ostatniej kwestii Amerykanie są już po pierwszych, udanych testach MOXIE.
Ostatnim etapem, umożliwiającym stały pobyt na Czerwonej Planecie i czerpanie z niego korzyści zakłada budowę floty statków transportowych, operujących regularnie pomiędzy Ziemią a Marsem.
Według Wanga, kierowana przez niego Akademia zakończyła już kompleksowe badania nad architekturą kolejnych misji. Oszacowano własne zasoby, przeanalizowano, które z istniejących i rozwijanych technologi będą przydatne, przeanalizowano też dostępne okna startowe i możlo. Opracowano również założenia statku kosmicznego nowej generacji, który jest obecnie w fazie testowania prototypów.
Marsjański Gateway
Chińczycy dla pierwszych misji z udziałem ludzi planują wybudować na orbicie stację kosmiczną, do której dokowałyby statki przybywające z Ziemi. Ładunki typu cargo lądowałyby samodzielnie, a astronauci na powierzchnię planety mieliby się dostawać przy pomocy specjalnego pojazdu MDAV (Mars Descent and Ascent Vehicle). Jest to rozwiązanie podobne do tego, co planuje NASA w programie Artemis ze stacją tranzytową Gateway.
Problem z technologiami
Wang wypowiedział się też na temat przyszłościowych technologii, które były rozważane w kontekście tego programu. W toku prac naukowcy przeanalizowali stan badań nad rakietowymi silnikami: nuklearnymi, opartymi o fuzję jądrową, a także nad windami kosmicznymi.
We wszystkich przypadkach, a szczególnie dwu ostatnich stwierdzono, że wszystko jest w powijakach i żeby móc rozważać ich praktyczne użycie, potrzebny jest przełom tak naukowy, jak i technologiczny w każdej z dziedzin. Pierwsze etapy programu będą więc bazować na tradycyjnych silnikach chemicznych.
Nie dowiedzieliśmy się jak Chińczycy chcą rozwiązać kwestię długoterminowego wpływy mikrograwitacji na astronautów, ani jak chcą zabezpieczyć się przed promieniowaniem kosmicznym. Wang zaznaczył, że jego instytut odpowiada za napędy i rakiety, a nad tymi kwestiami pracują inne chińskie ośrodki naukowe.
Jak już wspomniałem na wstępie, nie podano żadnych ram czasowych dla dalszych etapów marsjańskiego programu. Na dziś Chińczycy z pewnością większość sił rzucą w kierunku Księżyca, gdzie uzyskali nad Amerykanami przewagę. Załogowe misje na Marsa to pewnie kwestia dwu, a najprawdopodobniej trzech dekad. Nie mniej, po raz kolejny Chiny wysyłają Stanom Zjednoczonym sygnał, że będą się z nimi ścigać w każdej z kosmicznych domen.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu