System "punktów społecznych" przyznawanych za dobre z punktu widzenia systemu "uczynki" oraz ich ujemnych odpowiedników za wszelkie naruszenia zelektryzował nieco świat tuż po ujawnieniu jak na razie testów tego programu. Wygląda na to, że działa on tak dobrze, że już do końca roku 2020 całe Chiny oraz wszyscy ich obywatele będą w nim uczestniczyć. Coś czuję, że będziemy w przyszłości często wspominać tę datę.
Całe Chiny pod permanentną kontrolą do końca roku 2020. Przerażające
Na łamach Antyweb wielokrotnie wspominaliśmy o Chinach i systemie punktów społecznych przyznawanych obywatelom na trzymanie się zasad. Naruszenie ich skutkuje odjęciem punktów, a szczególnie niesforne jednostki mogą mieć poważne problemy: od możliwości podjęcia atrakcyjnej pracy, aż po uzyskanie np. kredytu. Załatwienie sprawy urzędowej może być wtedy trudniejsze, a i służby mogą częściej kontrolować takiego delikwenta. Obywatelom więc będzie się opłacało pamiętać o zasadach oraz ich przestrzegać.
Plan zakłada objęcie tym programem 1,3 miliarda obywateli Chin - ta liczba cały czas się powiększa i szacuje się, że w ciągu najbliższych lat bariera 1,5 miliarda może zostać przekroczona. Cały czas rozwija się gospodarka tego kraju - odpowiada on w tym momencie za ogromne ilości produkcji, również w sektorze teleinformatycznym, który według ekspertów wskazywany jest jako ten jeden z najbardziej perspektywicznych. Jeden z najwyższych poziomów zaludnienia oraz galopujący rozwój gospodarki wolnorynkowej opakowanej w socjalistyczny system społeczny powodują, że tego typu system może być koniecznie potrzebny do utrzymania Chińczyków w ryzach.
Eksperyment społeczny? Już nie - Chiny naprawdę są zdeterminowane we wprowadzeniu systemu punktów
Osoby, które będą mogły się pochwalić korzystnym wynikiem punktowym będą mogły korzystać z pewnych przywilejów. Na drugim biegunie znajdą się natomiast ci, którzy będą łamać prawo, źle wyrażać się o partii i wszyscy obywatele, którzy zwyczajnie nie honorują zasad. Co ciekawe, nie istnieją żadne pewne informacje co do możliwości autoewaluacji statusu w systemie. Oznacza to, że obywatele nigdy nie będą mogli być do końca pewni tego, czy "system ich lubi", czy też powinni nad sobą bardziej popracować. Ewentualnie dowiedzą się o tym w momencie, gdy okaże się, że urzędnicy zaczynają im zwyczajnie przeszkadzać lub ich kontrolować.
Docelowo, 1,3 miliarda obywateli Chin ma zostać objętych tym systemem do roku 2020. Wtedy też, dosłownie każdy obywatel będzie pracował na własne konto zbierając lub tracąc punkty społeczne. Dotychczas owe rozwiązanie było testowane na względnie niewielkiej grupie ludności. Eksperyment w Chinach i uczynienie go prawomocnym z punktu widzenia tamtejszego systemu może być natomiast katalizatorem dla zmian w innych krajach, uznawanych za bardziej cywilizowane społecznie. Nie zdziwię się więc, jeżeli inne kraje podążą śladem Chińczyków - mimo, że wyznaje się w nich zupełnie inne wartości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu