Motoryzacja

Chevrolet Bolt i baterie LG, największa wpadka elektrycznej motoryzacji

Krzysztof Kurdyła
Chevrolet Bolt i baterie LG, największa wpadka elektrycznej motoryzacji
Reklama

10 spalonych Chevroletów Bolt prawdopodobnie otworzyło puszkę Pandory, na dnie której leżą wadliwe ogniwa produkcji LG Chem. Na dziś skala problemu wygląda na ogromną, a straty już oceniane są w miliardach dolarów.

Jedną z największych zalet samochodów elektrycznych jest ich prostsza konstrukcja. Dzięki temu można mieć nadzieję, że po pokonaniu chorób wieku dziecięcego, które dotykają każdą nową technologię, awaryjność spadnie, a akcje serwisowe staną się rzadkością. To jednak jeszcze nie ten czas, co drastycznie pokazuje przykład wpadki z bateriami Chevroleta Bolt, który skończy się miliardowymi stratami tak dla tego producenta, jak i dostawcy baterii LG Chem.

Reklama

(nie)krótkie spięcie

Po wspomnianej we wstępie serii pożarów Chevrolet przeprowadził drobiazgowe śledztwo, które wykazało, że w akumulatorach dostarczanych przez LG Chem mogą wystąpić dwie usterki, które powodują duże zagrożenie pożarowe. Pierwszym uszkodzeniem jest uszkodzenie anody, skutkujące zmniejszeniem jej dystansu od katody, drugim jest zgięty separator, który normalnie chroniłby je przed zetknięciem.

W wyniku błędów w bateriach może dojść do zwarcia, skutkującego pożarem. Ponieważ wspomniane wady, jak to określono w GM, „mogą być bardziej rozpowszechnione, niż sądzono” firma zatrzymała całkowicie produkcję tego modelu. Nie są wykonywane też wymiany serwisowe baterii, firma obawia się, że zgromadzone zapasy również mogą być dotknięte tymi usterkami.

Walka z czasem i materią

Według raportów dotyczących tej sprawy obie firmy oddelegowały setki osób, które rozbierają akumulatory i badają cały proces produkcji, aby znaleźć przyczynę powstawania tych uszkodzeń. GM próbuje też stworzyć oprogramowanie, które na pozwoliłoby wykrywać te uszkodzenia w testach serwisowych, ale na dziś nie wiadomo, czy zakończy się to sukcesem.

Właściciele Boltów otrzymali zalecenia, żeby parkować swoje samochody na zewnątrz, nie ładować ich w nocy w miejscach zamkniętych. Powinni też ustawić maksymalny poziom ładowania na 90 procent pojemności baterii i jednocześnie nie dopuścić do rozładowania poniżej poziomu określonego zasięgiem 70 mil. Amerykańskie portale zajmujące się tą aferą donoszą, że część właścicieli dotkniętych awarią zmusiła GM do odkupu ich egzemplarzy.

Astronomiczne koszty

General Motors ma nadzieję, że przerwa w produkcji nie potrwa dłużej niż kilka tygodni, choć wydaje się, że na razie nie jest to poparte jakimiś konkretnymi ustaleniami. Jednocześnie wstępne szacunki kosztów całej tej akcji już dziś mówią o kwocie w okolicach 2 miliardów dolarów. Koncern już zapowiedział, że będzie domagać się, żeby LG Chem pokryło część strat.

Te koszty mogą być dla LG jednak tylko czubkiem góry lodowej, jeśli nie uda się stworzyć systemu szybkiego wykrywania awaryjnych ogniw, Chevrolet wymieni je wszystkie. Każdy zespół baterii zawiera 5 takich modułów, dotychczas wyprodukowano 140 tys. tych samochodów, a zapewne w magazynach GM także zgromadził jakąś ich ilość.

Co gorsza, jak wykazało dochodzenie uszkodzone baterie pochodziły z kilku fabryk LG, pozostaje więc pytanie, co z innymi samochodami, które z produktów tej firmy też skorzystały. Warto w tym miejscu przypomnieć, że przez problemy z bateriami LG akcję serwisową na początku tego roku ogłosił Hyundai, wzywając do serwisu aż 82 tys. samochodów. Wygląda więc, że będzie to bardzo trudny rok dla LG Chem, które ma szanse na tytuł autora najdroższej wpadki w historii motoryzacji.

Reklama

Źródła: [1], [2], [3]

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama