Stres, przemęczenie, niedobory snu, a w efekcie końcowym zły nastrój. Tyle cierpienia, a podobno wystarczy przepuścić przez siebie trochę prądu i będzie lepiej. Nigdy nie testowałem tego typu urządzeń, jednak istnieją już od jakiegoś czasu i mają się na tyle dobrze, że producenci wypuszczają na rynek kolejne modele. Za przykład posłuży nam Thync.
Thync
Pierwszym urządzeniem firmy, której współzałożycielem jest Isy Goldwasser było „Thync”. Żeby z niego skorzystać, należało umiejscowić je na czole i wybrać jeden z dwóch trybów: uspokajający i pozwalający np. lepiej spać, albo pobudzający do lepszego myślenia i skupienia, co było przydatne np. w pracy lub podczas nauki.
Thync Relax Pro
Teraz producent tych urządzeń typu „wearable” do neurostymulacji, chwali się nowym modelem o nazwie Thync Relax Pro. Bazuje ono na tej samej technologii co poprzednio, lecz podobno miejsce miały pewne usprawnienia. Poza tym skupiono się w nim wyłącznie na funkcjach prowadzących do odprężenia i poprawienia snu.
Podczas wywiadu udzielonego dla VentureBeat, CEO firmy Thync, Isy Goldwasser powiedział:
Z tyłu na naszym karku znajdują się nerwy połączone z dwoma regionami naszego mózgu, które mają wpływ na nasz sen oraz odczuwanie stresu.
Thync Relax Pro wykorzystuje elektrody w celu delikatnego stymulowania wspomnianych nerwów znajdujących się na karku. Podobno pomaga to w kontrolowaniu poziomów stresu, nastroju, czy jakości snu. Korzystanie z urządzenia ma być bardzo przystępne, ponieważ do jego obsługi wystarczy aplikacja na telefon, która ma dwa programy: Thync Deep Relax oraz Thync Deep Sleep.
Przycisk off
Idea jest taka, aby korzystać z tego jak z „przycisku off” dla codziennych zmartwień. Ma to pozwolić na zrelaksowanie bez stosowania leków, czy sięgania po alkohol. Innymi słowy samo zdrowie i oszcz… oj zagalopowałem się, bo niekoniecznie będzie tu mowa o oszczędnościach. Thync Relax Pro ma kosztować 149 USD, natomiast na tym wydatki się nie kończą. Każdego miesiąca należy płacić 29 USD w zamian za dostęp do aplikacji obsługującej urządzenie oraz nowe elektrody do stymulacji, jako że stare ulegają zużyciu.
Thync wykorzystuje delikatną dawkę prądu, żeby aktywować określone ścieżki nerwowe. Te ścieżki komunikują się z regionami mózgu pomagającymi kontrolować poziomy stresu i jakość snu. Zdaniem Sumona Pal, który jest lekarzem zatrudnionym w firmie Thync, takie metody są stosowane od lat i pokazało to, że są bezpieczne i powodują minimalne skutki uboczne lub nie powodują ich wcale.
Firma już przyjmuje zamówienia na swój nowy produkt i pod koniec kwietnia roześle pierwsze egzemplarze do klientów. Na swojej stronie Thync chwali się setkami zadowolonych klientów, cytując przy tym wypowiedzi niektórych z nich:
Jeżeli wieczorem nalewasz sobie whisky żeby się odprężyć - Thync poradzi sobie z tym lepiej. Jestem bardzo ciekaw jakie rozwiązania zaproponuje Thync w przyszłości. Świetny produkt – mówi John (bez nazwiska, po prostu John reprezentowany przez rysunek zamiast zdjęcia).
Reklama
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu