Na portalu The Verge ukazał się bardzo ciekawy wywiad z CEO platformy patronackiej Patreon, Jackiem Conte, zdradzający kierunek, w jakim chcą podążać twórcy i ciekawą, choć mam wrażenie trochę idealistyczną wizję tego, jak zmieni się finansowanie twórców. Zahaczono też o gorący ostatnio temat prowizji pobieranych przez App Store, co do których w kontekście Patreona były pewne wątpliwości.
Wczorajsi buntownicy...
Conte przedstawił nietypową pozycję Patreona odwołując się do jego korzeni. Jako muzyk i twórca teledysków, po przygotowaniu swojej ówcześnie najdroższej (i zbyt drogiej jak na jego kieszeń) produkcji, zauważył, że monetyzując ją na YouTube dostanie grosze, mimo że jego praca trafi do milionów widzów.
Bunt i niezgoda na to, dała początek pomysłowi na tę platformę i według jej współtwórcy to leży u podstaw jej „inności”. Klientem są tu twórcy, a nie reklamodawcy. Usługą jest łączenie twórcy z oddanymi fanami, a nie podsuwanie dzieł przypadkowym widzom. Metodą do realizacji tego celu jest tworzenie aktywnych wirtualnych fanklubów w których nabywamy członkostwo.
Skoro wierzymy w twórcę, finansujemy z góry jego działalność, otrzymując też w zamian ekskluzywne materiały. Conte całkiem celnie porównał to do przeniesienia w dzisiejsze czasy mecenatu, który królował w sztuce przez setki, a wręcz tysiące lat. Według jego wizji, dla niezależnych twórców nadchodzą wspaniałe czasy, a wynagradzanie twórców straci transakcyjny charakter, nazwał to wręcz nowym renesansem.
Wizja brzmi ciekawie, ale mam wrażenie że Conte nie docenia siły największych sieci i charakteru ludzi. Takie YouTube, mając rozbudowane usługi podstawowe, z których twórca i tak w praktyce musi skorzystać, już dziś umożliwia łatwe wspieranie twórców bez wikłania się w abonamenty.
Widać, że ludzie zaczynają z nich naprawdę chętnie korzystać. Jednocześnie mam wrażenie, że CEO Patreona przecenia liczebność grupy tzw. prawdziwych i wiernych fanów, gotowych wiązać się z twórcą na dobre i na złe. Większość lubi korzystać z doskoku, poszukiwać nowych rzeczy, co dziś jest łatwiejsze niż kiedykolwiek.
To idealizowanie widać też, gdy opowiadając o poprzednim etapie, nazwijmy go umownie płytowo-kasetowym (skupiał się na rynku muzycznym), prześliznął się bez słowa nad znacznie wyższymi barierami wejścia na ówczesny rynek, niż mają twórcy dzisiaj. Osobiście sądzę, że portale takie jak Patreon są potrzebne, będą odgrywać ważną, ale jednak tylko pomocniczą rolę w przyszłości. Mniej więcej tak, jak robią to i dziś.
Co z Patreona wyrośnie?
Poznaliśmy też z grubsza plany rozwoju platformy, które każą zastanowić się nad tym, czym stanie się za jakiś czas. Firma chce wprowadzić takie usługi jak przedpłaty (mikropożyczki) dla twórców, systemowe ubezpieczenia zdrowotne, tworzyć własne usługi w stylu Discorda czy Vimeo (zostawiając integracje z zewnętrznymi dostawcami i wybór klientom).
Patreon zmierza więc w kierunku modelu takiego, jak jego mainstreamowi konkurenci, tylko z inaczej rozłożonymi akcentami. Nie mają szansę stać się drugim YouTube, są na to za mali, ale ubranie się w usługi finansowe, ubezpieczeniowe, streaming itd. może zmusić ich do przechodzenia na coraz bardziej korporacyjny modelu zarządzania.
Pytanie, czy w takim modelu zdołają zachować ten trochę buntowniczy charakter. Jeśli prześledzimy zarządy dużych platform, w niejednej na pozycji CEO znajdziemy, buntownika i idealistę, tyle że już byłego. Proza życia i konieczność utrzymania wszystkiego w ryzach zmusza ludzi do zmiany priorytetów.
Patreon i Apple
Ciekawostką był wątek Patreona i Apple. W ostatnim czasie przedstawiciele podobnej platformy, Fanhouse, skarżyli się, że Apple żąda od nich umieszczenie przycisku do płacenia przy pomocy aplikacji. tymczasem Patreon takowego nie posiada, co stworzyło wrażenie, że platforma poszła z Apple na jakiś deal.
Conte stanowczo temu zaprzeczył, stwierdził, że ich kontakty z Apple ograniczają się do rozmów, gdy Apple odrzuca zmiany w ich aplikacjach. W świetle tego wydaje się, że Apple może po prostu nie panować nad tak dużą liczbą aplikacji i zgłasza takie wymaganie jak się komuś rzuci taki „brak” w oczy.
CEO Patronite skrytykował jednocześnie koszty, jakie platformom takim jak jego, generują wyśrubowane opłaty narzucane przez kanały płatnicze. Wyraził nadzieję, że rynek wymusi ich spadek, nie tylko w Apple. Osobiście uważam, że trzymając się tak dużych opłat koncern z Cupertino kręci na siebie bata.
Może się okazać, że zapłaci za to koniecznością otwarcia platformy iOS na inne sklepy. To po prostu nie są już pionierskie czasy, gdy 30% było niezauważalne, ponieważ koszty tradycyjnego wydawanie muzyki czy oprogramowania były wielokrotnie większe i znacznie trudniej było swoje produkty wypromować.
W całym wywiadzie ciekawych wątków było oczywiście znacznie więcej i szczerze zachęcam Was do przeczytania całości na The Verge.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu