CDA.pl to prawdopodobnie ulubiony serwis online z filmami i serialami. Platforma pozwala użytkownikom na dzielenie się treściami z innymi, przez co w ofercie znajduje się sporo niedostępnych nigdzie indziej materiałów. Problemem pozostaje jednak legalność zamieszczonych tam wideo, na co zwraca uwagę Stowarzyszenie Sygnał również przez złożenie zawiadomienia na policję.
CDA.pl pod ostrzałem, robi się poważnie. Stowarzyszenie Sygnał złożyło zawiadomienie na policję
Ogromna popularność i rozbudowana biblioteka CDA.pl nie są żadną tajemnicą - chyba jednym z lepszych potwierdzeń na to, jak duże znaczenie w polskiej sieci ma ten serwis, jest dopisek "cda" w podpowiedziach przy niemalże każdym tytule filmu i serialu wpisywanego w wyszukiwarkę Google. To jest to, czego szukają Polacy.
Samo CDA podzielił sie liczbami na początku roku, świętując przekroczenie granicy 100 tysięcy użytkowników subskrypcji CDA Premium - jej koszt wynosi 19,90 zł i między innymi otwiera bramy do sekcji z niedostępnymi dla darmowego użytkownikami treściami.
Dyskusja powraca jednak na tory tak zwanej "poczekalni", czyli sekcji CDA, gdzie znajdują się treści oczekujące na zatwierdzenie przez administrację serwisu, ale w międzyczasie mogą je bez problemu odtwarzać inni internauci. Stowarzyszenie Sygnał zarzuca CDA nie tylko mało skuteczne działania mające na celu zlikwidowanie z serwisu już dostępnych, pirackich treści, ale również brak prób zapobiegania ponownemu zamieszczaniu już usuniętych materiałów.
Wirtualne Media donoszą, że polscy nadawcy nieustannie zgłaszają administracji serwisu CDA treści, które znalazły się tam bez ich zgody. Tylko weekend wystarczył, by Cyfrowy Polsat przesłał 93 zgłoszenia, a w ubiegłym roku TVN miał zgłosić kilkaset materiałów. W przypadku TVP liczba ta miała sięgnąć aż 1,5 tysiąca tytułów na przestrzeni 2,5 roku, a niektóre z nich były dodawane z powrotem na CDA nawet 20 i więcej razy. YouTube dysponuje mechanizmem, który pozwala uniknąć tego typu sytuacji bez angażowania zasobów ludzkich, ale przygotowanie takiego systemu nie jest łatwe, o czym przekonuje spółka CwMedia, pod której kontrolą znajduje się serwis CDA.pl.
CDA "Poczekalnia" - sekcja, gdzie można znaleźć oczekujące na zatwierdzenie treści udostępnione przez użytkowników
Organizacja poinformowała, że w maju ub.r. zawiadomiła policję we Wrocławiu (tam ma swoją siedzibę CwMedia) o podejrzeniu popełnienia przez administratora CDA.pl przestępstwa z art. 116 ust. 3 w zbiegu z ust. 1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komisariat Policji Wrocław Ołbin, a nadzoruje je Prokuratora Rejonowa dla Wrocławia Śródmieścia.
Zarząd CwMedia nie pozostawia zarzutów bez odpowiedzi. W oświadczeniu dla WM podkreśla, że serwis "współpracuje też z dystrybutorami i wydawcami udostępniając im narzędzia do samodzielnego monitorowania naszych zasobów i usuwania wątpliwych treści.", dodając że niektóre z działań Stowarzyszenia brzmi, jakby organizacja reprezentowała interesy wydawców, którzy konkurują z CDA Premium na rynku VOD.
Warto nadmienić, że przeciwko spółce CwMedia nie toczy się postępowanie karne, nie trwa proces ani nie postawiono żadnych zarzutów. W oświadczeniu czytamy, że Stowarzyszenie wciąż składa zawiadomienia, podczas gdy trwa postępowanie wyjaśniające.
Jaka przyszłość czeka CDA.pl? Sekcję Premium, która cieszy się coraz większą popularnością, zdecydowanie można uznać za krok w dobrym kierunku, ale brak żadnych drastycznych zmian w głównych zasadach funkcjonowania CDA pozostaje faktem - użytkownicy bez większych problemów umieszczają tam przeróżne treści, do których w większości nie posiadają praw, a o skali zjawiska można przekonać się odwiedzając serwis.
Wysłaliśmy nasz zestaw pytań do rzecznika prasowego CDA dotyczących całej sprawy oraz przyszłości serwisu w świetle najnowszych wydarzeń. Gdy tylko je otrzymamy, uzupełnimy nasz artykuł.
Poniżej publikujemy stanowisko Zarządu Spółki CWMEDIA S.A.
.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu