Call of Duty: Mobile to bez wątpienia najważniejsza mobilna premiera końca 2019 roku. I tak, sam czekałem na ten tytuł. Czy się doczekałem? I tak, i nie. Grę pobrałem, ani razu nie udało się jej jeszcze uruchomić. Nie jestem jednak w tym problemie sam.
"Zmieniłem smartfona, mam mocy pod dostatkiem, będę się dobrze bawił" - pomyślałem rano słysząc, że Call of Duty: Mobile jest już dostępne na iOS oraz Androida. Strzelanie na ekranie smartfona nie należy do najprzyjemniejszych, ale zdarza mi się grywać w ten sposób w Fortnite i idzie się przyzwyczaić. Szczególnie kiedy pozostali gracze bawią się tak samo. W przypadku Call of Duty: Mobile podobno ponad 200 tysięcy osób ściągnęło już oprogramowanie, które pozwala grać w ten tytuł na PC z użyciem klawiatury i myszki. "Będzie ciekawie, dostanę od razu niezły łomot" - pomyślałem.
I faktycznie, dostałem łomot, ale od producentów gry. Dlaczego? Dlatego.
Wpisałem więc w Google Call of Duty Mobile not loading i czytam. Uff, nie jestem sam.
Gracze na całym świecie nie mogli rozpocząć zabawy z uwagi na problemy podczas pierwszego uruchomienia gry. To by się zgadzało, tytuł nie może pobrać wymaganych plików, problemem nie jest jednak połączenie z internetem, bo to w moim przypadku jest i działa.
Dodatkowo gracze, którym udało się jednak połączyć zauważyli, że obecna podczas testów możliwość podłączenia kontrolerów zniknęła. Kolejna słaba zagrywka, która pokazuje jaki u producentów jest bałagan.
Czekać. Nie mam innych rad. Niedopracowane starty, niezależnie od platformy, to niestety nic nowego. Najbardziej zapamiętam chyba oficjalną premierę Diablo III na PC. Na własne oczy widziałem jak pod Empikiem w warszawskich Złotych Tarasach ustawiła się bardzo długa kolejka osób, które chciały o północy kupić swoją kopię gry. Czekali, doczekali się, a potem wrócili do domów - i jedyne co mogli zrobić to iść spać, bo gra nie działała.
Czy Call of Duty: Mobile odniesie sukces? To więcej niż pewne. Na chwilę obecną gra jest na drugim miejscu w AppStore w kategorii "Akcja" i nie ma szans na to, by nie cieszyła się dużą popularnością. Ale mogłaby jednak w dzień premiery działać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
