Witajcie w Cafe X — pierwszych na świecie kawiarniach, w których napoje parzone są bez udziału człowieka.
Hong Kong i San Francisco zapraszają na pyszną kawę do miejsca, gdzie nie spotkacie nikogo za ladą
Żyjemy w czasach, gdzie moda odbywa się dwutorowo: z jednej strony technologia rwie się przed siebie, programując sztuczną inteligencję i oferując nam maszyny które coraz sprawniej radzą sobie z powierzonymi im zadaniami — czego idealnym przykładem jest Cafe X. Z drugiej panuje powrót do korzeni — nie chcemy kupować półproduktów, dbamy o jakość tego co jemy i pijemy jak nigdy dotąd. Kolejne małe biznesy, lokalne palarnie kaw i miejsca w których można napić się starannie wyselekcjonowanych ziaren kawy z całego świata powstają jak grzyby po deszczu. I to to przyrządzanych na kilka sposobów: zarówno klasycznych jak i alternatywnych.
Jeżeli jednak macie dość aeropressów, chemexów i niekończących się kolejek, albo po prostu jesteście ciekawi nowości -- przy okazji najbliższej wizyty w Hong Kongu bądź San Francisco zajrzyjcie do Cafe X. Pierwszych na świecie kawiarni, w których nie spotkamy uśmiechów baristów za ladą. Zamiast tego czekać będą na nas zabudowane kioski, których wnętrze zamieszkują maszyny. Maszyny z interfejsem obsługiwanym za pomocą wbudowanych iPadów, albo naszych własnych smartfonów — za których pośrednictwem zamawiamy kawę z niewielkiego menu. Nie spotkacie tam żadnych udziwnień, raczej kawiarniany standard — warto jednak wspomnieć, że ceny w Cafe X są niemal o połowę niższe niż u konkurencji.
Od zamówienia napoju do jego realizacji dzieli nas kilkadziesiąt sekund. Gdy nasza kawa jest gotowa, podajemy otrzymany numer PIN i możemy już odebrać kubek. Na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie może niewiele różnić się od, chociażby, automatów które spotykamy na dworcach. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom — maszyny które obsługują Cafe X parzą kawę "w punkt" — z dobrych jakościowo ziaren i świeżego mleka. Co ciekawe, przy całej tej techno wizji — twórcy stawiają na lokalne produkty i dążą do tego, aby w każdym miejscu gdzie pojawi się Cafe X, kawiarnia korzystała z najbliższych miejscu składników.
Te bezzałogowe kawiarnie mają działać szybko, sprawnie i bezproblemowo — a ich ambicją jest przede wszystkim zachwycać smakiem. I pierwsze testy wypadają naprawdę obiecująco — przy Cafe X nie uświadczymy kolejek, które każdego ranka w bardziej obleganych miejscach są zmorą konkurencji. Zresztą ojciec całego przedsięwzięcia mówi otwarcie, że chce by jego kawiarnie były tam, gdzie każdego dnia przechadzają się tysiące ludzi, a jego kreacje ekspresowo serwowały pyszne napoje!
Cafe X to model, który traktuję bardziej w kategorii ciekawostki — a nawet jak automat, który zaserwuje nam kawę, którą pije się z przyjemnością. Puste miejsca wypełnione elektroniką jak bardzo by się starały — nie zastąpią nam kawiarnianego klimatu. Klimatu miejsc w których poznajemy nowych ludzi, żartujemy z obsługą, z przyjemnością spędzamy wolne popołudnia z książką w dłoni czy... spotykamy się z przyjaciółmi. No i na ten moment nie serwują łakoci, a to już naprawdę duże niedopatrzenie!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu