Ciekawostki technologiczne

Budowa Gigafactory nabiera rumieńców - wielka fabryka Elona Muska ruszy już w przyszłym roku

Maciej Sikorski
Budowa Gigafactory nabiera rumieńców - wielka fabryka Elona Muska ruszy już w przyszłym roku
15

Lubię czytać o nowych siedzibach czy zakładach produkcyjnych firm z branży IT. Często są to futurystyczne projekty, których realizacja pochłonie wielkie pieniądze. Korporacje raz na jakiś czas uciekają od prostych kampusów i wieżowców, przyciągają uwagę czymś niecodziennym. Tak jest np. z kompleksem...

Lubię czytać o nowych siedzibach czy zakładach produkcyjnych firm z branży IT. Często są to futurystyczne projekty, których realizacja pochłonie wielkie pieniądze. Korporacje raz na jakiś czas uciekają od prostych kampusów i wieżowców, przyciągają uwagę czymś niecodziennym. Tak jest np. z kompleksem tworzonym dla Google. Od kilku lat możemy śledzić inną intrygującą inwestycję: "statek kosmiczny" budowany dla Apple. Do tego grona jakiś czas temu dołączył też zakład Gigafactory. To nie będzie siedziba biznesu Muska, ale inwestycję można chyba uznać za serce rozwijanych przez niego interesów. Przynajmniej tych z działki "energia".

Pisząc/mówiąc o tym zakładzie należy pamiętać, że w nazwie występuje cyfra "1" - to Gigafactory 1. Firma podkreśla w ten sposób, że w przyszłości powstaną podobne zakłady. Kiedy i gdzie? Tego na razie nie wiadomo, można tylko zgadywać. Nie ma jednak sensu skupiać się na przyszłych inwestycjach, bo od ukończenia pierwszej inwestycji dzieli nas kilka lat. Prace ruszyły w ubiegłym roku, pełna moc produkcyjna zostanie osiągnięta prawdopodobnie w roku 2020. Warto jednak wspomnieć, że wedle ostatnich doniesień, fabryka ma ruszyć z produkcją już w przyszłym roku. Oznacza to, że korporacja przyspiesza realizację planu o kilka kwartałów.

Nie dziwi, że Tesli, Muskowi, zależy na przyspieszeniu prac i uruchomieniu zakładu już w przyszłym roku. Po premierze nowego samochodu, Modelu X informowano, iż klienci muszą się ustawić w kolejce, by kupić ten samochód. Z kolei po zaprezentowaniu baterii, które mogą trafić na ściany i zapewnić gospodarstwu domowemu czy małej firmie niezależność energetyczną (oczywiście bateria wymaga źródła zasilania - np. paneli słonecznych), okazało się, że popyt na nie jest duży, w kilka dni otrzymano zamówienia na akumulatory o wartości 800 mln dolarów - znowu powstały kolejki. Elementem układanki, który tu szwankuje jest niedobór baterii. Stało się jasne, że trzeba szybko zwiększyć ich produkcję.

Zakład powstający w Nevadzie ma produkować rocznie więcej baterii litowo-jonowych niż powstało na całym świecie w roku 2013. Widać skalę przedsięwzięcia. Trzeba mieć przy tym na uwadze, że za kilka lat do sprzedaży powinien trafić Model 3 - tańszy samochód Tesli, pojazd, który może się cieszyć sporym zainteresowaniem klientów. Sprzedaż firmy prawdopodobnie poważnie wzrośnie - w tym roku będzie to około 50 tysięcy maszyn, pod koniec dekady może być kilkaset tysięcy. Gigafactory ma sprawić, że rocznie Tesla Motors będzie w stanie wypuścić na rynek pół miliona samochodów. Bez tego zakładu nie osiągną celu.

Ostatnio na temat fabryki mówi się sporo, ponieważ Musk zaczyna się nią chwalić w mediach - inwestycję oglądał jeden z dziennikarzy Fast Company, Musk zapewniał, że zapoznanie się ze skalą inwestycji z bliska "rozsadzi mu mózg" i podobno nie rzucał słów na wiatr - wycieczka na pustynię Nevady, zwiedzanie zakładu Gigafactory sprawia, że człowiekowi opada szczęka. Docelowo ma tam pracować ponad 6 tysięcy osób, powierzchnia podłóg wyniesie około 1,2 mln metrów kwadratowych. Dla porównania napiszę, że powierzchnia całkowita Stadionu Narodowego wynosi około 204 tysiące metrów kwadratowych. Firma nie wyklucza przy tym, że w przyszłości fabryka "urośnie". Pod względem kubatury Gigafactory 1 ma ponoć ustępować tylko jednemu budynkowi: Boeing Everett Factory, czyli zakładom montażowym Boeinga położonym w stanie Waszyngton. Kto wie, może w przyszłości Musk i spółka odbiorą palmę pierwszeństwa tej leciwej już konstrukcji?

Na mnie inwestycja robi wrażenie, podejrzewam, że odwiedzenie tego miejsca w roku 2020 może doprowadzić do szoku. pozytywnego szoku. Stanie się jasne, w co wpompowano kilka miliardów dolarów. Stanie się jasne, co jest potrzebne Tesli do rozwinięcia skrzydeł. Można zarzucać firmie, że stawia na przestarzałe technologie (to przecież baterie litowo-jonowe, które są dzisiaj krytykowane), ale trzeba mieć na uwadze, że Tesla musi zwiększyć skalę produkcji i sprzedaży, by móc myśleć o rozwoju i wdrażaniu nowych rozwiązań. Elon Musk może i jest wizjonerem, ale reguł rynkowej gry nie zmieni - Gigafactory w przyjętej formie jest mu potrzebne. Możliwe, że będzie sporym krokiem naprzód, prawdziwą trampoliną.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu