W ostatnich latach wizerunek najbardziej atrakcyjnej ścieżki rozwoju zawodowego zdobyło przebojem IT. W ubiegłym roku to właśnie specjalizacje związane z programowaniem znalazły się na pierwszym miejscu wśród najpopularniejszych kierunków studiów. Czy ogromne zapotrzebowanie na młodych specjalistów w tej dziedzinie jest nadal faktem? Czy tez osobom, które teraz wybiorą tę drogę rozwoju grozi przegrzanie koniunktury analogiczne do tego, z którym kiedyś zetknęli się specjaliści od marketingu i zarządzania?
Czerwiec to czas wyboru studiów. Czy w branży IT potrójna średnia krajowa i możliwość przebierania w ofertach pracy to nadal rzeczywistość czy już mit?
Jeszcze kilka lat w powszechnej opinii informatycy postrzegani byli jako osoby nieco dziwne, których sztandarową cechą był brak dbałości o wygląd zewnętrzny i relacje towarzyskie. Ogromną popularnością cieszyły się memy stworzone na bazie zdjęcia z tak zwanej imprezy informatyków. Jednak, gdy na początku zeszłego roku w mediach przewinęła się informacja ile zarabia, gdzie pracuje i czym konkretnie zajmuje się, jeden z chłopaków uwiecznionych na tej fotce (bez okularów), wielu osobom opadły szczęki. Zarobki rzędu 200 000 dolarów w Google czy praca przy projektach kosmicznych w należącej do Elona Muska firmie SpaceX to niewątpliwie marzenie wielu z nas.
Dziś termin informatyk odszedł do lamusa, zastąpiony słowem programista, które z kolei kojarzy się ze światem startupów, innowacyjnych aplikacji i pięknymi krajobrazami doliny krzemowej. Dochodzi do sytuacji kiedy dedykowane pracy w IT serwisy internetowe zmieniają swoje logo i design, żeby być bardziej cool, bo takie są aktualnie oczekiwania tej grupy zawodowej. Właśnie coś takiego miało ostatnio miejsce w przypadku branżowego portalu No Fluff Jobs. Ich nowe logo i layout mają odzwierciedlać zmianę postrzegania programistów: od nerdów w źle dopasowanych koszulach do wizerunku ludzi nowoczesnych, ambitnych i świadomych swoich umiejętności.
Praca w danej branży może być prestiżowa, ale najpierw trzeba ją znaleźć. Czego zatem mogą się spodziewać maturzyści, którzy wybiorą tę ścieżkę? Rok temu na kierunki związane z IT chciało dostać się aż 42 tysiące chętnych. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego podejrzewa, że w tym roku będzie podobnie. Braki kadrowe w branży sięgają bowiem blisko 50 tysięcy specjalistów. Ta liczba nie zmienia się od kilku lat, dlatego pracodawcy są skłonni zatrudniać juniorów lub oferować im płatne staże. To ogromna szansa dla młodych ludzi, którzy właśnie podejmują decyzje o studiach i którzy chcą stawiać pierwsze kroki na rynku pracy. Jednak nie wszystko zawsze wygląda tak różowo. Wiele firm IT woli nadal zatrudniać seniorów od razu gotowych do pracy, bo przy goniących terminach i konkurencyjnym rynku, nie mają czasu na szkolenia i inwestowanie w coaching i mentoring. Zdaniem Tomasza Bujoka, CEO No Fluff Jobs takie postępowanie nazywane błędnym kołem branży IT, chociaż zrozumiałe, nie jest opłacalne dla firm:
W sytuacji, kiedy mamy ogromne braki kadrowe na rynku IT, znalezienie dobrego i doświadczonego programisty może potrwać dłużej i być bardziej kosztowne niż pozyskanie i wdrożenie niedoświadczonego pracownika.
W kwietniu tego roku serwis No Fluff Jobs zorganizował akcję, w ramach której umożliwił publikację ogłoszeń o pracę dla stażystów i juniorów za darmo, aby wesprzeć młode talenty. Walka ze wspomnianym wyżej błędnym kołem okazała się zwycięska, ponieważ pracodawcy opublikowali ponad 200 ofert pracy dla osób rozpoczynających przygodę z programowaniem.
Na jakie pensje mogą więc liczyć młodzi programiści? Według danych No Fluff Jobs za pierwszy kwartał 2019, roku mediana wynagrodzeń dla Junior Backend Developerów na umowach B2B wyniosła 6000 zł i była o 9% wyższa w porównaniu do czwartego kwartału 2018 roku. Na etatach wzrost pensji był jeszcze wyższy i wyniósł 40% - z 4 250 do 6 000 zł brutto.
W przypadku Junior Frontend Developerów zatrudnionych na umowach B2B kwartał do kwartału mediana wynagrodzeń wzrosła o 5% i wyniosła 5000 zł. Pensje etatowców w pierwszym kwartale br. zmalały o 5% - mediana wyniosła 5250 zł, ale według ekspertów nie jest to trend, a raczej chwilowy spadek.
Jak dochody juniorów mają się do zarobków bardziej doświadczonych kolegów? Płace na stanowiskach seniorskich w tym okresie były nawet trzykrotnie wyższe - mediana pensji backendowca wyniosła tu 15 100 zł na umowie B2B, a frontendowca 15 500 zł. To pokazuje, że zawód programisty jest nie tylko perspektywiczny, ale jest też jednym z najlepiej opłacanych w Polsce - wystarczy spojrzeć na wysokość chociażby przeciętnych zarobków w naszym kraju.
Duże zapotrzebowanie na juniorów IT przyczyniło się również do powstania niestandardowych metod nauki programowania. Już nie tylko studia kształcą przyszłych programistów. Popularne stały się kilkutygodniowe, intensywne szkolenia, tzw. bootcampy, kursy online czy nawet darmowe e-booki. W sieci można znaleźć również coraz więcej traktujących o pracy w IT blogów oraz kanałów dla programistów na YouTube, na których eksperci w przystępny sposób dzielą się swoją wiedzą. Takie internetowe ścieżki rozwoju to skarbnica wiedzy dla młodych ludzi, którzy podejmują obecnie decyzję o studiach lub po prostu marzą o zawodzie developera.
Dlaczego więc, decydując się na studia warto postawić na IT? Ponieważ to jedna z niewielu branż z tak dużą szansą na pracę w międzynarodowym środowisku, z ciekawymi i nowoczesnymi projektami. Poza tym kusi naprawdę dużymi pieniędzmi. Należy jednak pamiętać o jednym - mimo, że pracownicy tej szeroko pojętej branży są w tej chwili jednymi z najlepiej opłacanych specjalistów w Polsce trzeba umieć przewidzieć, która technologia będzie w cenie za kilka lat. IT rozwija się szybko. Technologie i narzędzia pracy bardzo często się zmieniają, a pracownicy muszą za nimi nadążać. Wtedy mogą mieć pewność, że rynek pracy będzie ich zawsze potrzebował.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu