Operatorzy komórkowi robią co w ich mocy, by przyciągnąć do siebie użytkowników. Boost Mobile pozwoli obniżyć rachunek dzięki... oglądaniu reklam oraz grom.
Niższy rachunek telefoniczny za obejrzenie reklam albo partyjkę w grze. Weszlibyście w to?
W Polsce mamy ogromny przywilej posiadania... naprawdę fantastycznych cenowo ofert telekomunikacyjnych. Plany z nielimitowanymi SMSami, minutami i dziesiątkami gigabajtów transferu są w zasięgu ręki za kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Dlatego też czytając o ofercie Boost Mobile myślę sobie, że lokalnie jest ona mało ciekawa. Jednocześnie wiedząc ile za porządny pakiet trzeba płacić zagranicą wyobrażam sobie, że oferty pozwalające zbić rachunek mają szansę znaleźć swoich fanów. Nawet jeśli są tak kuriozalne, jak ta z pomniejszaniem rachunku dzięki... poświęcaniu czasu grom i oglądaniu reklam. Jak wiele można na tym "zarobić"? To wszystko zależy od tego, ile czasu im poświęcimy — ale żeby uzbierać solidną sumkę trzeba liczyć się z tym, że musi go być raczej więcej niż mniej.
Gamifikacja na całego. Oglądaj reklamy, by płacić mniej za telefon
"Kupowanie" użytkowników reklamami nie jest niczym specjalnie nowym ani odkrywczym. Od lat obserwujemy to zarówno w telewizji czy grach mobilnych. Nie chcesz płacić za odblokowanie "czystej wersji" za kilka czy kilkanaście złotych? Nie ma problemu, dla twórców to lepiej — z ich perspektywy bowiem długotrwały przychód z reklam jest bardziej opłacalny, niż jednorazowy zastrzyk stosunkowo niewielką kwotą. Tym razem jednak klienci Boost Mobile będą mogli w ten sposób nie tylko otrzymywać dostęp do rozrywki, ale także "opłacić" (częściowo, lub w całości — to już zależy przede wszystkim od ich zaangażowania) rachunek telefoniczny. Dzięki aplikacji BoostOne, proste aktywności jak gra na modłę Koła Fortuny czy właśnie oglądanie spotów reklamowych, klienci mogą zarabiać wirtualne monetki. Te zaś można wydawać na regulowanie rachunków. Jak mówi Stephen Stokols, jeden z twórców platformy:
Większość operatorów telekomunikacyjnych polega na modelach abonamentowych, ale nadszedł czas, aby wyjść poza stare metody i zastosować sprawdzone modele cyfrowe, popularne w innych branżach.
Jak widać — użytkownicy platformy mają dwie ścieżki do wyboru. Mogą wydać pieniądze, albo zapłacić swoim czasem. Problem polega na tym, że na tę chwilę zapowiedzi usługi są dość... mgliste. Twórcy platformy opowiadają że za kilkunastosekundowe reklamy można będzie zarobić dwie monetki. Dwie monetki to... dwa centy. We wspomnianej grze sprawy wydają się nieco lepsze w obejściu — tam do wygrania czeka od 5 centów, do 5 dolarów (500 monetek). Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę że średnia wartość rachunku za telefon w Stanach Zjednoczonych wynosi 144 dolary miesięcznie, nie wygląda to zbyt optymistycznie.
W przyszłości monetki Boost Coins w usłudze mają też pozwolić na zakup nowych smartfonów... i kto wie — może także innych dóbr fizycznych. Jak pokazują oferty polskich operatorów - elektronika użytkowa nie kończy się tylko na telefonach, nawet ta przyjmująca karty SIM ;).
Grafika w nagłówku: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu