Polski rynek nie imponuje rozmiarami, ale jego dynamika wzrostu oraz perspektywy napawają sporym optymizmem. Wobec tego nie powinno zaskakiwać, że rod...
Bookto.pl zawalczy z mitami o wysokich cenach ebooków. Z takim zapałem powinno się udać
Polski rynek nie imponuje rozmiarami, ale jego dynamika wzrostu oraz perspektywy napawają sporym optymizmem. Wobec tego nie powinno zaskakiwać, że rodzą się projekty, które wspierają zarówno czytelników jak i autorów elektronicznych książek. Dołącza do nich serwis bookto.pl, który ma być czymś więcej niż tylko porównywarką cen i promocji. Plany są bardzo ambitne.
Bookto.pl jest projektem tworzonym przez Paulinę Poniewską, odpowiadającą jeszcze do niedawna za handel i marketing w Woblinku oraz Patryka Kobierskiego, realizującego techniczną stronę przedsięwzięcia. W skrócie serwis można opisać jako porównywarkę cen ebooków. W praktyce jednak plany twórców sięgają trochę dalej. Jak sami twórcy określają:
Nie chcemy być biernym uczestnikiem rynku e-bookowego, który informuje tylko co się dzieje, ale sami chcemy przeprowadzać autorskie kreatywne projekty promujące e-czytelnictwo przy wsparciu polskich platform.
Autorzy Bookto.pl za punkt honoru postawili sobie obalenie mitu o drogich ebookach. I mają tutaj spore pole do popisu, bo rynek ten właściwie stoi promocjami. Jak już kiedyś pisałem, ma to swoje dobre i złe strony. Niemniej większość e-książek już w dniu premiery ma ceny o jakieś 30 proc. niższe. Jeżeli dodamy do tego kolejne promocje, których wysokość sięga nierzadko nawet 50 proc. (co w porównaniu z "papierowymi" 10-15 proc. jest naprawdę atrakcyjną propozycją), otrzymamy naprawdę dobre stawki, za które możemy kupić ogromne ilości wartościowej wiedzy (lub rozrywkowej, poruszającej, tu_wstaw_przymiotnik beletrystyki). Zresztą sama założycielka Bookto.pl tłumaczy:
Na dłuższą metę to nie jest zdrowe dla rynku, ponieważ nikt tak naprawdę nie zarabia na e-bookach. Wydaje mi się, że to się będzie zmieniać, a na pewno musi... kiedyś. Dlatego zamierzamy eksponować cenę książki papierowej, tak aby użytkownicy widzieli różnice pomiędzy cenami poszczególnych formatów i nie narzekali tak bardzo już na tylko 30% rabat promocyjny.
Czytaj dalej poniżej
Sam serwis wygląda przyjemnie. Layout jest w pełni responsywny, więc z powodzeniem można korzystać z dostępnych funkcji na urządzeniach mobilnych. Po założeniu konta użytkownicy otrzymują dostęp do takich funkcji, jak tytułowe BOOK TO czy BOOK BOX. Pierwsza to alert cenowy, który informuje nas o promocji tytułu, który chcemy nabyć. Wystarczy, że za pomocą suwaka wskażemy satysfakcjonującą nas cenę, a w przypadku, gdy zostanie ona osiągnięta, otrzymamy wiadomość e-mail. Druga z funkcji jest natomiast zbiorem kuponów rabatowych przeznaczonych wyłącznie dla użytkowników serwisu.
Przeglądając bazę serwisu natkniemy się na setki książek, których ceny są w estetyczny sposób ze sobą zestawione. Na każdej podstronie znajdziemy opis, informacje o cenie wydania papierowego (zgodnie z obietnicą), a także dodatkowe materiały promocyjne i fragmenty treści. Ciekawie zapowiadasię dział self-publishing, gdzie w przyszłości mają powstać narzędzia do promocji niezależnych twórców wydających swoje publikacje. Wisienkę na torcie stanowi sekcja z linkami do bezpłatnych ebooków. Brakuje mi trochę tutaj listy ebooków, które aktualnie znajdują się w promocji. Zamiast tego mamy jedynie spis aktualnie aktywnych akcji promocyjnych w poszczególnych e-księgarniach. Przydałyby się również filtry cenowe - np. wszystkie ebooki poniżej 10 złotych itp.
Bookto.pl zapowiada się obiecująco. Nie da się nie zauważyć, że twórcy są pełni zapału i ambitnych planów. Tylko czy na dość wąskim rynku ebooków w Polsce znajdzie się miejsce na jeszcze jedną porównywarkę? Jak dotąd prym wiedzie tutaj Upolujebooka.pl, która działa w sposób bardzo podobny, a przy tym oferuje kilka dodatkowych, unikatowych funkcji, jak np. program lojalnościowy pozwalający na zbieranie punktów i wygrywanie nagród. Twórcy Bookto.pl muszą się postarać, aby stworzyć dla projektu Marcina Łukiańczyka skuteczną przeciwwagę. Ale dla nas powinno to być dobrą wiadomością, bo, jak wszyscy wiemy, nic tak nie napędza rynku jak zdrowa konkurencja.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu