Idea startupu Bo.lt jest prosta: podziel się stroną w internecie, pokazując tylko ważne elementy. Po wklejeniu URLa w Bo.lt macie możliwość szybkiej e...
Idea startupu Bo.lt jest prosta: podziel się stroną w internecie, pokazując tylko ważne elementy. Po wklejeniu URLa w Bo.lt macie możliwość szybkiej edycji strony i usunięcia niechcianych elementów. Strona wynikowa zostanie skopiowana na serwery Bo.lt i bedzie dostępna pod skróconym URLem podobnie jak w wypadku bit.ly. W zasadzie, jest to dzielenie się stronami potraktowanymi wcześniej Firebugiem(Firefox) czy Inspektorem Elementów(Chrome). Mimo całkiem przyjaznej recenzji na TechCrunch, okazuje się jednak, że diabeł tkwi w szczegółach i producenci treści najszczęśliwsi nie będą jeśli pomysł chwyci.
Kopiowanie cudzej treści w sieci bez zgody posiadacza praw autorskich lub odpowiedniej atrybucji to przekleństwo sieci. Jednak krótkie fragmenty, wykorzystywane podczas dzielenia się treścią w społecznościach nie generują żadnych problemów, a napędzają tylko ruch. Kopie całej treści - lub nawet strony, wiszące w czyimś zapleczu SEO i "konkurencyjnych" serwisach nie oferują żadnych korzyści, a mogą uderzyć w nasza pozycję w wyszukiwarkach. Niestety, Bo.lt choć szczyci się, że jest przyjazne dla wydawców, w wyniku błędów(?) jest indeksowane przez Google. Na dokładkę "odwiedzając" stronę wydawcy przedstawia się jako Firefox 3.6.4 i najprawdopodobniej może sporo namieszać w danych zbieranych przez oprogramowanie analityczne.
Z punktu widzenia użytkownika "wyczyszczona" ze śmieci strona może być bardziej użyteczna niż oryginał i sam zapewne skorzystam z tego serwisu. Ma ponoć oferować również możliwość edycji HTMLa udostępnianej strony, co np. umożliwi wyróżnienie kluczowych fragmentów tekstu w oryginalnym kontekście. Jednak nawet zakładając, że podstrony Bo.lt nie będą konkurowały ze źródłem i zagwarantują wyświetlenie reklam - co obiecuje twórca - czuję lekki niepokój, że sama idea hostowania oryginalnych treści na własnych serwerach bez zgody wydawcy, ani żadnego mechanizmu opt-out, nie wzbudziła jeszcze głośnych kontrowersji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu