Motoryzacja

BMW X5: diesel kontra hybryda. X5 xDrive40d czy X5 xDrive40e? Test i porównanie

Tomasz Niechaj
BMW X5: diesel kontra hybryda. X5 xDrive40d czy X5 xDrive40e? Test i porównanie
Reklama

Duży SUV, jakim jest BMW X5 dostępny jest m.in. w wersji xDrive40d (diesel), a także jako hybryda: xDrive40e iPerformance. Okazuje się, że auta te mają taką samą maksymalną moc, a także kosztują niemalże tyle samo. Dla mnie to wystarczający zestaw argumentów, by porównać te dwa samochody. Zapraszam na test i porównanie.

Choć popularność silników wysokoprężnych systematycznie spada w ogólnym ujęciu wszystkich segmentów, to w przypadku dużych SUV-ów – a takim właśnie autem jest BMW X5 – klienci znacznie rzadziej decydują się na wersje benzynowe. Coraz więcej jednak słyszy się o tym, że za jakiś czas diesle nie będą wpuszczane do centrów miast, więc potencjalni klienci coraz częściej myślą o alternatywach dla takiego rodzaju napędu. Pewnym wyjściem z sytuacji jest właśnie hybryda, BMW X5 xDrive40e iPerformance, która – jak już wspominałem – oferuje identyczną moc, a także kosztuje niemalże tyle samo co BMW X5 xDrive40d (329 500 kontra 330 800 zł). Oczywiście na tym podobieństwa się kończą, bo wybór napędu wpływa na charakter samochodu.

Reklama

W dzisiejszym materiale nie będę się skupiał na samym BMW X5 jako takim, a na dwóch wersjach napędu i ich wpływie na finalny charakter tego samochodu.




Diesel: BMW X5 xDrive40d

BMW X5 xDrive40d napędzane jest bowiem 6-cylindrowym – oczywiście klasycznie dla BMW rzędowym – silnikiem diesla o pojemności 3 litrów i mocy 230 kW (313 KM). Jednostka ta znana jest z niesamowitej elastyczności i stosunkowo oszczędnego obchodzenia się z paliwem, co mogę potwierdzić:

Co ciekawe, nawet bardzo ostra jazda w tak ciężkim samochodzie (prawie 2200 kg) nie powoduje, że z baku ubywa jakaś astronomiczna ilość paliwa. Pamiętacie może mój test Volvo XC90 T6 AWD, w którym raportowałem, że przy ostrym traktowaniu zapotrzebowanie na paliwo przekroczyło 30 l/100 km? BMW X5 xDrive40d w podobnym scenariuszu zadowoliło się połową tej wartości, a w dodatku oferuje lepsze osiągi pomimo niższej mocy maksymalnej (T6 ma 320 KM).

BMW X5 z 3-litrowym dieslem wydaje się więc być idealnie dobraną parą. Świetnie uzupełnia sportowy charakter samochodu, który bardzo chętnie pokonuje zakręty, szczególnie jak na tak dużego SUV-a.


Hybryda: BMW X5 xDrive40e iPerformance

Alternatywą dla powyższego jest oczywiście hybryda typu Plug-in: BMW X5 xDrive40e iPerformance. Pod tą nazwą kryje się 2-litrowy turbodoładowany silnik o mocy 180 kW (245 KM) współpracujący z jednostką elektryczną o mocy 82 kW (111 KM). Cały taki zespół daje nam 230 kW (313 KM) – czyli identycznie jak w wersji xDrive40d. Co ważne, w przypadku BMW, podobnie jak np. w hybrydowym Audi Q7 e-tron, niezależnie od używanego silnika zawsze mamy napęd na cztery koła. Obydwie jednostki przekazują moment obrotowy do skrzyni biegów, która rozdziela napęd na obie osie.

Reklama




Wersja hybrydowa – xDrive40e wyposażona w akumulatory o pojemności 9,2 kWh – umożliwia jazdę w trybie bezemisyjnym (tryb eDrive), wg BMW przez 30 km. Niestety w praktyce prądu starcza zwykle na połowę tej drogi, a maksymalnie udało mi się zrobić 18 km w stosunkowo zimnych warunkach. Przy wyższej temperaturze otoczenia najpewniej zasięg wzrósłby do około 20 km. W takim trybie auto jest wystarczające do spokojnej jazdy po mieście. Jak każdą hybrydę typu Plug-in, energię można doładować z gniazdka, co w przypadku sieci 230V będzie trwało od 3 do 4 godzin. Przy naprawdę niewielkiej odległości z domu do biura, BMW X5 xDrive40e umożliwia jazdę bez zużycia ani jednej kropli paliwa – oczywiście przy założeniu, że przynajmniej raz dziennie podładujemy akumulatory.

Reklama

W osiągnięciu odpowiedniego przyspieszenia wydatnie pomaga silnik elektryczny, który współpracuje z jednostką spalinową – tryb eBoost. Zobaczcie:

Jeśli chodzi o zużycie paliwa, to tradycyjnie w przypadku hybryd typu Plug-in jest to sprawa mocno skomplikowana, gdyż BMW X5 xDrive40e iPerformance może kilkanaście kilometrów (dokładnie 18) przejechać w trybie elektrycznym. Jednocześnie zużycie paliwa przy niemalże pustych akumulatorach wynosi… 11,3 l/100 km. Sporo, prawda? Zobaczcie jednak, jak wygląda zapotrzebowanie na paliwo na określonym dystansie zakładając, że wyruszacie z pełnymi akumulatorami:

  • Pierwsze 15 km: 0l/100 km
  • Pierwsze 25 km: 0,8 l/100 km
  • Pierwsze 50 km: 3,6 l/100 km
  • Pierwsze 75 km: 6,4 l/100 km
  • Pierwsze 85 km: 7,6 l/100 km
  • Pierwsze 100 km: 9,3 l/100 km

Do tych wyliczeń wrócę później, ale doskonale widać że miejska jazda BMW X5 xDrive40e z rozładowanymi akumulatorami oznacza wysokie zapotrzebowanie na paliwo. Zużycie jest bardzo duże, nawet jak na dużego SUV-a. Porównywalne wyniki osiągało Volvo XC90 T6 AWD – także z 2-litrowym silnikiem benzynowym. Mało kto jednak jeździ po mieście więcej niż 50 km dziennie. Z tego też względu, zakładając że BMW X5 xDrive40e będzie przynajmniej raz dziennie ładowane, możemy liczyć na średnie zużycie paliwa na poziomie 3,5 – 4 l/100 km, plus oczywiście stosowna ilość energii elektrycznej. Przyznacie, że taka średnia wygląda już całkiem interesująco.




Oczywiście komfort użytkowania jest bardzo wysoki, a obsługa intuicyjna. Na dobrą sprawę jeśli tylko ktoś nie przełączy samochodu w tryb „Save Battery” (ładowanie akumulatorów w trakcie jazdy), to zużycie energii i paliwa będzie optymalne, bo w trybie „Auto eDrive” (domyślny) BMW X5 40e będzie korzystało z napędu elektrycznego przy niższych prędkościach (do 70 km/h), dołączając spalinowy przy wyższych. Z kolei w trybie „Max eDrive” będzie korzystało z energii elektrycznej w mieście tak długo, jak nie wciśniemy pedału przyspieszenia do oporu lub nie wyczerpiemy akumulatorów. Z punktu widzenia użytkownika jazda hybrydą jest więc bardzo intuicyjna i nie trzeba się jej uczyć, aczkolwiek jak zawsze: wiedza i doświadczenie pozwalają lepiej zarządzać energią.

Reklama

Całkiem spory zestaw akumulatorów w BMW X5 xDrive40e wpływa niekorzystnie na dwie sprawy: po pierwsze uniemożliwia zakup samochodu w wersji 7-osobowej, która jest dostępna w wersjach z tradycyjnym napędem. Ograniczają one także pojemność bagażnika. Po drugie akumulatory zwiększają masę pojazdu o ponad 200 kg (tyle dzielni 40e od 35i), choć względem omawianego xDrive40d różnica jest mniejsza bo wynosi 120 kg: 2305 kontra 2185 kg. Większa masa wpływa w niewielkim stopniu na prowadzenie się samochodu. Przy ostrym zarzucaniu samochodem raz w lewo, raz w prawo, trochę czuć, że na tylnej osi siedzi blisko 200 kg dodatkowej masy.




Diesel kontra hybryda. BMW X5 xDrive40d kontra xDrive40e iPerformance

Poznaliście już czym charakteryzują się napędy poszczególnych wersji BMW X5: xDrive40d (diesel) oraz xDrive40e iPerformance (hybryda typu Plug-in). Czas na zestawienie ich jeden do jednego. Porównałem więc przyspieszenie, zużycie paliwa, a także funkcjonalność.

Osiągi wersji hybrydowej na papierze prezentują się wyraźnie gorzej od diesla 40d – 1 sekunda wolniej w sprincie do 100 km/h przemawia do wyobraźni. Okazuje się jednak, że główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak trybu Sport+, w którym dostępna jest funkcja „Launch Control”. Przy normalnym ruszaniu spod świateł czas rozpędzania będzie bardziej zbliżony. Dodatkowo: wraz z nabieraniem prędkości różnica topnieje, by przy 170 km/h BMW X5 xDrive40d i xDrive40e się zrównały, a przy 200 km/h wersja hybrydowa wysunęła się na sekundowe prowadzenie.


Co ważne, podobna jest także skuteczność przyspieszenia przy wyprzedzaniu innego pojazdu. Silnik elektryczny w wersji hybrydowej na tyle poprawia charakterystykę działania napędu, że raczej nie odczuwa się zaledwie charakterystyki typowej dla 2-litrowej jednostki benzynowej. Oczywiście podczas dynamicznej jazdy xDrive40e częściej zmienia biegi, ale dzięki temu, że „automat” BMW działa bardzo skutecznie i zgodnie z przewidywaniami, nie przeszkadza to zbytnio.

Bardziej skomplikowanie sprawa wygląda w przypadku zużycia paliwa. Zacznijmy od zapotrzebowania w trasie. Tutaj zasięg elektryczny będzie stanowił znikomą część dystansu, można go więc pominąć. W tym scenariuszu BMW X5 xDrive40d bezapelacyjnie wygrywa potrzebując od 25 do nawet 35% mniej paliwa.

Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku miasta, gdzie możliwa jest jazda w trybie bezemisyjnym. Okazuje się, że pomimo stosunkowo dużego zapotrzebowania na paliwo BMW X5 w wersji xDrive40e przy pustych akumulatorach (11,3 l/100 km), zasięg elektryczny (realnie około 18 km) jest wystarczający do tego, by auto to zużyło realnie tyle samo paliwa co xDrive40d aż do 85 km dziennego (między ładowaniami) przebiegu. Innymi słowy: jeśli codziennie dojeżdżacie do biura nie więcej niż 40-42 km w jedną stronę, to xDrive40e będzie potrzebował mniej paliwa niż xDrive40d.

Oczywiście do kosztów paliwa trzeba doliczyć kwotę za energię, którą naładowane zostały akumulatory (około 6,5 zł), co oznacza że porównywalny koszt przejazdu (uwzględniając także wyższą cenę za benzynę) osiągniemy przy około 65 km dziennego przebiegu.




Wnioski

BMW X5 to bardzo dobrze prowadzący się SUV, propozycja dla kierowców, którzy lubią dynamiczną jazdę. Wersja wysokoprężna – xDrive40d – świetnie wpisuje się w charakter tego samochodu. Zapewnia naprawdę dobre osiągi – poniżej 6 s do 100 km/h – generalnie wystarczające, by zawstydzić większość nawet usportowionych aut. Z adaptacyjnym zawieszeniem i sportową skrzynią biegów potrafi się także dostosować do aktualnych preferencji kierowcy. Na uwagę zasługuje sposób działania skrzyni biegów, bo jako jedna z niewielu przekładni nie ingeruje w poczynania kierowcy przy maksymalnych obrotach, a 3-litrowy diesel BMW potrafi „kręcić się” do mniej więcej 5500 obr./min!

Pomimo tego, że to mocny i stosunkowo – jak na dzisiejsze standardy… – pojemny, 3-litrowy, 6-cylindrowy, rzędowy silnik BMW zadowala się więcej niż tylko akceptowalnymi ilościami paliwa. Co prawda nie rekordowo niskimi, bo niebawem opiszę samochód, który ma jeszcze lepsze wyniki, ale sami przyznacie, że w ponad 2-tonowymSUV-ie 8 litrów w mieście i 8-10 litrów w trasie to wyniki naprawdę dobre.

Wersja hybrydowa czyli BMW X5 xDrive40e iPerformance to z kolei samochód, który ma sens właściwie tylko w mieście. Oczywiście nie jest tak, że nie da się nim pojechać na wakacje czy do rodziny w innym mieście. Jak najbardziej można i podróż będzie równie komfortowa, co w przypadku wersji wysokoprężnej. Chodzi jednak o to, że jeśli zamierzamy stosunkowo często wyjeżdżać poza miasto, X5 xDrive40e nie ma sensu, bo zużycie paliwa w trasie jest zbyt duże. Biorąc jednak pod uwagę jak dużo osób kupuje duże SUV-y do jazdy wyłącznie w mieście… to auto ma zaskakująco dużo sensu.




Bo przecież osoba, która codziennie dojeżdża do pracy i np. dodatkowo odwozi dzieci do przedszkola/szkoły robi zwykle nie więcej niż 50-60 km dziennie, co oznacza że dzienny koszt utrzymania będzie niższy niż w przypadku wersji wysokoprężnej. Zapytacie zapewne, a gdzie ładować? Osoby, które stać na takie auto mają raczej swój dom, a przynajmniej garaż, w którym mogą się podłączyć do prądu by naładować samochód. Nie stanowi to więc dla nich problemu. Nie możemy też zapominać, że ubezpieczenie 2-litrowej hybrydy będzie tańsze niż 3-litrowego diesla.

Osobiście zdecydowałbym się na wersję wysokoprężną xDrive40d, bo stosunkowo często jeżdżę w trasy, a także dlatego że silnik ten idealnie wpisuje się w sportowy charakter BMW X5.


A co Wy byście wybrali?

Napiszcie w komentarzach, którą wersję BMW X5 byście wybrali? Diesla xDrive40d czy hybrydę xDrive40e iPerformance? Podzielcie się także informacją, jak wygląda Wasz codzienny scenariusz użytkowania samochodu.


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama