Po ograniu konsolowej bety, bardzo czekam na Overwatch. Nawet jeśli nie uda mi się znaleźć stałej grupy, z którą poszaleję w sieci, zamierzam przysiąść do tego tytułu i dobrze się przy nim bawić. I bardzo się cieszę, że jeszcze przed premierą Blizzard zapowiada wieczne bany dla wszystkich, którzy zamierzają grać nie fair.

Jeśli myśleliście, że Overwatch to fanaberia Blizzarda, mało znaczący tytuł, którym firma chce konkurować na rynku gier e-sportowych, to jesteście w wielkim błędzie. Otwarta beta była gigantycznym sukcesem - na trzech platformach (PC, PS4, X1) zagrało w nią 9,7 miliona graczy. To największe tego typu testy w historii Blizzarda, a przy okazji wynik, który zaimponował wszystkim producentom.
Jesteśmy niesamowicie podekscytowani, że tak niesamowita ilość graczy z całego świata miała szansę sprawdzić Overwatch podczas otwartych beta testów. Naszą misją było pokazanie gry przed premierą jak największej grupie graczy konsolowych i PC-towych - ich odpowiedź była wręcz przytłaczająca i mamy nadzieję, że wszyscy się świetnie bawili.
- powiedział Mike Morhaime, CEO Blizzarda.
Overwatch to dla twórców Diablo wielkie wyzwanie, ale i największa dotychczasowa premiera - tak przynajmniej twierdzą. Nie powinno więc nikogo dziwić, że chcą wprowadzić zasady i trzymać w Overwatch porządek od samego początku. Blizzard to firma, która nie lubi oszustów i nigdy się im nie ugięła. Srogie kary otrzymywali cheaterzy w Diablo, nie zezwalano również na fanowskie serwery World of Warcraft. Z Overwatch będzie podobnie, oszuści nie mają tu czego szukać. A ci, którzy zechcą spróbować grać nie fair, muszą liczyć się z dożywotnim banem.
Donosy
Blizzard zamieścił na forum battle.net specyficzne ogłoszenie, w którym wyjaśnia jak to wszystko będzie wyglądać. Nie ma litości:
Jeśli gracz zostanie złapany na oszustwie lub używaniu hacków, botów lub zewnętrznego oprogramowania, które daje mu przewagę - będzie na stałe zbanowany w Overwatch.
Blizzard liczy również na to, że gracze pokrzywdzeni przez oszustów, będą na nich…donosić. Wiem, że to źle brzmi, ale mechanizm sam w sobie pochwalam - wewnętrzna „policja” może dużo, ale bez wsparcia graczy bawiących się fair, ma utrudnione zadanie. W takim natomiast układzie na serwerach Overwatch będzie porządek, dzięki któremu wszyscy będą się dobrze i bezstresowo bawić. Nigdy nie pochwalałem oszustów w grach sieciowych, a zdarzało mi się na takich trafiać. Na konsolach tak wielu kanciarzy nie zobaczycie, chociażby przez to, że nie da się zastosować zewnętrznego oprogramowania, ale na PC-tach kombinatorów nie brakuje.
Surowe zasady, zapewne przemyślany i dopracowany mechanizm identyfikacji i blokowania oszustów - bardzo dobrze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu