Subskrypcje na różne usługi tak się już rozrosły w polskiej sieci, że czasem nie sposób nad nimi zapanować. Myślę tu nie tylko o ich liczbie, ale i o kosztach, o których możemy nie mieć do końca świadomości. Warto je więc uporządkować w jednym miejscu i chłodnym okiem spojrzeć na ich łączne koszty.
Billey - menadżer subskrypcji na Netfliksa, HBO GO czy innych, dzięki któremu zapanujecie nad swoimi
Paweł w swoim felietonie z października zeszłego roku - Te wszystkie usługi w internecie są super, aż nie podliczysz ile za nie łącznie płacisz, starał się to wyliczyć na „kartce papieru” i okazało się, że o dziwo z subskrypcji na gry nie korzysta, ale wymienił inne, odnoszące się do muzyki i seriali, Spotify, Netflix i HBO GO, których koszt zamknął się w kwocie prawie 100 zł. Opłaca też chmurę w Google Drive czy abonament w NaviExpert, obie w rocznych subskrypcjach oraz w związku z wykonywaną pracą Adobe Premiere Pro czy Adobe After Effects. Łącznie za same prywatne subskrypcje wykłada 136 zł miesięcznie.
Każda z opłat regulowana jest w inne dni i w innej formie (miesięczna albo roczna), bez przyjrzenia się im i spisania w jednym miejscu, nie miałby zapewne świadomości, ile za wszystko łącznie płaci, czy to miesięcznie czy rocznie.
Na szczęście pojawiają się rozwiązania, które w znaczny sposób ułatwiają ogarnięcie tych wszystkich opłat, a należy do nich aplikacja dostępna na Androida i iOS - Billey.
Osobiście mam tylko dwie subskrypcje, miałem wcześniej trzy - Netfliksa, HBO GO i Tidala, ale w zeszłym roku postanowiłem używać Netfliksa i HBO GO na zmianę, w miarę pokazywania się nowych pozycji. Więc problemu z tym nie mam, choć i tak wydaje mi się to przydatną aplikacją, więc tym bardziej przyda się komuś, kto ma ich więcej.
Po uruchomieniu aplikacji proszeni jesteśmy o założenie konta przy pomocy Google (Facebook w drodze) lub skorzystania z opcji anonimowego korzystania z niej, dla osób dbających o swoją prywatność, a po wybraniu właściwej waluty, możemy już przejść od razu do korzystania z niej.
W dalszych krokach pozostaje już tylko dodać nasze subskrypcje, by zapełnić ekran główny aplikacji. W panelu dodawania zaznaczę od razu, że jest błąd z przecinkami przy niepełnych kwotach - nie da się wprowadzić cyfr po przecinku, jeśli wyczyścimy domyślne 0.0 zł. Rozwiązaniem jest najpierw skasowanie 0 po przecinku i zastąpienie go naszą kwotą, podobnie robimy z kwotą przed przecinkiem.
Ponadto możemy zaznaczyć czy nasza subskrypcja jest samoodnawialna oraz wprowadzić notatkę do wybranej subskrypcji i ustawić przypomnienie wyświetlane na smartfonie przed datą jej odnowienia.
Wszystkie nasze subskrypcje wyświetlają się na ekranie głównym, możemy je posortować po dacie odnowienia czy po ich koszcie, a dodatkowo z menu pod spodem wybrać statystyki, pokazujące jaki procent kwotowo przypada na daną pozycję oraz ile płacimy tygodniowo, miesięcznie, kwartalnie i roczne za wszystkie subskrypcje.
Aplikacja jest do bólu prosta, nie ma tu więcej innych opcji, a z dodatkowych ustawień, można jedynie zmienić motyw na jasny lub ciemny albo pozostawić ustawienia systemowe, przynajmniej tak to działa na iOS.
Dajcie proszę znać w komentarzach, z ilu Wy subskrypcji miesięcznie korzystacie i jaki macie roczny ich koszt? To mógłby być zaczątek ciekawej dyskusji na temat subskrypcji jako takich.
- Aplikacja Billey do pobrania z App Store.
- Aplikacja Billey do pobrania z Google Play.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu