Aplikacje webowe

[Dobre, bo polskie] BillBook - pierwszy polski dodatek do Gmaila w Google Marketplace

Grzegorz Ułan
[Dobre, bo polskie] BillBook - pierwszy polski dodatek do Gmaila w Google Marketplace
33

BillBook to polski fintech, nadzorowany przez KNF, który ma nam pomagać w ogarnięciu co miesięcznych opłat za usługi, na podstawie przesyłanych do nas faktur, które dodajemy później do naszego konta w ich serwisie.

Dodatkowo, twórcy BillBook stworzyli dodatek do Gmaila, który pozwala na opłacenie rachunków, które dostajemy na pocztę, bezpośrednio z poziomu interfejsu tego webmaila.

Osobiście przyznam, że dość sceptycznie podchodzę do tego typu projektów. Uważam, że to po prostu dodatkowy, a przez to zbędny, pośrednik przy moich comiesięcznych płatnościach. Dlatego też zamiast opisywać Wam ten serwis, postanowiłem porozmawiać o nim z jednym z jego twórców odpowiedzialnym za technologię, Michałem Semeniukiem w ramach naszych cykli - Dobre, bo polskie… i 10 pytań do…

Pomyślałem, że taka rozmowa zmieni trochę moje podejście do takich serwisów i rozwiązań, a być może i część z Was również się do nich przekona.

Grzegorz Ułan, Antyweb: Może zacznijmy nietypowo, bo od końca - podobno stworzyliście jako pierwsi w Polsce dodatek do Gmaila, który trafił do Google Marketplace. To prawda? Tak ciężko się tam dostać? Jakie warunki trzeba do tego spełnić, bo rozumiem, że przy płatnościach są dość rygorystyczne?

Michał Semeniuk, BillBook: Tak to prawda, jesteśmy pierwszym projektem z Polski, który wydał dodatek do Gmail i faktycznie nie było to proste zadanie. Dodatki są weryfikowane przez wiele ekip Google. Od strony merytorycznej sprawdzane były nawet nasze regulaminy w serwisie, a od strony technicznej oprócz code review źródeł dodatku sprawdzana była np. wydajność w Gmail-u. Sam proces weryfikacji pochłonął 3 miesiące i był koordynowany przez zespół Google z Argentyny.

GU: Skąd pomysł na BillBook, osobiście uważam takie serwisy za zbytek przy istniejących rozwiązaniach. Powiedz proszę, czym się różni opłacanie rachunków u Was od zleceń stałych czy poleceń zapłaty, złożonych bezpośrednio w naszych rachunkach bankowych?

MS: Pomysł pochodzi z życia. Ja sam w ciągu miesiąca płacę średnio 10 rachunków do różnych odbiorców, każdy dochodzi do mnie w innej formie, np. PGNiG papierowo, Innogy elektronicznie. Każdy z rachunków ma inny termin płatności. Przy zajętym życiu ciężko jest za tym nadążyć. Zlecenia stałe działają o ile kwota jest stała jak przy ratach za leasing, ale już rachunek za Orange zmienia się po jednym zakupie w Google Play. Aplikacja mBank fajnie ułatwia życie, bo w formatce przelewu mają wbudowany OCR, ale to zdecydowanie za mało, aby odszedł stres związany z rachunkami i ich zarządzaniem.

GU: Stres, to chyba za duże słowo. To prawda, że nie lubię płacić rachunków, ale to z innych względów:). No właśnie, czy jak bym już dodał swoje rachunki w Waszym serwisie, mógłbym zapomnieć o comiesięcznych płatnościach? Zajęlibyście się tym kompleksowo czy musiałbym aktywnie nadal w tym uczestniczyć? Czyli logować się po przypomnieniu o płatnościach i regulować nadal samemu rachunki dodane w Waszym serwisie?

MS: Myślę, że nie jestem jedyną osobą, którą faktycznie stresują upomnienia od działów windykacji, z którymi nieźle przesadzają niektóre firmy np. Plus. Stresujący jest też brak wiedzy czy mój najemca mieszkania zapłacił rachunek za UPC, a ja przez BillBook taki rachunek udostępniam i widzę jego status. Jeśli już teraz jesteś osobą dobrze zorganizowaną to dzięki BillBook... masz więcej kasy na koncie. Płacąc raptem kilka dni przed terminem to Ty dysponujesz swoimi środkami przez większość czasu, a nie wielkie korporacje. Płatności automatyczne byłyby możliwe dzięki zapamiętanym kartom płatniczym, tu jednak pojawiają się opłaty pośredników płatności zawsze wyrażane w procentach... Widzimy jednak szansę na sensowne płatności automatyczne dzięki nadchodzącemu PSD2, które umożliwi nam robienie przelewów w imieniu użytkowników prosto z ich kont bankowych i to już we wrześniu tego roku.

GU: Ok, to opowiedz proszę jak od początku do końca działa Wasz system. Zacznijmy od tego, że dostaję rachunek do zapłacenia za abonament u mojego operatora komórkowego. Jak to wygląda w danym miesiącu, a jak w kolejnych?

MS: Jeśli jesteś użytkownikiem Gmail to Twoja obsługa rachunku jest wymarzona. Przesadzam? Otrzymujesz na swoją skrzynkę “e-fakturę” w pdf, którą jednym kliknięciem przez boczny panel w Gmail wysyłasz do BillBook. Jeśli posiada kod QR to od razu poprosimy o weryfikację danych w serwisie - sprawdzenie co nasze automaty dla Ciebie odczytały. W panelu Gmail zobaczysz logotyp wystawcy, najważniejsze dane z terminem płatności oraz status rachunku - początkowo “Do zapłaty”. Na zawsze powiążemy Twojego maila z tym rachunkiem w BillBook i zawsze będziesz mógł podejrzeć jego status. Z czasem my przypomnimy Ci o jego nadchodzącym terminie płatności i jeśli go zapłacisz status w panelu obok maila zmieni się na “Zapłacony”. U źródła faktury będziesz miał już na zawsze informację czego dotyczyła i kiedy ją zapłaciłeś i tak samo działa to wszystko na telefonie :)

GU: To już lepiej brzmi, wcześniej wydawało mi się to zwykłą przypominajką o terminie płatności, którą równie dobrze mógłbym sobie ustawić w Google Kalendarz:). A co z fakturami, które przychodzą w wersji papierowej, bez kodu QR na przykład?

MS: Cieszę się, że zaczynasz dostrzegać zalety naszego rozwiązania :) Jako “prywatne centrum zarządzania rachunkami i płatnościami” oczywiście pozwalamy na dodawanie rachunków w dowolnej formie i z dowolnego źródła. Dodatek do Gmail to kolejny krok, żeby to było jeszcze łatwiejsze. Pod spodem wyciskamy z dostarczonych materiałów co się da, aby wyciągnąć z nich dane i pozwalamy w łatwy sposób te dane zweryfikować. Jeśli nie ma QR to działamy w trybie OCR używając najlepszego rozwiązania na rynku, aby ze zdjęcia Twojego papierowego rachunku zrozumieć wszystkie dane. Zresztą sam zobacz jak szybko opłacę np. kartą kredytową swoją fakturę za leasing.

GU: Wróćmy jeszcze do tematu płatności za te faktury. Wspomniałeś o ich automatyzacji dzięki wejściu w życie PSD2, jak to dokładnie będzie wyglądać? Użytkownicy będą musieli udostępniać Wam swoje dane do logowania do swojej bankowości elektronicznej, czy jednak inaczej to będzie wyglądało od strony technicznej? Wiadomo, że Polacy obawiają się tego już teraz. Opowiedz proszę, jak to z Waszej strony będzie wyglądało dokładnie od września.

MS: Prace banków nad interfejsem do PSD2 nadal trwają, jest jeszcze sporo niewiadomych, ale my wykorzystamy metody zbliżone do obecnych “przelewów online”, jak mTransfer. To na stronie banku logujesz się swoim kontem, aby zezwolić nam na wykonywanie przelewów z Twojego konta. Wpisywanie hasła poza stroną własnego banku to według mnie fatalna praktyka usypiająca czujność użytkownika.

GU: Dobrze, to przejdźmy już do kosztów, bo Wasze usługi nie są za darmo? Jaki macie model rozliczeń ze swoimi użytkownikami, ile to kosztuje?

MS: Zasadniczo cała nasza usługa przechowywania dokumentów i zarządzania nimi jest darmowa włącznie z dodatkiem Gmail. Opłaty pojawiają się dopiero przy opłacaniu rachunków choćby dlatego, że sami pośrednicy płatności je od nas pobierają. Pobieramy od 0,75 zł do 1,50 zł per opłacany rachunek w zależności od tego ile tych rachunków na raz opłacasz i jaką formę płatności wybierzesz.

GU: Jak wprowadzicie automatyzację płatności od września, to te koszty wzrosną?

MS: Nie sądzę, ale wszystko zależeć będzie od polityki cenowej banków. Założeniem PSD2 jest jednak to, aby dostęp do nowych usług nie był utrudniony ograniczeniami cenowymi, więc jesteśmy dobrej myśli, że te koszty spadną, a nie wzrosną.

GU: Nie znalazłem na Waszej stronie linków do aplikacji mobilnych na Androida czy iOS, planujecie ich udostępnienie w najbliższym czasie?

MS: Obecnie się nad tym nie skupiamy. Nasza strona jest całkowicie dostosowana do urządzeń mobilnych co widać na powyższych screenshot’ach, a używanie przeglądarki na telefonie jest coraz bardziej naturalne. Dbamy też o wygodę i udostępniamy nawet możliwość podyktowania do telefonu numeru konta patrząc na rachunek co zajmuje 1/10 czasu w porównaniu do przepisywania (ikona mikrofonu). Jeśli mielibyśmy wystartować z aplikacją to z pewnością byłaby to PWA dostępna już na obu platformach.

GU: Jakie inne plany na przyszłość, oprócz tych związanych z możliwościami, które niesie za sobą PSD2?

MS: Już wkrótce startujemy z propozycją dla wystawców faktur, tak aby to oni udostępniali za naszym pośrednictwem swoje faktury, a my zajmiemy się całą resztą. Użytkownik od razu widziałby nowy rachunek na swoim profilu i miałby uproszczone zarządzanie takim dokumentem, a wystawca nie musiałby się martwić o systemy przypominające o terminach płatności czy obsługę płatności online. Wszystko odbywałoby się za pomocą kodu QR umieszczanego na fakturach lub specjalnego linka. Obecnie szukamy firmy chętnej do współpracy w okresie testowym.

GU: Ok, może się ktoś zgłosi. Dziękuję za rozmowę i życzymy powodzenia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu