Długo czekaliśmy na ten ruch w Google Play. Mam nadzieję, że nie zaśmieci sklepu jeszcze bardziej

Jeżeli ktoś pyta mnie o pozytywy związane ze sklepem Google Play to, szczerze mówiąc, niewiele takich aspektów przychodzi mi do głowy. Pierwsze myśli związane ze sklepikiem giganta to jednak negatywne skojarzenia — niechlujstwo, bałagan i masa treści, które z różnych powodów nigdy nie powinny były tam trafić. O Progressive Web Apps dla Androida pierwszy raz usłyszeliśmy kilka lat temu na konferencji Google I/O. Przyznam szczerze, że spodziewałem się dużo szybszej rewolucji w tej sprawie — ale nic z tych rzeczy. Google podeszło do sprawy swoim tempem i oto w 2019 nareszcie wylądowała 72 wersja przeglądarki Google Chrome wspierająca Trusted Web Activity (TWA), które — najprościej mówiąc — pozwoli na uruchamianie tak zaprojektowanych aplikacji.

Zobacz też: Jak zwiększyć konwersję dzięki web progressive apps? Checklista korzyści z wdrożenia PWA!

Progressive Web Apps udowodniły już, że potrafią doskonale sprawdzić się w swojej roli. Dostępne na tę chwilę platformy (m.in. Twitter) cieszą się sporą popularnością, bo bez konieczności instalacji dodatkowego oprogramowania możemy wygodnie korzystać z serwisu. Dotychczas jednak ich dystrybucja możliwa była głównie za pośrednictwem przeglądarki Google Chrome — a regularni użytkownicy tworzyli skróty na ekranach startowych zapewniający łatwy dostęp do tego rodzaju aplikacji. Od teraz sprawa ulega zmianie, bo twórcy otrzymują możliwość rozpowszechniania swoich Progressive Web Apps za pośrednictwem pakietów WebAPK. Trusted Web Activity pozwoli nareszcie uruchamiać przeglądarkę bez dodatkowych elementów interfejsu.

Nie jest wykluczone że okaże się to rewolucyjnym rozwiązaniem, ale... warto mieć na uwadze, że PWA są dopiero na początku swojej drogi i wszyscy użytkownicy muszą być przygotowani na to, że nie będą działały tak idealnie, jak wielu by sobie tego życzyło. Warto też mieć na uwadze, że do działania PWA poza Chrome z Trusted Web Activity wymagać będą co najmniej Androida 4.4 (a niektóre z funkcji 6.0) — wynika to z kwestii dostępu do konkretnego API. Nic nie wskazuje na to, by na dniach miało się zacząć jakieś specjalne szaleństwo z nimi związane, ale kto wie — możliwe że za kilka lat krajobraz mobilny wyglądać będzie zupełnie inaczej.

Czytaj dalej poniżej

Pożegnajcie się z Google+. Gigant spieszy się z pochowaniem trupa Jakub Szczęsny

Nowy Gmail na Androida z odświeżonym wyglądem już dostępny! Piotr Kurek

Źródło