Pamiętacie jeszcze SOPA? Wspominacie protesty przeciwko ACTA? Głosy na ten temat zostały zastąpione kłótniami o Smoleńsk i emerytury, ale w gruncie rz...
Biały Dom zachęca do nowej ustawy walczącej z piractwem. Będzie powtórka z PIPA, SOPA i ACTA?
Biały Dom opublikował (jak co roku) raport na temat chronienia dóbr intelektualnych. I w raporcie można wyczytać, jak donosi cNet, iż Biały Dom:
“uważa, że nowe akty prawne i narzędzia są potrzebne, by walczyć z naruszaniem dóbr intelektualnych poza granicami kraju.”
Tym samym, jest to pośrednie i ubrane w ładne słowa przyzwolenie, by Kongres USA kontynuował prace nad ustawami ograniczającymi wolność w Internecie - bo ograniczenia takie to nieodłączony element mechanizmów walki z piractwem. A reszta świata patrzy na ręce Kongresu USA, bo ich decyzje mają wpływ na cały Internet.
Raport autorstwa Victorii Espinel wspomina o SOPA i PIPA jako o przykładach prób legislacyjnych Kongresu zmierzających do ograniczenia piractwa w sieci. Autorka raportu, będąca przecież głosem Białego Domu, popiera również porozumienie ACTA. Jak widać, nie tylko Polacy mają lobbystów u władzy :).
CNet zwraca również uwagę na sprzeczność w podejściu Białego Domu do kwestii nowych ustaw o wiadomym celu. Z jednej strony, Biały Dom mówi, że nie poprze ustaw, które mogą zagrozić wolności słowa, z drugiej strony zaś oznajmiają, iż to walka z naruszaniem praw w Internecie, a nie chronienie wolności słowa, jest najwyższym priorytetem. Ot, lobby robi swoje.
Może się za dużo naczytałem o “wolności słowa” w USA i o państwie policyjnym, ale odnoszę wrażenie, że po opublikowaniu tegorocznego raportu o naruszeniu własności intelektualnej, szykuje nam się kolejna dziwna ustawa, której wpływ rozleje się na cały świat. I choć SOPA i PIPA przegrały, a sprawa ACTA póki co zamarła, to walka o wolność w Internecie dalej trwa. I wkrótce znowu może być potrzebnym wyjście na ulice.
Wszędzie słychać głosy, że potrzeba świeżych pomysłów. Obawiam się jednak, że Internet będzie musiał jeszcze trochę powalczyć z głupotą i próbami ograniczania wolności. “Jeszcze trochę”, czyli tak długo, aż nie zmieni się ekipa rządząca wielkimi studiami filmowymi i muzycznymi, bądź dopóki te giganty rozrywki nie upadną. W przeciwnym wypadku, będzie to walenie głową w mur. Zresztą, teraz, tym artykułem, w ten mur walę. Bo znowu mówię to samo - trzeba zmienić system, inaczej nic z tego nie będzie :).
Przepowiednie ze stycznia się chyba sprawdzą - wkrótce będziemy mieli powtórkę PIPA, potem SOPA, potem ACTA i tak pewnie jeszcze przez wiele lat. Kończę, nim ten artykuł przerodzi się w walkę przeciwko amerykańskiemu imperializmowi i ich co najmniej drażliwej kulturze...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu