Felietony

Bezprzewodowe ładowanie już wygrało z przewodowym, a teraz jest w dodatku błyskawiczne

Albert Lewandowski
Bezprzewodowe ładowanie już wygrało z przewodowym, a teraz jest w dodatku błyskawiczne
88

Smartony ewoluują nieprzerwanie i na przestrzeni ostatnich lat pojawiły się rozwiązania, które potrzebowały czasu, aby dojrzeć. Do tego grona z pewnością możemy zaliczyć technologię ładowania bezprzewodowego.

Bezprzewodowe ładowanie górą

Ostatnio producenci smartfonów szukają sposobów na to, aby uprościć konstrukcję swoich smartfonów, dzięki czemu w dłuższej perspektywie będą w stanie zaoszczędzić na produkcji. Tu na pierwszym miejscu pojawiają się zawsze technologie bezprzewodowe. Owszem, teraz jest głośno również o składanych telefonach, ale widać, że na razie traktowane są jako eksperymentalne urządzenia.

Na dobrą sprawę dodawanie wsparcia w smartfonach dla bezprzewodowego ładowania i w dłuższej perspektywie wyparcie ładowania przez złącze będzie przebiegać podobnie do tego, jak port audio jack 3,5 mm był usuwany z kolejnych modeli. Co z przesyłaniem plików? Myślę, że producenci będą stawiać tu na rozwiązania pozwalające na szybki transfer danych przez internet, a sami użytkownicy będą bardziej zachęcani do korzystania z chmury.

Po pierwsze ładowanie bezprzewodowe pozwala pozbyć się kabli, aczkolwiek zaznaczyć tu należy, że cały czas potrzebujemy stosownej ładowarki. Na szczęście możemy liczyć na to, że w coraz większej liczbie miejsc będą takie się pojawiać. Skoro już sektor motoryzacyjny dodaje takie rzeczy do samochodów, pozostałe firmy, np. kawiarnie, mogą zrobić coś podobnego.

Po drugie, ładowanie bezprzewodowe ma jeszcze więcej korzyści, kiedy producent doda wsparcie do ładowania innych urządzeń. Samsung czy Huawei implementują już takie rozwiązania i są świetne, ponieważ w ten sposób możemy łatwo naładować nasz smartwatch czy też drugi telefon. Prosto i bez kabli.

Zobacz też: Zero, zero portów, to Meizu Zero.

Po trzecie, usunięcie portów ułatwi firmom tworzenie bardziej odpornych na zalania smartfonów. Po czwarte, na rynku mamy ujednolicone standardy związane z bezprzewodowym ładowaniem, a moc nowych ładowarek, jak tej dla Xiaomi Mi 9 Pro 5G o mocy 30 W, jest w pełni wystarczająca, aby móc mieć szybkie ładowanie od 0 do 100%. Po piąte, bezprzewodowe ładowanie to wyższa wygoda użytkownika. Na minus nie sposób jednak zapomnieć o tym, że takie ładowanie będzie wolniejsze od konwencjonalnego, a liczba urządzeń wspierających to rozwiązanie wcale jeszcze nie jest ogromna. Na szczęście powoli część mniejszych chińskich firm stara się tu coś zmieniać.

Producenci szukają sposobów na usunięcie portów

Po eksperymentalnych urządzeniach świetnie widać, że każda z firm celuje w usunięcie jakichkolwiek portów, szczególnie patrząc po pomysłach Vivo. Moim zdaniem tak wygląda przyszłość wszystkich urządzeń mobilnych. Kluczowa będzie tu postawa Apple, które wskaże pozostałym graczom, w którym kierunku podążać będzie rynek.

Przeczytaj również: Innowacyjny prototypowy Vivo Apex 2020 zupełnie bez złącz.

Kolejne kilkanaście miesięcy upłynie pod znakiem nowości ze składanymi ekranami, brakiem złącz i dalszego odchudzania sprzętów przy jednoczesnym dodawaniu kolejnych aparatów. Mam nadzieję, że kolejna rewolucja na rynku smartfonów jest już tuż za rogiem.

Zobacz też: Oto najlepsze smartfony dostępne na rynku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu