BepiColombo to jedna z międzyagencyjnych misj, w której udział wzięli naukowcy ESA i JAXA. Podczas swojej podróży napotkała poważne problemy
Trzeba jasno powiedzieć sobie, że nasza wiedza o kosmosie jest nadal niewielka. Na dobrą sprawę dopiero raczkujemy w kwestii podróży kosmicznych i badania innych planet. W obecnej chwili ciężko wyobrazić sobie wyprawę poza Układ Słoneczny, szczególnie że wiele znajdujących się stosunkowo niedaleko ciał niebieskich nadal jest dla nas wielką tajemnicą. Jedną z takich zagadek pozostaje dla nas nadal Merkury, planeta najbliższa Słońca, na której temperatura waha się od -173 stopni Celsjusza do nawet 427 stopni Celsjusza. Jak można się zatem domyślać, człowiek nie byłby w stanie przetrwać na jej powierzchni. Co ciekawe, rok na Merkurym (jedno okrążenie wokół Słońca) trwa zaledwie 88 dni, z kolei dzień trwa tam 58 dni.
Znacznie większą wiedzę na temat Merkurego ma na celu nam dostarczyć sonda BepiColombo. Została ona wysłana w 2018 roku rakietą Ariane 5 w ramach wspólnej inicjatywy Europejskiej Agencji Kosmicznej i Japońskiej Agencji Eksploracji Aerokosmicznej. Jednak znajdując się już w przestrzeni kosmicznej, doszło do nieoczekiwanych problemów. Wszystko wskazuje na to, że powodzenie misji stoi pod znakiem zapytania.
BepiColombo ma problemy z silnikami. Dotrze na miejsce znacznie później
Nazwa BepiColombo pochodzi od włoskiego naukowca Giuseppe Colombo, który opracował manewr asysty grawitacyjnej. Polega on na tym, że statek kosmiczny wykorzystuje pole grawitacyjne planet do zmiany kierunku i prędkości poruszania się. Bez tego wiele misji międzyplanetarnych nie miałoby racji bytu. Kilka miesięcy temu okazało się, że sonda ma problemy z silnikami. Od kilku miesięcy naukowcy zaangażowani w projekt próbowali je rozwiązać, jednak wszystko wskazuje na to, że napęd będzie działał z mniejszą mocą.
Na szczęście, problem ten nie zagraża długoterminowym szansom na sukces misji. Zespół ESA odpowiedzialny za dynamikę lotu opracował alternatywne rozwiązanie, które pozwoli na kontynuowanie podstawowej misji naukowej wokół Merkurego. Nowa trajektoria przewiduje, że BepiColombo zbliży się do planety o około 35 kilometrów bliżej, niż pierwotnie planowano, co zmniejszy wymagania dotyczące ciągu podczas piątego przelotu. W szóstym przelocie sonda rozpocznie nową trajektorię.
Początkowy plan zakładał, że BepiColombo wejdzie na orbitę wokół Merkurego w grudniu 2025 roku. Nowe wyliczenia pokazują, że dojdzie do tego dopiero w listopadzie 2026 roku. Sonda ma na celu badanie struktury, topografii i geologii Merkurego oraz składu i dynamiki jego egzosfery.
Grafika: NASA
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu