Jest to tekst Jacka Artymiaka, który tworzy serwis texy.co. Koniec roku już blisko więc czas na garść przepowiedni. Oto i one, w kolejności dowolne...
Reklama
Jest to tekst Jacka Artymiaka, który tworzy serwis texy.co. Koniec roku już blisko więc czas na garść przepowiedni. Oto i one, w kolejności dowolnej, jedne bardziej realne od innych:
To cię zainteresuje Skoro Windows Phone jest taki dobry, to dlaczego przegrywa z Androidem?Włosi się nie szczypią i dają Apple po łapach
Reklama
- W grudniu 2012 wspomnimy 2011 jako rok, w którym skończyły się złudzenia. "Nie bądź zły" i takie tam pierdoły.
- Skończy się okres ochronny na Androida. Media "opiniotwórcze" dojdą wreszcie do wniosku, że Android to nowy Symbian—uniwersalnie nie lubiany ersatz systemu operacyjnego dla urządzeń mobilnych bez szans na aktualizację. Chyba, że Google zainspiruje się pomysłem Nokii na zmianę nazwy systemu.
- Producenci tanich tabletów z Androidem udowodnią nam raz na zawsze, że niektóre technologie powinny być niedostępne dla pewnych firm a niektóre produkty nie powinny nigdy trafić do rąk użytkowników.
- Andy Rubin utrzyma formę i nadal będzie wygrywał kolejne medale w dyscyplinie pt. "liczba aktywacji na dobę". Jedynym smuteczkiem pozostanie brak chętnych do ścigania się w tych zawodach.
- Programiści i blogerzy wielkodusznie zapomną co było wcześniej i zaczną zachwalać Windows Phone 7.
- Apple pokaże coś błyszczącego.
- Google zmęczy się byciem "dobrym wujkiem" i osaczone przez polityków zacznie naśladować najgorsze i najgłupsze zachowania Facebooka i Microsoftu. Właściwie to już zaczęli.
- Open Source znajdzie nareszcie model biznesowy i zaproponuje usługę "alibi do wynajęcia dla firm na celowniku polityków szukających haków na monopolistów". Skoro Mozilla może to czemu nie inni?
- Steve Balmer przyzna wreszcie, że wszystkie problemy z konkurencją są spowodowane przez kiepską jakość krzeseł, które łamie w gniewie w zaciszu swojego gabinetu.
- PR-owcy zasrają społecznościówki i blogosferę po sufit. Każda marka będzie miała milion fanów na Facebooku w Tajlandii. Jest obawa, że wiralowych wymiocin nie wystarczy na Google+, ale wszystko jest sprawą pieniędzy. Wiadomo.
- Telewizja podzieli ramówkę wiadomości w proporcjach 50:50, tzn. 50% czasu wypełnią wiadomości o tym jak niebezpieczny jest internet a pozostały czas zostanie przeznaczony na śmieszne filmiki z YouTube. I tak spełni się wróżba o połowie telewizorów z technologią Google.
- PR-owcy od pieprzu i wanilii puszczą nam na swoich blogach jakieś mocno odgrzewane newsy od swoich kolegów PR-owców z europejsko-bliskowchodnio-afrykańskich (EMEA) oddziałów swoich klientów.
- Po roku Twittera w Polsce, nadejdzie czas Jaiku.
- Ktoś na konferencję nie pojedzie, ale ją zjedzie.
- Zwykli ludzie odkryją IRC, email oraz spotkania twarzą w twarz.
- Ktoś napisze, że Blackberry nie jest takie złe i RIM jakoś przetrwa.
- Era post-PC rozpocznie się powtórką z rumuńskich przepisów o obowiązku rejestracji maszyn do pisania. Zakaz rejestracji kont pod pseudonimem już mamy, zdjęcia na profilach też są już cenzurowane. Wprowadzenie odpowiednich zapisów do ustawy o dojeniu krów w niedzielę w ustępie o zwalczaniu pedofilii jest tylko formalnością.
- Google otworzy kilka nowych sklepów z Chromebookami.
- Jeff Bezos wykupi większość firm, które potrafią cokolwiek sprzedać, włączając w to firmy cateringowe zaopatrujące Google i Microsoft.
- Geolokacja będzie miała świetlaną przyszłość. Jak zwykle.
Nie mogę się doczekać. Cytując Kapitana Barbossę: "Cała naprzód! Trzymać szoty i zwieracze!"
Najlepszego 2012!
Jacek Artymiak tworzy serwis texy.co
Czytaj dalej poniżej
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
Reklama