Felietony

Amazon czarnym koniem streamingu. Netflix i HBO tego nie mają

Konrad Kozłowski
Amazon czarnym koniem streamingu. Netflix i HBO tego nie mają
Reklama

Rynek VOD jest bardziej skomplikowany niż może nam się wydawać. Przykład tego serialu pokazuje, jak bardzo niespodziewane mogą być niektóre premiery.

Rebranding HBO GO na HBO Max niósł ze sobą spore nadzieje. Połączenie pod skrzydłami jednej firmy ofert tak wielu podmiotów miało zwiastować nagłe rozbudowanie oferty serwisu o treści, które do tej pory były trudno lub w ogóle nie były dostępne w naszym kraju. Ja też spodziewałem się, że HBO Max przyniesie do Polski mnóstwo filmów oraz seriali, które nas omijały i rzeczywiście część z nich nareszcie dotarła nad Wisłę. Niestety, istnieje pewna grupa produkcji, które nadal czekają na swoją kolej.

Reklama

HBO Max łączy w sobie nie tylko produkcje HBO i zakupione na licencji tytuły, ale także własne, bo należące do właściciela serwisu programy takich marek jak Warner Bros., TNT czy Cartoon Network. Oferta w ramach tego ostatniego kanału jest jednak w Polsce dość wąska, a pod względem dostępności starszych produkcji sytuacja jest naprawdę mało optymistyczna. Jeśli ktoś spodziewał się, że nareszcie online zobaczymy "Johnny'ego Bravo", "Krowę i kurczaka", "Laboratorium Dextera", "Chojraka – tchórzliwego psa" czy "Atomówki", to po dziś dzień katalog sekcji Cartoon Network nie jest na tyle kompletny, by można było nadrabiać lub powtarzać te klasyki.

Klasyki Cartoon Network i inne bajki na HBO Max? Nie do końca

Wśród animacji sprzed znajdowała się jeszcze jedna perełka, a jest nią serial "Batman: The Animated Series", określany przez wielu najlepszym tytułem w swojej kategorii. Nie tylko strona wizualna serialu wypadała korzystnie, ale także wprowadzony przez twórców klimat i atmosfera inspirowane "Batmanem" z 1989 roku od Tima Burtona. Opowiadane w odcinkach fabułynabierały głębi i na poważnie traktowały historie związane nie tylko z potyczkami Batmana ze czarnymi chatakterami, ale także poruszały ludzką stronę i prywatne życie Bruce'a Wayne'a oraz innych bohaterów, w tym przeciwników Batmana.

Sukces serialu pozwolił na stworzenie kilku kontynuacji, które pojawiały się pod innymi tytułami ("The Adventures of Batman & Robin" oraz "The New Batman Adventures"), a w wielu spisach panuje nieporządek w liście odcinków ze względu na różnice pomiędzy kolejnością i datami powstania, emisji oraz dystrybucji odcinków na DVD. Najistotniejsze z punktu widzenia polskiego widza było jednak to, że serial po emisji w TV lata temu nie wrócił na nasz rynek w polskiej wersji językowej w formie audio - ani z lektorem, jak pokazywano go głównie w telewizji, ani z dubbingiem.

Amazon prześcignął HBO Max i Netfliksa

Jakiś czas temu "Batman: TAS" trafił na HBO Max, odcinki uzupełniano wraz z upływem czasu, ale cały czas dostępna była tylko wersja z polskimi napisami. Stosunkowo niedawno Netflix pokazał oferując swoim widzom 1. sezon "Batman: The Animated Series" z polskim dubbingiem. Katalog nie został uzupełniony o nowsze odcinki, a czarnym koniem tego wyścigu okazał się Prime Video od Amazonu, który dodał 4. sezony (wszystkie możliwe odcinki) serialu z polskim dubbingiem.

Z czego to wynika? Wyjaśnienie tej sytuacji nie będzie łatwe, ponieważ w grę wchodzą zakulisowe rozmowy i kontrakty, o których publicznie żadna z zainteresowanych stron się nie wypowie, a niewykluczone, że platformy oceniały popularność tytułu we własnej usłudze i uznały, że dalsza inwestycja nie będzie opłacalna. To, oczywiście, nie jedyny przypadek, gdy platformy VOD omijają niektóre z tytułów z tylko znanych przez siebie powodów, a widzowie muszą obejść się smakiem. Najczęściej jedyną alternatywą w takich sytuacjach są krążące na serwisach aukcyjnych wydania DVD czy Blu-ray, ale kto dziś ma ochotę kupować filmy na płytach i męczyć się z ich obsługą...?

Grafika główna, źródło: Depositphotos

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama