Muzyka

Bang & Olufsen Beogram 4000C - czyste, ale jakże sympatyczne szaleństwo

Krzysztof Kurdyła
Bang & Olufsen Beogram 4000C - czyste, ale jakże sympatyczne szaleństwo
Reklama

Gramofony długi czas pozostawały zupełnie poza sferą moich zainteresowań. Mając wysokiej jakości CD i oferującą coraz wyższą jakość dystrybucję cyfrową, moda na klasyczne płyty była dla mnie niezrozumiała. Zawsze ceniłem jednak wygląd i klimat sprzętu Hi-Fi z lat 70-tych i w ten sposób trafił do mnie zaprojektowany przez Hartmuta Esslingera zestaw all-in-one Wega Concept 51K. Dzięki gramofonowi będącego jego częścią sam wpadłem w tę sympatyczną „pułapkę”. Pewnie dla tego tak szalone inicjatywy, jak Bang & Olufsen Classics budzą we mnie tak dużą sympatię.

Bang & Olufsen Classics

Odnawianie pojedynczych egzemplarzy historycznych produktów i wstawianie ich do korporacyjnego muzeum nie jest w dzisiejszych czasach niczym dziwnym. Program Bang & Olufsen Classics to jednak zupełnie innego rodzaju inicjatywa, firma wyszukuje po kilkadziesiąt egzemplarzy interesujących ją produktów i nie dość, że je odnawia, to w miarę możliwości unowocześnia, w taki jednak sposób, aby zachować ich klasyczny charakter.

Reklama

Tak przetworzone klasyki nie trafiają do gablotek, tylko zostają wystawione na sprzedaż. Ceny oczywiście są kosmiczne, ale sama inicjatywa i tak jest świetna, i pokazuje, co można wycisnąć z dobrze zaprojektowanych urządzeń nawet po tylu latach.

Jak to ładnie powiedział kierujący tym programem Mads Kogsgaard Hansen: „W świecie elektroniki użytkowej większość produktów jest traktowana jak towary jednorazowego użytku. W Bang & Olufsen tworzymy nasze produkty tak, żeby wytrzymały próbę czasu. To właśnie wyróżnia nas jako markę, co pięknie pokazuje Beogram 4000c, i na tym chcemy budować siłę marki w przyszłości”.

Beogram 4000

Beogram 4000 to jeden z ikonicznych produktów tej firmy, który został wybrany do tego programu. Jego minimalistyczną i futurystyczną obudowę zaprojektował Jacob Jensen, nazywany czasem duńskim Dieterem Ramsem i podobnie jak wspomniany przeze mnie zestaw Wegi Esslingera trafił do Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku. Ten gramofon wyróżniał się jednak nie tylko wyglądem, ale także unikatowymi rozwiązaniami technicznymi. Było to pierwszy gramofon wyposażony w ramię igły, które zamiast obracać się w po osi mocowania, umiejscowiono na specjalnym wózku przesuwającym się wzdłuż gramofonu. Dzięki temu igła zawsze ustawiona jest pod tym samym kątem względem ścieżki, co powoduje znacznie mniej zniekształceń. Zasadę działania możecie obejrzeć na filmie załączonym poniżej.

Przebudowa klasyka

Aby dokonać tej nietypowej odbudowy, firma odnalazła 95 sztuk tych pięknych urządzeń i sprowadziła je do swojej fabryki w Struer. Tam zostały rozebrane na części, z których każda została zregenerowana lub w razie potrzeby zastąpiona nową. Aluminiowe części odudowy zostały wypolerowane i andodowane, drewniane ramy zostały wymienione na dębowe.

Pokrywę gramofonu oraz zespół przycisków sterujących wymieniono na nowe. Ponieważ projektanci tego urządzenia intencjonalnie pozostawili miejsce na dodatkowe unowocześnienia, Bang & Olufsen zdecydował się dodać do każdego egzemplarze przedwzmacniacz, dzięki czemu można go podłączać bezpośrednio do głośników.

Pewnie zastanawiacie się, ile takie urządzenie może kosztować. Jak wiecie z początkowych akapitów dużo, a nawet bardzo dużo. Beogram 4000c Recreated Limited Edition został wyceniony na 11000 dolarów, a do kupienia jest tylko wspomniane 95 szt. Totalne wariactwo? Z jednej strony tak, z drugiej, to przecież przedmioty typowo kolekcjonerskie, które na wartości raczej nie stracą. Jednocześnie to fantastyczny projekt wizerunkowy, podkreślający ponadczasowe konstrukcje firmy w dzisiejszym jednorazowym świecie. Poniżej możecie obejrzeć film, w którym firma pokazała fragmenty prac, jakie wykonano przy tych egzemplarzach.

Źródła: [1], [2]

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama