Co się dzieje, gdy jakaś usługa przestaje działać? Użytkownicy migrują w inne miejsce w sieci, które nie sprawia problemów. Czasem nawet robią to 3 mln ludzi - tym razem zamiast Facebooka wybrali komunikator Telegram.
Awarię Facebooka wykorzystał Telegram - wśród 3 mln nowych użytkowników są osoby, które sam namówiłem
W stosunku do lat poprzednich, nie piszemy już tak często o Telegramie. Nic dziwnego, skoro aplikacje tego komunikatora reprezentują już taki poziom, że konkurencja w niektórych aspektach musiała nadrabiać zaległości, a inni jeszcze tego nie zrobili. Istotna jest też bezawaryjność Telegrama - na przestrzeni kilku lat chyba tylko raz zdarzyło mi się mieć minimalny problem ze stabilnością infrastruktury tego komunikatora. Skoro ma tyle zalet, to na pewno ma też jakieś wady, prawda? I zgadza się - najpoważniejszą z nich jest dość wąska baza użytkowników, szczególnie w Polsce, o czym świadczy lista kontaktów/znajomych, z którymi rozmawiam za jego pośrednictwem.
Polecamy: Popularność komunikatorów w Polsce
W pełni rozumiem przodownictwo Messengra, WhatsAppa czy Instagrama(!). To najpopularniejsze w Polsce platformy, bo nie brakuje tam osób, z którymi możemy rozmawiać online. Zmiana tego stanu jest mało prawdopodobna, a przynajmniej była, bo skoro jedno popołudnie wystarczyło, by aż 3 miliony ludzi założyło konto na Telegramie w trakcie awarii Facebooka (i Messengera, i Instagrama), to chyba nie ma rzeczy niemożliwych.
Zobacz też: Fora? Maile? Torrenty? To wszystko można mieć w jednym komunikatorze
Nie wiemy, jak duża część z nich pozostała aktywnymi użytkwnikami Telegrama, choć można chyba śmiało zakładać, że większość powróciła do Messengera i pozostałych usług Facebooka. To był jednak dobry okres dla Telegrama, który wykorzystał daną mu szansę.
Sam przyczyniłem się do tego wzrostu, choć w minimalnym stopniu. Jeden ze znajomych powrócił do Telegrama wczorajszego popołudnia, gdy nie było możliwe skontaktowanie się przez Messengera i najwyraźniej stanie się jego wiernym użytkownikiem. Druga z osób raczej Telegrama zbyt prędko nie uruchomi, skoro wróciły Messenger oraz WhatsApp, ale konto powstało, aplikacja jest zainstalowana, więc alternatywa już istnieje.
W marcu zeszłego roku Telegram przekroczył barierę 200 mln użytkowników, a ostatnie 24 godziny wystarczyły, by dopisał do (aktualnej) liczby kolejne 3 miliony. Szefujący Teleframowi Pavel Durov wspomniał o tym w publicznej wiadomości, dodając także komentarz o "prawdziwej prywatności" i "nielimitowanej przestrzeni dla wszystkich", co jest oczywiście delikatnym prztyczkiem w stronę Zuckerberga i ostatnich problemów Facebooka.
A Wy jak wczoraj ominęliście problem z serwerami Facebooka? Telegram? Viber? Skype? A może GG?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu