Motoryzacja

Autonomiczny samochód wymaga przeprojektowania wnętrza

Maciej Sikorski
Autonomiczny samochód wymaga przeprojektowania wnętrza
Reklama

Za kilka lat na rynek mogą zacząć trafiać autonomiczne samochody. Temat przestaje być pieśnią przyszłości, staje się realną wizją i będzie się to wiąz...

Za kilka lat na rynek mogą zacząć trafiać autonomiczne samochody. Temat przestaje być pieśnią przyszłości, staje się realną wizją i będzie się to wiązało z wieloma zmianami. Na różnych polach. Jednym z nich jest wnętrze samochodu: skoro prowadzi maszyna, to co ma ze sobą zrobić kierowca? Wychodzi na to, że samochody nabiorą bardziej "rozrywkowego" charakteru.

Reklama

Trafiłem dzisiaj na informacje dotyczące wpisu patentowego Forda. Chodzi o ustawianie foteli w samochodzie, zmianę ich pozycji tak, by kierowca i pasażer siedzący z przodu mogli ulokować się twarzą do pasażerów siedzących z tyłu. Wydaje się to logiczne, a nawet wskazane - skoro kierowcy można już przeszkadzać, to warto mieć przed sobą jego twarz zamiast pleców opartych o fotel. Jeśli dłużej się nad tym zastanowić, można dojść do wniosku, że takie przetasowania czekają wszystkie samochody.


Kiedyś zastanawiałem się już nad tą kwestią - oglądałem film prezentujący pasażerów autonomicznego samochodu Google i doszedłem do wniosku, że dziwnie to wygląda: kierowcy odebrano atrybuty jego "władzy", a jednocześnie nie zmieniono pozycji, w jakiej może podróżować. To prowadzi pewnie do dziwnych zachowań czy nawet zdenerwowania. W małych samochodach pole manewru jest niewielkie, salonu się tam nie zrobi, dwie osoby nadal będą siedziały twarzą do kierunku jazdy. Ale w przypadku większych maszyn można już kombinować i producenci pewnie zamierzają to robić.

Oglądając film z testów autonomicznej ciężarówki Mercedesa, warto zwrócić uwagę na przemieszczanie kierowcy w kabinie - gdy nie jest on potrzebny, ma prawo "wycofać się", fotel zamienia się w leżankę, do rąk trafia tablet, zaczyna się relaks. W osobówkach też trzeba będzie to tak rozwiązać, by użytkownik był zadowolony. Każdy użytkownik. Znowu pojawia się Mercedes, który podczas targów w Las Vegas prezentował samochód przyszłości - w środku bardziej przypominał on salonik niż wnętrze używanych dzisiaj samochodów. Takie luksusy nie będą domeną wyłącznie drogich marek - poczynania Forda świadczą o tym, że rozwiązania tego typu powinny stać się powszechne.

Przed producentami sporo pracy, ale też spore pole do popisu, pojawia się szansa, by zachwycić klienta opcją nowoczesnego i jednocześnie wygodnego samochodu z bonusami. Im lepiej zostanie wykorzystane wnętrze w nowych realiach, tym większe prawdopodobieństwo, że kupujący, już nie kierowca, powie "biorę". Potem pozostanie tylko przyzwyczaić się do tego, że grupa pasażerów gra w karty i popija drinki, a maszyna jedzie sama...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama