Samochód, który przestaje wykonywać polecenia kierowcy, staje się dla niego pułapką, może nawet sporym zagrożeniem. Futurystyczny motyw z filmu SF, ob...
Jak reagować na bunt samochodu? Pytanie przestało być zabawą futurologów
Samochód, który przestaje wykonywać polecenia kierowcy, staje się dla niego pułapką, może nawet sporym zagrożeniem. Futurystyczny motyw z filmu SF, obrazek z Bonda albo historyjka snuta przez fana nowych technologii wybiegającego w daleką przyszłość? Nie, temat stał się aktualny, bo samochody są "hakowalne", a to sprawia, że pytanie przestaje brzmieć "czy ktoś zdalnie doprowadzi do katastrofy?" i zmienia się w "kiedy to nastąpi?"
Możliwe, że słyszeliście/czytaliście już o akcji hakerów, którzy "przejęli" Jeepa. Jeśli nie, to ławo trafić na materiały na ten temat, poniżej zamieszczam też film poświęcony sprawie. Czy jestem tym zaskoczony? Raczej nie - regularnie śledzę wydarzenia w branży, jej rozwój, więc szoku nie ma. Sam pisałem niedawno o Fordzie, który wzywał kierowców do serwisu, bo w oprogramowaniu w samochodach wykryto buga. Ale dla przeciętnego kierowcy to może być informacja wywołująca wielkie zdziwienie: zhakowali samochód?
O ile nie zdziwił mnie sam wyczyn, o tyle tekst pod tytułem What To Do if Your Car Tries to Kill You (Co zrobić, jeśli twój samochód próbuje cię zabić) wprawił już w zadumę. Sam tytuł intryguje i, co już zaznaczałem, nie jest to zdanie otwierające jakiś zbiór opowiadań SF - autor odnosi się do problemu, z którym zmierzyć może się w bliższej przyszłości spora grupa kierowców. Producenci samochodów unowocześniają te maszyny, ale z tym wiąże się pewne ryzyko.
Firmy z branży motoryzacyjnej będą pewnie łożyć coraz większe środki, by unikać takich wpadek, zainwestują w bezpieczeństwo i usuwanie niedociągnięć, lecz problemów nie da się uniknąć w 100%, trudno o rozwiązanie w pełni bezpieczne. Jeśli komuś będzie zależało na wyrządzeniu szkody, dopnie swego. Warto przy tym wziąć pod uwagę, że owa szkoda może dotknąć rzesze kierowców rozrzuconych po świecie. Zinformatyzujemy samochody na wielką skalę, wzrośnie ryzyko wystąpienia kłopotów. Przecież obserwujemy ten mechanizm w przypadku komputerów czy sprzętu mobilnego.
Nie chciałbym tu straszyć i odwodzić od idei samochodów podłączonych do Sieci, w dalszej perspektywie samochodów autonomicznych. Po prostu coraz bardziej wyraźne stają się nie tylko zalety, ale i wady takich rozwiązań. I nie dotyczy to wyłącznie samochodów - przecież w Sieci można trafić na opisy (nawet filmy) zhakowanych domów, w których intruz bawi się zdalnie oświetleniem, roletami czy klimatyzacją. Biznes zmierza w kierunku podłączenia wszystkiego do Sieci, na wszystko trzeba będzie uważać.
Ważną kwestią jest tu uświadamianie klientów, w tym przypadku np. kierowców, z jakimi technologiami mają do czynienia. Bo jeśli ktoś nieświadomy nagle straci kontrolę nad swoim pojazdem, to może wpaść w panikę. Część kierowców pewnie nie będzie zdawała sobie sprawy z tego, że to możliwe, że ich samochód jest podłączony do Sieci. Źle się stanie, jeśli lekcji oraz informacji udzieli im dopiero haker. Albo zwyczajny błąd w systemie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu