Technologie

Atom: ubieralne i smart - dobry materiał na hit

Maciej Sikorski
Atom: ubieralne i smart - dobry materiał na hit
7

Co jest największym mankamentem używanego dzisiaj sprzętu mobilnego? Czas pracy urządzeń na jednym ładowaniu. A jaki sprzęt wchodzi ostatnio na rynek drzwiami i oknami? Gadżety ubieralne. Czy oba wątki coś łączy? Teraz już tak, a wszystko za sprawą produktu o nazwie Atom. Chociaż mam w stosunku do n...

Co jest największym mankamentem używanego dzisiaj sprzętu mobilnego? Czas pracy urządzeń na jednym ładowaniu. A jaki sprzęt wchodzi ostatnio na rynek drzwiami i oknami? Gadżety ubieralne. Czy oba wątki coś łączy? Teraz już tak, a wszystko za sprawą produktu o nazwie Atom. Chociaż mam w stosunku do niego mieszane uczucia, to wierzę, iż wielu osobom przypadnie do gustu.

Niejednokrotnie czytałem w Sieci wypowiedzi potencjalnych klientów, którzy byliby w stanie zapłacić spore pieniądze za smartfon, tablet czy laptop pracujący na baterii (jednym ładowaniu, przy intensywnym użytkowaniu produktu) przez dwa tygodnie. No, może nie przesadzajmy: tydzień – to i tak byłoby spore osiągnięcie. Producenci niby pracują nad tym zagadnieniem i optymalizują sprzęt pod tym kątem, ale według wielu osób, nie przynosi to spodziewanych efektów. Może firmy nie potrafią ogarnąć tego tematu, a może nie chcą tego robić – efekt jest ten sam: niezadowolenie użytkowników.

Fakt, iż do tej pory nie rozwiązano problemu kiepskiej wydajności baterii, nie oznacza, że zagadnienie jest traktowane po macoszemu. Wręcz przeciwnie – nie brakuje firm, które nad nim pracują, co kilka miesięcy słyszymy nawet o kolejnej rewolucji. Co później dzieje się z tymi "wynalazkami"? Trudno stwierdzić. Ale pojawiają się nowe propozycje i przez kilka dni znów wałkowany jest temat rewolucji energetycznej/akumulatorowej. Jednocześnie opracowywane są produkty, które mają nie tyle zrewolucjonizować rynek, co po prostu ułatwić użytkownikom korzystanie ze sprzętu. Prostym przykładem są tu banki energii, którymi można w razie potrzeby ładować swój sprzęt mobilny w podróży czy miejscu pozbawionym źródłem energii elektrycznej. I właśnie w ten segment wpisuje się przywołany we wstępie Atom. Zresztą, zobaczcie sami:

Produkt ma być bankiem energii, ale innym niż produkty wprowadzone do tej pory na rynek. Ma być smart (to słowo zaczyna powoli drażnić) i wearable (pewnie też niedługo stanie się nie do wytrzymania). Atom to sporych rozmiarów bransoletka, z pomocą której można doładować akumulator smartfonu czy tabletu (posiada baterię o pojemności 2100 mAh, ładowanie za pośrednictwem gniazda USB). To także krokomierz, pilot do zarządzania odtwarzaczem muzycznym, gadżet do informowania o powiadomieniach na smartfonie. Twórcy wykorzystali też Bluetooth, dzięki któremu można np. znaleźć swój smartfon. Produkt współpracuje z platformami iOS oraz Android, więc w założeniu może być wykorzystywany przez naprawdę szerokie grono odbiorców.

Mamy zatem do czynienia z kolejną inteligentną bransoletką, ale tym razem "podrasowaną", z wbudowanym bankiem energii. Co z ceną i dostępnością? Póki co na to pytanie odpowiedzi brak, bo produkt nie jest gotowy – twórcy dopiero przymierzają się do zbierania na niego funduszy (w grę wchodzi oczywiście crowdfunding). Warte uwagi? Niektórzy stwierdzą pewnie, że tak: jeżeli ktoś przymierza się do zakupu inteligentnej bransoletki, to możliwe, że skusi się na sprzęt zdolny do ładowania smartfonu, gdy zajdzie taka potrzeba. Sporo przydatnych funkcji, na pierwszy rzut oka prosty w obsłudze gadżet. Kto wie, może też w rozsądnej cenie.

I niby wszystko pięknie, ale jakoś nie mogę się przekonać do tej idei. Pisząc to i tak zmieniłem trochę podejście (na bardziej umiarkowane – początkowo byłem jednoznacznie na "nie"), lecz pieniędzy bym na to z pewnością nie wydał. Pierwszym problemem jest wygląd/rozmiar. Rozumiem, że nie da się tego inaczej wykonać, ale czym innym jest noszenie na ręce cienkiej i ledwo zauważalnej bransoletki, a czym innym zakładanie na nadgarstek produktu przypominającego część kajdanków z filmu SF. Mimo zapewnień producenta, nie wierzę, iż jest to wygodny sprzęt, obecności którego użytkownik nie zauważy, gdy nie jest on potrzebny. Patrzę na to i nie wyobrażam sobie np. pisania na klawiaturze komputera z taką biżuterią na nadgarstku. Problematyczne może być noszenie niektórych ubrań, ale w krótkim rękawie też bym z tym nie paradował.

W przypadku wynalazków pokroju Atom odnoszę wrażenie, że niektóre firmy próbują na siłę stworzyć coś nowego. Ciężko przebić się na rynku z nową bransoletką, trudno zaskoczyć klientów bankiem energii, więc połączmy to w jeden gadżet i będzie super. Kasę weźmiemy z Kickstartera, powinny pomóc słowa smart i wearable. Wcześniej nikt tego nie proponował, więc jest innowacja. A skoro jest innowacja, to musi się sprzedać. Ale czy faktycznie znajdzie się wielu klientów, którzy będą chcieli podpiąć smartfon do bransoletki, by odbyć rozmowę telefoniczną? Szczerze wątpię. Mogę się oczywiście mylić - rynek zaskakiwał już znacznie dziwniejszymi projektami...

Źródło informacji oraz grafik: get-atom.com - osoby zainteresowane tym projektem znajdą na stronie więcej informacji na jego temat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

bateriabransoletkaprojektatom