W jaki sposób można zwiększyć możliwości takiego Asystenta Google? Podajmy na tacy te najbardziej oczywiste informacje dzięki bazie wyników wyszukiwania z Google. To byłby dobry pomysł, gdyby nie fakt, że Internet nie zawsze ma rację.
Jeśli Asystent Google jest tak nieodporny na "głupotę" Internetu, to mamy problem
Przeglądając dzisiejszego popołudnia RSS-y nie mogłem nie zareagować na nagłówek tekstu z mspoweruser.com. Brzmiał on: Stop what you are doing and Ask Google Assistant "How many legs does a horse have". Spoglądając na głośnik Google Home na moim biurku nie oparłem się pokusie i zapytałem jak sugerowali: "ile nóg ma koń?" powiedziałem po krótkim "Ok, Google". W odpowiedzi usłyszałem, że koń ma nóg... sześć. Dwie z tyłu i te cztery z przodu dają w sumie sześć nóg. Skąd takie informacje? Z Wikipedii oczywiście i gdybym chciał usłyszeć więcej argumentacji za tym, że jest to najprawdziwsza prawda, to wystarczy, że o to poproszę.
Po skierowaniu się ku Google, zorientowałem się, że odpowiedź brzmi identycznie, a wszystko przez Knowledge Graph, który zaciąga takową informację z Wikipedii. Tamtejszy wpis w języku angielskim brzmi:
All horses have two legs at the back. They also have fore legs at the front. That makes it a total of six legs. But six is an odd number of legs for a horse to have.
Okazuje się bowiem, że Google zaindeksowało zagadkę na temat liczb nóg u koni, jako odpowiedź na pytanie, stąd podawana wartość przez algorytmy jest błędna i nie została nigdzie oraz przez nikogo zweryfikowana. Co więcej, podobny błąd przydarzył się Cortanie, która twierdzi nawet, że koń ma dziewięć nóg. Kto się nie myli? Siri od Apple podając odpowiednią wartość.
A gdyby ktoś nie wiedział, to nie sprawdzając w Sieci odpowiem: koń ma cztery nogi.
Podobno.
Bo koń jaki jest, każdy widzi.
P.S. Polski asystent Google nie odpowiada na pytanie, tylko pokazuje wyniki z Sieci. Szkoda.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu