Wyświetlacze typu OLED były do tej pory domeną najdroższych urządzeń, począwszy od smartfonów, przez telewizory, a na notebookach skończywszy. Na szczęście w ostatnich latach sporo się zmieniło, również pod względem trwałości takich ekranów.
Dlatego coraz częściej można je spotkać w naszych domach, a ktoś kto już raz zacznie używać OLEDa, zawsze będzie doceniał jego zalety. Teraz ekran OLED można mieć też nawet w notebooku i nie trzeba na niego wydać pięciocyfrowej kwoty. Ba wystarczy nawet mniej niż połowa tej wartości, bo ASUS Vivobook 15 OLED kosztuje w podstawowej konfiguracji niespełna 4000 PLN. I nadal oferuje to co najlepsze jeśli chodzi o jakość obrazu.
Oglądanie filmów i seriali
OLED ma wiele zalet, a ta najbardziej rzucająca się w oczy to idealny kontrast. Każdym pikselem w takim ekranie można zarządzać niezależnie, a co więcej można go całkowicie wygasić osiągając dzięki temu idealną czerń. Czasami próbuje się ten fakt deprecjonować, twierdząc, że to tylko kontrast, ale różnica jest widoczna już na pierwszy rzut oka. Prawdopodobnie poniższe zdjęcie nie odda tego, szczególnie jeśli oglądacie je na ekranie LCD, ale stawiając wyświetlacz OLED obok monitora LCD, różnicę widać już na pierwszy rzut oka. Nie chodzi nawet o idealną czerń, ale przede wszystkim o większą liczbę detali i rozpiętość tonalną. Obraz podczas oglądania filmów lub seriali jest bardziej plastyczny, przyjemny dla oka i po prostu naturalny.
I wcale nie objawia się to tylko w nocnych scenach, podobnie jest również w tych jaśniejszych, a także takich gdzie mamy sporo kolorów. Dlatego oglądanie filmów na laptopie Vivobook 15 OLED, nawet jeśli ma on tylko 15,6 cala jest czystą przyjemnością. Jako użytkownik telewizora z ekranem typu OLED, jestem przekonany, że jeśli zamierzacie korzystać na swoim urządzeniu z coraz popularniejszych serwisów VOD to ten model powinien znaleźć się na waszej liście. Docenicie to za każdym razem gdy tylko sięgnięcie po jakiekolwiek wideo.
Obróbka zdjęć
Vivobook 15 OLED nie jest może pierwszym wyborem dla osób zawodowo zajmujących się zdjęciami, ale z pewnością jest to idealna propozycja dla tych, którzy takimi zawodowcami planują zostać, albo zwyczajnie lubią robić zdjęcia i później je obrabiać w takich programach jak Lightroom czy Photoshop. Matryca OLED o szerokim gamucie, czyli zdolna do wyświetlania całej palety barw to bez wątpienia spora zaleta. Typowy ekran LCD w laptopie rzadko kiedy pokrywa 100% palety sRGB i zaledwie 60-70% Adobe RGB. W przypadku Vivobooka 15 OLED mamy 97% pokrycia Adobe RGB i 99,5% DCI P3, wartości praktycznie niespotykane, szczególnie w sprzęcie za 4000 PLN. Dodając do tego niewielkie odchylenia od normy po kalibracji, otrzymujemy świetne rozwiązanie nie tylko dla początkujących fotografów.
Tym bardziej, że to nie jedyna zaleta tego ekranu. Konstrukcja wyświetlacza OLED sprawia, że zachowuje on swoje właściwości nawet jeśli zmniejszymy jasność. Biały nadal jest biały, a nie szary, jak ma to czasami miejsce w ekranach LCD. Doskonale obrazuje to zresztą poniższy wykres. Jeśli zatem nie lubicie gdy 300 czy 400 nitów świeci wam przez cały dzień w twarz, to OLED wydaje się ponownie najlepszym wyborem.
Mniejsze zmęczenie wzroku
I skoro już o tym zmęczeniu wspomniałem. Udowodniono badaniami, że niebieskie światło o pewnej długości fali często spotykanej w ekranach LCD, jest szkodliwe dla wzroku. W zasadzie nawet nie tylko dla naszego wzroku, ale również dla naszego samopoczucia. Większa emisja niebieskiego światła odpowiada między innymi za problemy ze snem, a założę się, że większość z was korzysta ze swojego komputera zanim położy się do łóżka. W matrycy OLED, którą zastosowano w Vivobooku 15 OLED zredukowano o 70% emisję szkodliwego niebieskiego światła, w porównaniu do typowego wyświetlacza LCD. Oznacza to, że korzystanie z niego jest zdrowsze dla naszych oczu i mniej męczące. Zostało to potwierdzone odpowiednimi certyfikatami TUV Rheinland oraz SGS, podobnie jak zredukowane migotanie. To wszystko sprawia, że nawet po kilkugodzinnej sesji z komputerem, nie będziecie czuć zmęczenia oczu typowego dla monitorów LCD.
Idealne kolory pod każdym kątem
Kąty widzenia w laptopie nie mają może tak dużego znaczenia jak w telewizorach, ale jeśli pamiętacie stare matryce TN, to dobrze wiecie jak utrudniały one chociażby oglądanie zdjęć czy filmów w więcej niż jedną osobę. Jeśli nie patrzyło się wprost na ekran notebooka, to kolory albo były wyprane albo wręcz widzieliśmy negatyw. W przypadku matrycy OLED ten problem nie występuje, kolory i obraz są takie same niezależnie od kąta patrzenia na wyświetlacz. Docenią to pewnie osoby pracujące lub korzystające z notebooka w różnych dziwnych pozycjach. Niski stolik przy kanapie? Nie ma problemu. Laptop położony na piersi podczas gdy leżymy na wznak? Obraz będzie idealny. I może nie są to zbyt “zdrowe” przykłady, ale nie oszukujmy się, że nikt tak nigdy nie robi.
Przy okazji warto też wspomnieć o czasie reakcji matrycy, który w przypadku ekranu zastosowanego w ASUSie Vivobook 15 OLED wynosi zaledwie 0,2 ms. Oznacza to brak smużenia i płynny obraz w każdych warunkach. Tym samym materiały nagrywane w 60 fps czy gry przynoszą jeszcze więcej przyjemności.
Mniejsze zużycie energii - dłuższy czas pracy na baterii
Wreszcie ostatni aspekt, który może być istotny dla wielu użytkowników to zużycie energii. Zasada działania matryc OLED sprawia, że im ciemniejszy kolor jest wyświetlany tym mniej energii zużywa ekran. Wszystko za sprawą organicznych diod, których intensywność świecenia zależy od przyłożonego do nich napięcia. W czasach gdy tzw. “dark mode” staje się coraz popularniejszy ma to spore znaczenie. Coraz więcej aplikacji i stron internetowych pozwala wybrać swoją “ciemną” wersję i to potrafi odbić się na zużyciu energii, a co za tym idzie na czasie pracy notebooka zasilanego baterią. W przypadku Vivobooka 15 OLED różnice potrafią być całkiem spore. Wyświetlając całkowicie czarny pulpit zużycie energii wynosi zaledwie 4 W, dla całego komputera. Jeśli czarny zastąpimy białym to wartość ta rośnie do 11 W. To ponad 150% więcej. Łatwo też przeliczyć to na konkretny czas pracy komputera i warto wziąć pod uwagę ustawiając kolory w różnych aplikacjach czy witrynach internetowych.
Reasumując ASUS wykonał świetny ruch instalując matrycę OLED w bądź co bądź budżetowym notebooku i z pewnością zainteresuje tym modelem szerokie grono odbiorców. I wcale się nie będę temu dziwił, bo tego typu ekran ma szereg zalet i oferuje produkt premium, w lepszej niż akceptowalna cenie.
Artykuł powstał przy wspópłracy z marką ASUS.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu