Kupno karty graficznej w dzisiejszych czasach nastręcza sporo problemów, nie wspominając już nawet o ich zaporowych cenach. Z konsolami jest niewiele lepiej, ich dostępność jest mocno ograniczona, a ceny dalekie od tych rekomendowanych przez producentów.
Obronną ręką z tego kryzysu wychodzi jednak rynek laptopów, w tym również urządzeń dla graczy takich jak chociażby ASUS Zephyrus G14 z procesorem Ryzen 5000 i układem graficznym z rodziny GeForce RTX. Dlatego postanowiłem sprawdzić jak taki notebook sprawdzi się jako… konsola.
Wystarczy podłączyć kabel HDMI i pada aby dostać konsolę
Od pomysłu do realizacji droga wcale nie jest daleka. Jedyne czego potrzebujemy aby podpiąć naszego notebooka do telewizora to kabel HDMI. ASUS Zephyrus G14 posiada dedykowany port HDMI, który obsługuje rozdzielczość 4K więc pozwala cieszyć się naprawdę wysoką jakością obrazu na dzisiejszych telewizorach. Drugi przydatny element to kontroler. Możemy oczywiście grać na klawiaturze i z podłączoną myszką, ale dzięki obecności interfejsu Bluetooth, nic nie stoi na przeszkodzie aby wykorzystać dedykowany kontroler do gier. Osobiście preferuje Switch Pro Controller, ale de facto możecie wykorzystać nawet pada z konsoli Xbox One lub nowszej, które też działają poprzez Bluetooth z systemem Windows.Kilka minut poświęconych na konfigurację i możemy przystąpić do zabawy.
Z grami też nie będzie większego problemu, bo dzisiaj mamy taką konkurencję, że wiele sklepów takich jak Epic Game Store czy Steam rozdaje je wręcz za darmo. W ostatnich tygodniach swoją ofertę Prime wprowadził też w Polsce Amazon, a jej częścią są również darmowe gry, które można co miesiąc odebrać w ramach subskrypcji. Nie będziecie również pokrzywdzeni jak chcecie zagrać w jakiś nowszy tytuł, ceny gier na PC są zazwyczaj niższe niż na konsole. Ba nie można też zapomnieć o abonamencie Xbox Game Pass, który daje dostęp do ponad 400 tytułów. Jednym słowem przerobienie notebooka w konsolę jest banalnie proste, a wybór gier jest ogromny. Ja w trakcie swoich testów postawiłem na klasykę, czyli Wiedźmina 3, w którego wcześniej pograłem trochę na komputerze z monitorem o przekątnej 24 cale. Uruchomienie tego tytułu na OLEDzie o przekątnej 55 cali sprawiło, że zacząłem odkrywać tę grę na nowo.
Jak Zephyrus G14 spisuje się jako konsola?
Zapytacie pewnie zatem jak takie maleństwo jak Zephyrus G14 spisuje się jako konsola. Owszem notebook jest może i mały, ale przynależność do rodziny ROG zobowiązuje. Pod względem specyfikacji niczego mu nie brakuje, możecie go wyposażyć w procesor AMD Ryzen 7 5800HS posiadający 8 rdzeni i taktowany zegarem nawet 4,3 GHz, do tego mamy 16 GB pamięci RAM, duży i szybki dysk SSD oraz oczywiście dedykowaną kartę graficzną z rodziny GeForce RTX. Do wyboru jest szereg modeli od takich pokroju GeForce RTX 3050 Ti po nawet RTX 3070. Karty są w wersji “Laptop” ale mimo tego wyposażone są we własną, szybką pamięć VRAM i oferują wydajność zbliżoną do ich odpowiedników dla komputerów stacjonarnych. W praktyce już nawet najsłabszy model, RTX 3050 Ti z powodzeniem pozwoli uruchomić większość gier w rozdzielczości 1080p i przyzwoitych parametrach jakości obrazu. Swoistym złotym środkiem wydaje się natomiast RTX 3060, który powinien dać sobie radę również w większych rozdzielczościach. Nie będzie pewnie jednak zaskoczeniem, że jak chcecie pograć na telewizorze w rozdzielczości 4K to trzeba swoje oczy skierować ku karcie GeForce RTX 3070. Dobra wiadomość jest taka, że dopłata do tej karty w tym modelu i tak jest niższa niż cena takiej karty dla komputera stacjonarnego.
ROG Zephyrus G14 wyposażony jest ponadto w matrycę o przekątnej 14 cali o rozdzielczości 1920x1080 pikseli, a dzięki odświeżaniu 144 Hz, doskonale sprawdza się również w roli przenośnej konsoli. Nie musicie podłączać go do telewizora aby cieszyć się najnowszymi grami, a pad zmieści się przecież do każdego plecaka. Wystarczy tylko skrawek płaskiej przestrzeni i już można cieszyć się ulubionymi grami np. w pociągu (oczywiście obowiązkowo w słuchawkach ;-)).
To jednak nadal bardzo funkcjonalny notebook
Nie zapominajmy jednak, że ROG Zephyrus G14 to nadal świetny notebook, który poradzi sobie również z innymi zadaniami jakie przed nim postawimy. Uwagę zwraca przede wszystkim wytrzymała obudowa wykonana ze stopów magnezu i aluminium, która zapewnia odpowiednią sztywność całej konstrukcji i odporność na odciski palców. Dodatkowo na górnej klapie możemy wyświetlać animację dzięki technologii AniMe Matrix. Przy pomocy aplikacji Armoury Crate stworzycie np. swoje logo, które zawsze będzie obecne na klapie notebooka gdy będzie on włączony. Dzięki temu wasz Zephyrus G14 będzie jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. Cały proces objaśniony został w poniższym wideo.
Nie można też zapomnieć, że siłą tego modelu jest specyfikacja. Ogromna wydajność procesora Ryzen 7 5800HS pozwala na bezproblemową pracę przy obróbce filmów, zdjęć czy pisaniu i kompilowaniu oprogramowania. Generalnie wszystko co można zrobić na komputerze, bez problemu zrobicie również na tym notebooku, a nawet jeszcze więcej. Jednocześnie w wolnej chwili możecie obejrzeć sobie film korzystając ze świetnego nagłośnienia z technologią Dolby Atmos i dźwiękiem przestrzennym w standardzie 5.1.2, które sprawdzi się również w grach. Wieczorem natomiast Zephyrus G14 pozwoli zrobić przedświąteczne zakupy, zanim na dobre rozpocznie się świąteczna gorączka.
I co ważniejsze pozwoli to zrobić nawet na kanapie, bo dzięki matrycy o przekątnej 14 cali i wąskim ramkom dookoła ekranu ten komputer ma bardzo kompaktowe rozmiary i waży zaledwie 1.6 kg. Zabierzecie go na każdą wycieczkę czy wyjazd, a bateria o pojemności 76 Wh pozwoli na kilka godzin pracy bez dostępu do gniazdka elektrycznego. Jednym słowem to bardzo uniwersalne urządzenie, które w dodatku jeszcze bardzo nietuzinkowo wygląda i jest świetnie wykonane. Dla osób poszukujących uniwersalnego komputera przenośnego to pod wieloma względami doskonała propozycja, a możliwość wykorzystania jako konsola do gier, to tylko wierzchołek góry lodowej.
Artykuł powstał przy współpracy z marką ASUS.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu